Wieczorem już zaplanowałem, że do wędkowania w niedzielę podejdę na totalnym luzie, tym razem nie będzie liczył się wynik, a testy. Chciałem zobaczyć, czy jak przeniosę się w czasie o jakieś 20 lat wstecz, to czy ryby będą współpracowały jak kiedyś. No i oczywiście przekombinowałem, a w sowich założeniach się nie pomyliłem.
Dawniej wystarczyło nagotować miskę „paszy” (miks: kukurydza mielona, pszenica, pęczak, makaron etc.) dobrze ją wymieszać, wrzucić w odpowiednie miejsce i czekać
Ostatnio w sieci coraz częściej pojawiają się pytania o podajniki (koszyczki) do metody i ich tańsze odpowiedniki. Pytania są głównie o to czy się opłaca. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo zależy co wybierzemy i do czego porównamy.
Ja mam na swoim wyposażeniu większość dostępnych koszyczków i wszystkie z nich testowałem. Na rynku pojawiło się sporo podróbek, które niejednokrotnie okazały się lepsze od oryginałów...
Są jednak tacy, którzy uparcie twierdzą, że c
Ja naprawdę czasem lubię nad wodą przegrywać, dostać po nosie i nic nie złowić. Wtedy zaczynam główkować, co zrobiłem źle, dlaczego ryby nie brały. Zaczynam myśleć. A duży połów ryb jeden za drugim zaczyna mnie rozleniwiać, brakuje wyzwań, brakuje czegoś co można było ponownie unowocześnić w technice połowu. Gdy łowię za dużo ryb, to zaczynam sobie wmawiać, że z danej wody wyciągnąłem maksa, że już więcej się nie da i czas na zmiany… Czyżby ewoluowała we mnie myśl, że czas wrócić do spinningu?
Po Eldorado leszczowym czas przyszedł spotkać się z łowiskiem specjalnym „Ługi Wałeckie”, które oddaliśmy dla Was jako nasze pierwsze łowisko testowe „dla Ryb”.
Ponieważ ta woda była od 7 lat wędkarsko zamknięta, a wcześnie także łowili tylko znajomi znajomych, to mimo, że jest to 4,5ha staw to woda wcześnie zachowywała się jak dzika. Podczas nie najlepszej wędkarsko aury nie zawsze na niej miałem odpowiednie wyniki.
Zawsze przed planowanym wyjazdem na ryby, jeśli ma to być dłuż
Przyszła kolej na podsumowanie ostatniej wyprawy nad wodę.
Jak już wspominałem z powodów zawodowych zostałem uziemiony w pracy na długi weekend. Na szczęście w tym nieszczęściu mam w pracy ukrytą część sprzętu, która pozwala na małe spontaniczne wypady po pracy nad wodę. Nie ma tego za dużo, ale i tak jest co dźwigać. Tak więc zły i chory, bo w między czasie dopadła mnie choroba, pozbierałem graty i wróciłem na kwaterę. Tam skompletowałem i uporządkowałem sprzę
Koniec maja, początek czerwca to okres gdzie leszcz gromadzi się do tarła lub od jakiegoś czasu na nim przebywa. Jest to czas, kiedy niezbyt chętnie siadam do feedera, bo przeważnie na te ryby nastawiam się, łowiąc na jeziorach metodą gruntową.
W głowie rodziła się wyprawa na łowisko fundacyjne „dla Ryb” na Ługi Wałeckie, aby pobawić się z karpiem lub linem. Na szczęście pod wpływem telefonów znajomych zmieniłem zdanie i wybrałem się nad moje ulubione w ostatnich latach jezioro Czarn
Dziś nie o rybach, czy wędkowaniu ale o życiu, kto wie może jutro ten wpis usunę i już go nie będzie, a może zostanie gdzieś skryty na tym blogu. "Życie jest nieprzewidywalne" I tutaj powinien być stop, koniec i kropka. No ale pójdę dalej w swoją zadumę. Czyli wpis zacząłem od końca, czytaj od dupy strony. "Każdy wiek ma swoje prawa i potrzeby" Dopiero teraz zaczynam to rozumieć. Gdy jesteś młody i sprawny oraz ambitny to gonisz, walczysz z czasem, podnosisz się po porażce, aby znowu zatriumfo
Miałem dzisiaj jechać na rybki po pracy, ale choroba mnie skutecznie uziemiła. Byłem za to w niedzielę na zawodach spławikowych. No cóż szału nie było, ale nie było tak źle. Ale po kolei. Jak już wspomniałem jestem mocno przeziębiony i gdyby nie fakt że zawody te są zaliczane do cyklu GP to bym sobie odpuścił, jednak nie byłem już na ostatnich i szkoda cennych punktów zebranych zimą.
Przygotowałem w domu mieszankę 4 kg ziemi z gliną oraz około 1 kg mieszanki zanęt Sensas. Trochę dodatków i
Dawno mnie tam nie było, w zasadzie to nigdy nie rozłożyłem tam wędek, znałem poprzednich właścicieli i nawet pamiętam, że przez chwilę lub dwie wody te były na sprzedaż. Od kilku dobrych lat słyszałem same pozytywne opinie na temat tego łowiska, więc przyszedł czas aby na nie w końcu pojechać.
Woda znajduję się w miejscowości Żukowo w gminie Oborniki, powiat obornicki w Wielkopolsce i od Poznania jest oddalone o niecałe 30km. Łowisko składa się jakby z dwóch części, jedno to 23ha zbiornik og
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski: rybactwo śródlądowe (i nie tylko).
Trochę sentymentalnie będzie, trochę opisowo, odrobinę promująco.
Kilka lat po wojnie, w wyniku połączenia dwóch innych uczelni, w Olsztynie powstała Wyższa Szkoła Rolnicza (1950 r.). Niedługo później powołany został Wydział Ochrony Wód i Rybactwa Śródlądowego (1951 r.). Prowadzili go znamienici wykładowcy, kształcąc wielu swoich podopiecznych. Wydział trwał, rozwijał się, zmieniał.
Kwiecień to mój ulubiony miesiąc na ryby, prawie zawsze o tej porze łowię najwięcej ryb. Macham wędką, gdy większość siedzi w domu czekając na ciepło, a ja łowię przy załamaniach pogody, przy polarnym bardzo silnym wietrze – wtedy to ryby są najbardziej aktywne… No ale tym razem się nie udało…
Jednak dzisiaj, po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą, jeszcze nie w pełni zdrowy na antybiotykach uciekłem w słoneczną majową niedzielę na ryby. Nie przeszkadzało mi nawet to, że wcześniej
W dniu wczorajszym wraz kolegą udałem się na rybki. Cel - nowo otwarty zb. Jagodno. Nowo powstały akwen wodny znajduje się niedaleko innego zbiornika Domaniów. Do wędkowania został udostępniony zaledwie od wczoraj, czyli 1 maja 2016r. Nad wodę przybyło ponad 60 samochodów, co daje około 100 wędkarzy, czyli jakieś 200 wędek. Niektórzy przyjechali już dzień wcześniej, by zająć miejsca i zacząć wędkowanie już o północy. My zaspaliśmy i na miejsce dojechaliśmy kilka minut po 6-tej. Jak łatwo się dom
Nareszcie nadszedł ten dzień. Pobudka o 8.00, spoglądam przez okno i jest we mnie radość, bo mam piękną pogodę. Czuję podekscytowanie, tyle czasu przecież już planowałem ten niedzielny wypad. Nareszcie w kalendarzu jest 1szy Maja, a to oznacza tylko jedno - początek sezonu szczupakowego. Jakoś szczególnie nie czuję się głodny, ale muszę coś zjeść, bo wiem, że wiele sił na dzisiaj potrzeba by przemierzać wzdłuż brzegu moją Nysę.
Odpalam auto, Jeszcze szybkie spojrzenie czy ma
Realizując postanowienia noworoczne, gdy zapada zmrok, zaczynam szukać rekordowe ryby, stąd moja wyprawa w nieznane nad jezioro oddalone od mnie jakieś 30km.
Tym razem wybór padł na łowisko karpiowe szczupakowe Rybieniec, którego opiekunem jest ichtiolog, karpiarz i producent firmy Adder Carp Pan Marek Hałas. Rezerwację dokonałem telefonicznie.
Woda położona w okolicach Kiszkokowa, powiat gnieźnieński, pomiędzy wioską Rybieniec, a Rybno Wielkie. Niecałe 20ha wody położone pomiędzy gruntami
Nie wyobrażam sobie o ile uboższe byłoby wędkarstwo gdyby nie można było łowić w nocy. Na takim wędkowaniu się wychowałem, polubiłem i gdy tylko mogę to staram się wyskoczyć nad wodę choć na jedną nockę.
Wspomnieniem niestety na tą chwilę pozostają nocki z łodzi na które czekałem niemal cały sezon i zamiast imprezować latem to większość lipca i sierpnia spędzałem właśnie niemalże na wodzie bijąc rekordy leszczowe niczym Bogdan Barton.
Mimo przeciwności losu, w sobotę wybrałem się na "dziki
Sprzęt wędkarski – archaiczny, ale łowi, część I (cdn.).
Tak, ja też zauważyłem, że mamy XXI wiek. Sprzęt się zmienił, sposoby połowu, świadomość i wiedza. Pomimo to, idąc na ryby wybieram się tam z chęci kontaktu z naturą, a przy okazji przechytrzenia ryb. Może dlatego, nie pędzę za nowinkami, ale lubuję się w sprzęcie który posiadam, a równocześnie rzadko wymieniam.
Plecak, wędki, akcesoria wędkarskie, drobiazgi i dodatki przypadkowe
"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi..." Hmmm, ale to o śpiewaniu jest fragment, a nie o wędkowaniu.
No ale gdyby tak to oto przerobić: Wędkować "... każdy może,
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie o to chodzi,
jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
inaczej się udusi,
uuu."
No i ja tak mam non stop. Gdy przychodzi ten dzień, że mogę, że chcę, że muszę, to nawet tak jak dzisiaj było, nic nie jest wstanie mnie powstrzymać. Człowiek przed wyjazdem nakręca się, m
Zachęcony wczorajszymi wynikami pognałem dziś ponownie nad jezioro Czarne, które o tym czasie faktycznie jest całe czarne, nic nie widać i tak będzie jeszcze z 2 tygodnie, a potem zrobi się krystalicznie czyste jak łza, woda o niesamowitym prześwicie.
Całą noc się zastanawiałem nad dobrem strategii i nad tym, czemu taki np. "zmanianczały wędkarsko" Elvis nie mieszka obok mnie, bo pewnie namówiłbym go na pierwszą nockę w sezonie. Chodziło mi głównie o to czy aby nie ustawić się w nocy na "BIG
Wstałem dziś z małą niechęcią, głównie dlatego, że za oknem było zimno. Odwlekałem wyjazd jak najdłużej się dało. Zęby, śniadanie, kawa. No niech tylko się ociepli, mówił mi wewnętrzny głos.
W końcu wsiadłem w auto. Na łowisku byłem około 9tej.
Zacząłem"po staremu".Najpierw spombem wrzuciłem litr ziaren, potem wymieszałem zanęty.
Spomb dziś delikatnie pracował, były obawy, czy nie za dużo, ale jednak rybki wpłynęły.
Następnie szykowałem wędziska, przeorganizowanie wszystk
Lubię czytać, zwłaszcza książki (zwłaszcza, gdy 30 lat temu nie było innej opcji). Internet też lubię przeglądać, czytać, omijać. Pisząc w sieci łatwo jest wyrazić swoje emocje, bo często pisze się je dość anonimowo. Bywa jednak, że powoduje to pewną powierzchowność, bylejakość, a czasami wręcz pozoranctwo. Przeglądam różne strony, szukając ciekawostek i nowinek (nie, nie technicznych, ale merytorycznych).
Dziś natknąłem się na piękny wpis na blogu: http:
No i stało się, po próbie lodowej uciekłem nad wodę, gdzie od bodajże 5 lat nie wróciłem o kiju. Wypad był planowany od tygodnia, więc mimo nieprzychylnych warunków atmosferycznych nie było wyjścia, na łowisku trzeba było się zameldować. Plany były takie aby być na miejscu skoro świt. Planu pokrzyżował czworonóg, piesek Harry nie daje ostatnio spać, zakochał się i piszczy w nocy na maksa, muszę go co 20/30minut wypuszczać i wpuszczać do domu. Dostaję szału przez niego, ale co zrobić.
Nad wodą
Wiosna coraz bliżej, astronomiczna wręcz za trzy tygodnie.
Nawet przedłużony luty nie straszny jest, gdy za oknem od kilku dni temperatura oscyluje wokół 0°C. Kanały i rzeki już drożne, jeziora miejscami lodem skute, ale są też takie, które chlupią wodą aż miło. Zdarzają się dni, gdy temperatura rzędu kilku stopni powyżej zera pobudza do życia i zachęca do wyjścia nad wodę, czy to na spacer, czy też może na ryby.
Teraz tylko pozostaje opłacić zezwolenie na połów rybek, zapl
Od czego by tu zacząć? Hmmm na wstępie najprościej będzie jak napiszę na punkcie jakiej metody mam fioła.
Łowiectwo podwodne - jak świat stary, człowiek by przetrwać zdobywał pożywienie ...ble ble ble... Każdy zna historię człowieka i jego rozwoju, więc do konkretu.
W Polsce łowiectwo podwodne można uprawiać posiadając kartę łowiectwa podwodnego oraz stosowne zezwolenie. Łowiectwo podwodne mogą uprawiać jedynie osoby, które ukończyły 18 lat. W roku 2016 do uprawiania ło
Podbijamy, szukam od kilku dni jednoskład do 16-21g nic ciekawego w rozsądnej cenie nie widzę, a w ciemno wydać xtz milionuff nie zaryzykuję. Wiem, że @Bebzon polecam kiedyś jakiegoś japońce w tej gramaturze, ale nie mogę odszukać...
https://www.sklep.brc.com.pl/pl/p/Wedki-XZOGA-AIRVO-Finesse%2C-wklejki/1546
Obejrzałem, ciekawe kiedy znowu będą takie emocje, kiedyś mi było dane jako dzieciak to przeżywać, teraz bym chciał jako staruch.. Bardzo fajny dokument.