Skocz do zawartości

Darek

  • wpisów
    63
  • komentarzy
    48
  • wyświetleń
    42333

O blogu

Urodzony nad wodą.

Wpisy na tym blogu

Zimowa majówka - himeryczne brania

Coraz częściej zamiast wiosny 1 maja mamy zimę, no może nie tak dosłownie, bo wszędzie zielono, głośno od dzikich zwierzaków z piejącym ptactwem. No i te ryby... Szczupaki i okonie wytarte, płotka jakby na tarle, a brania chimeryczne, niezdecydowane, ryby jakby mniej aktywne niż na początku kwietnia, gdzie przez chwilę powiało w dni ciepłą wiosną.  Natura nigdy nie przestaje mnie zadziwiać i nie chodzi tutaj o wynik wędkarski, choć jak na kiju coś siądzie to i adrenalina dodatkowa podczas hol

Grendziu

Grendziu

Zimne poranki nad wodą są zdradliwe

"Czasami człowiek musi,  inaczej się udusi..." Hmmm, ale to o śpiewaniu jest fragment, a nie o wędkowaniu. No ale gdyby tak to oto przerobić: Wędkować "... każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi. Czasami człowiek musi, inaczej się udusi, uuu." No i ja tak mam non stop. Gdy przychodzi ten dzień, że mogę, że chcę, że muszę, to nawet tak jak dzisiaj było, nic nie jest wstanie mnie powstrzymać. Człowiek przed wyjazdem nakręca się, m

Grendziu

Grendziu

Zbieranie doświadczenia na prawdziwej wodzie

Całemu projektowi  "dla Ryb"  od samego początku przyświecał nadrzędny cel. Zróbmy tak aby stworzyć własną wodę, aby móc bawić się, spełniając marzenia. Pierwszy ro,k to było budowanie przede wszystkim jakieś wizji, w kierunku jakim mamy pójść. Dużo pisania, sporo marzeń, kilka celów mniejszych lub większych, czasami idealistycznych niczym woda modelowa, ale zawsze w grupie ludzi "dla Ryb" była chęć do działania. Dziś gdy już mamy wodę STAWY NIENAWISZCZ (trzeba popracować nad nazwą, bo tak ni

Grendziu

Grendziu

Zawsze warto wierzyć

Nigdy nie jest tak dobrze, aby nie mogłoby być lepiej. Nigdy nie jest tak źle, aby nie mogłoby być gorzej.   Dawno, dawno temu przyswoiłem sobie powyższe motto, które może i sam jakoś zmodyfikowałem, albo doczytałem. Sam już nie wiem, nie pamiętam. Po prostu ma się ono mniej więcej do innego odniesienia w ten sposób, że po każdej burzy musi wyjść słońce. No i tak to mniej więcej wygląda z tym naszym całym projektem "dla Ryb". Udało mi się spotkać fantastycznych Ziomali, których zaan

Grendziu

Grendziu

Z chorobą nie wygrasz, a może jednak...

Dziś nie o rybach, czy wędkowaniu ale o życiu, kto wie może jutro ten wpis usunę i już go nie będzie, a może zostanie gdzieś skryty na tym blogu. "Życie jest nieprzewidywalne" I tutaj powinien być stop, koniec i kropka. No ale pójdę dalej w swoją zadumę. Czyli wpis zacząłem od końca, czytaj od dupy strony. "Każdy wiek ma swoje prawa i potrzeby" Dopiero teraz zaczynam to rozumieć. Gdy jesteś młody i sprawny oraz ambitny to gonisz, walczysz z czasem, podnosisz się po porażce, aby znowu zatriumfo

Grendziu

Grendziu

Wypuszczać czy nie wypuszczać?

Kilka dni temu obiecałem koledze artykuł na temat słuszności „No Kill” czy „C&R”, a że jestem osobą prawą, niezakłamaną, to wahają mną cały czas emocje i nie wiem jak się do tego wszystkiego ustosunkować. Artykuł miał głównie wesprzeć nasz wspólny konkurs wędkarski. Ale, że jest to moje zdanie, tylko i wyłącznie osobiste i pod wpływem chwili, to napiszę jak to na dziś dzień czuję.   Jutro (czytaj za rok lub dalej) to moje zdanie może być nieaktualne, może ewoluować, bo od jakiegoś

Grendziu

Grendziu

Wymarzone mistrzostwa

Wiele lat czekałem na to aby w piłce nożnej było tak jak jest, niemal całe swoje życie. Dziś z pewnością ryby w moim wykonaniu zeszły na plan drugi, a że jest to blog o hobby to pozwolę sobie tym razem napisać coś o ulubionym sporcie. Fioła na piłkę kopaną miałem od samego dzieciaka, kopało się od rana do wieczora, wystarczyło rzucić plecak po szkole i dzida na piaski, gdzie biliśmy się nie raz o boisko ze starszymi rocznikami. Do dziś z większością chłopaków gramy w turniejach charytatywnych

Grendziu

Grendziu

Wszystko na opak

Ja naprawdę czasem lubię nad wodą przegrywać, dostać po nosie i nic nie złowić. Wtedy zaczynam główkować, co zrobiłem źle, dlaczego ryby nie brały. Zaczynam myśleć.  A duży połów ryb jeden za drugim zaczyna mnie rozleniwiać, brakuje wyzwań, brakuje czegoś co można było ponownie unowocześnić w technice połowu. Gdy łowię za dużo ryb, to zaczynam sobie wmawiać, że z danej wody wyciągnąłem maksa, że już więcej się nie da i czas na zmiany… Czyżby ewoluowała we mnie myśl, że czas wrócić do spinningu?

Grendziu

Grendziu

Wspomnienie z wakacji

Lato to okres pełen rozterek wędkarskich. Wędkarz z krwi i kości każdą wolną chwilę pragnie spędzić nad wodą. Natomiast rodzina chciałaby spędzić czas z nami lub inaczej, byle nie w pobliżu jakiegoś akwenu. Trudno jest wybrać, a tutaj jeszcze w domu czekają goście, którzy byli umówieni na grilla. Trzeba też kogoś odwiedzić czasem, do zimy przecież daleko.... Gdy jestem nad wodą, to czasami chciałbym być blisko rodziny, gdy imprezuję to spoglądam w okno, wychodzę na taras i myślę o tym co by b

Grendziu

Grendziu

Wspomnienia niezapomnianych chwil nad wodą

Termin zlotu był przez nas kilka razy zmieniany, zależało nam przede wszystkim aby spotkać się w całość jako zarząd oraz chcieliśmy gościć jak największą liczbę wędkarzy na Łowisku Ługi Wałeckie. Jak się okazało, docelowo niektórzy z nas do pokonania mieli ponad 600km. Jechali długo, ale dotarli, więc tym bardziej nas cieszy, że wyjechali zadowoleni. Łowisko Ługi Wałeckie, to akwen o powierzchni 4,5ha - staw, gdzie ryby rządzą się swoimi prawami. Nie wystarczy użyć method feeder czy też sprzę

Grendziu

Grendziu

Wrześniowe leszcze

Jak co roku o tej porze dochodzą do mnie informację z różnych wód, że leszcz zaczyna żerować. A to padła propozycja nad Wisłę na 70cm sztuki, a to ojciec zlokalizował je na jeziorze margonińskim, gdzie ów tych ryb w życiu nałowiłem najwięcej. Z tym, że przeważnie było to lato po pierwszej połowie lipca. Jeśli leszcze i przyszła na nie ochota, to wybrałem jezioro Czarne w gminie Rogoźno, powiat obornicki. Zawsze za tą wodą tęsknie. W końcu mam tam swój pomost z kolegą @Pendra i nadal do stowar

Grendziu

Grendziu

Wróciła moc i radość z wędkowania

Pamiętam jak dziś ten moment, maj 2022r, po raz kolejny na wodzie, non stop niemal dzień w dzień, zapytałem się sam siebie, po co mi to i po co to robisz? To był przesyt "dobrobytem" czyli czymś co bardzo kochałem - obcowanie z naturą z wędką w ręce - no bo ile razy można układać w głowie życie na nowo i uciekać od problemów? Pewnie bez końca... Przez przypadek zmieniłem drogę, na zabawę z rakietą, jak już coś robię to na 110% i tam zabijałem cały swój wolny czas, i tak na okrągło przez oko

Grendziu

Grendziu w darek

Wędkarski Kwiecień 2020

Nie maj, nie czerwiec, a właśnie kwiecień jest moim ulubionym miesiącem na ryby. Wtedy yo budzi się wszystko do życia, od roślinek, po dzikie zwierzę, ptactwo, ryby. Mimo pandemia, udało mi się go wykorzystać maksymalnie. Raz pod pretekstem pilnowania łowiska innym razem pod przykrywką testów Method Manii, co jedno i drugie było prawdą. W tym czasie oprócz łowiska No Kill w Nienawiszczu udało mi się odwiedzić Wartę, gdzie już pierwszego kwietnia spotkałem się z rzecznymi klenia i na wysokości St

Grendziu

Grendziu

W zimie na jeziorze jednak bieroo

Wstałem dziś z małą niechęcią, głównie dlatego, że za oknem było zimno. Odwlekałem wyjazd jak najdłużej się dało. Zęby, śniadanie, kawa. No niech tylko się ociepli, mówił mi wewnętrzny głos. W końcu wsiadłem w auto. Na łowisku byłem około 9tej. Zacząłem"po staremu".Najpierw spombem wrzuciłem litr ziaren, potem wymieszałem zanęty. Spomb dziś delikatnie pracował, były obawy, czy nie za dużo, ale jednak rybki wpłynęły. Następnie szykowałem wędziska,  przeorganizowanie wszystk

Grendziu

Grendziu

W końcu wbijam się w sezon wynikami

Zachęcony wczorajszymi wynikami pognałem dziś ponownie nad jezioro Czarne, które o tym czasie faktycznie jest całe czarne, nic nie widać i tak będzie jeszcze z 2 tygodnie, a potem zrobi się krystalicznie czyste jak łza, woda o niesamowitym prześwicie. Całą noc się zastanawiałem nad dobrem strategii i nad tym, czemu taki np. "zmanianczały wędkarsko" Elvis nie mieszka obok mnie, bo pewnie namówiłbym go na pierwszą nockę w sezonie. Chodziło mi głównie o to czy aby nie ustawić się w nocy na "BIG

Grendziu

Grendziu

Ujście rzeki Noteci do Warty - Santok

Moja przygoda z wodą to nie tylko machanie wędką. To także podróże po Polsce, to miejsca, gdzie można na chwilę zatrzymać czas podczas zadumy, kontemplacji. Dziś odwiedziłem miejsce, które podczas swoich wojaży z wędką odkryłem jakieś 10 lat temu, planując moje początki feederowe na rzece. To w tym miejscu wchodzi ujście rzeki Noteć (siódmej co do wielkości rzeki w Polsce) do Warty, to tutaj podczas przedwiośnia niemal rokrocznie obserwuję rozlewiska wodne, które z biegiem upływu czasu z

Grendziu

Grendziu

Test silnika zaburtowego Tohatsu

Naczekałem się na ten odpowiedni model i to sporo. Zawsze było coś ważniejszego, w sumie jest i do teraz, ale czego to się nie robi dla Ryb... Założeń zakupowych było kilka. Tohatsu - bo jest japończykiem, bo to właśnie Tohatsu robi prawie dla wszystkich coś jak nie większość w silnikach i model w swojej klasie 20KM jest najlżejszy, czyli okolice 43kg. Odradzano mi go ze względu, że niby te 20KM do Sempera 440xt może być za słaby. I to w sumie była jedyna wątpliwość. Jednak podczas testó

Grendziu

Grendziu

Tęsknota za wodą

Ponad roczny rozbrat z wodą poza małymi epizodami i wycieczką wędkarska życia do Szwecji, spowodował u mnie małą tęsknotę za wodą... Zawsze powtarzałem, że tam gdzie coś płynie, czuję się najlepiej, mogę obserwować z wędka lub bez otaczającą mnie przyrodę godzinami. U mnie w tym całym wędkarstwie nie chodzi tylko o ryby, byle złowić jak najwięcej... Przede wszystkim chodzi o to aby zobaczyć i usłyszeć dzikość żyjątek, plusk, szum wody, walkę matki natury bez udziału ludzi. Na nasz

Grendziu

Grendziu w darek

Teorie i mity związane z wodą

Niejednokrotnie nad wodą po nieudanej sesji w mojej głowie panuje chaos. Wydaje mi się, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, aby optymalnie przygotować się do połowu ryb i je złowić. A nad wodą albo cisza, albo ryby biorą innym. Co prawda zdarza się tak rzadko, ale czasami jednak się zdarza...                                        Wyrosłem z tego, że tam gdzie łowię ryb nie ma. Ryby są i będą niemal w każdej wodzie zawsze. Nawet tydzień po tragedii nad Wartą  w Obornikach, w ostrym słoń

Grendziu

Grendziu

Tajne miejscówki wędkarskie

Ileż to razy już o tym rozmawiałem, czy wirtualnie czy osobiście...  Wywodząc się z tego samego środowiska, w tym przypadku wędkarskiego poznaję ciągle nowe osoby, a historia niemalże taka sama. "Wiesz co, złowiłem to i to, ale nie powiem gdzie...." "Woda nie potrzebuję rozgłosu, bo przyjadą z całej Polski i ryb nie będzie..." "Zabiorę Cię na super wodę i złowisz fajne ryby, ale pod jednym warunkiem, że nie zdradzisz miejsca, gdzie łowiliśmy..." W zasadzie już przestało mi zależeć aby

Grendziu

Grendziu

Szczecin, Odra, koledzy wędkarze i sandacze

Wypad udany. Od samego rana jadąc do Szczecina miałem 3 propozycje spotkań na w Barlinku, Policach i Kamieniu Pomorskim.  Jednak chęć spotkania z sandaczami była większa, po drodze miałem jednak kawę u @Hotpoint spotkanie i pokaz sprzętu bezcenne ? Łowiłem od 14tej do północny ze zmiennym szczęściem. Ryby wcale nie pobierały. Przez 10h widzieliśmy z kolegą z Police wyciągnięte 4 sandacze. A w zasięgu wzroku mieliśmy w zależności od miejscówki od kilku do kilkudziesięciu wedkujacyc

Grendziu

Grendziu

Świąteczny stół z rybami

Nie wyobrażam sobie Wigilii bez ryb, bez karpia przede wszystkim. On to na różne sposoby od zawsze jest przygotowywany u mnie w domu na świątecznym stole. To właśnie w te dni dobrze przyrządzony karpiszon hodowlany ze sprawdzonego źródła ma niepowtarzany słodki smak. Ja od kilku lat podejmuję się smażenia ryb, jako główne danie. Wędzę także pstrągi, no ale po kolei.Zacznę od Mamy, nie wiem jak Ona to robi, ale ja nie przepadam za zupą rybną, ale tylko i wyłącznie w Wigilię ona otwiera nasze menu

Grendziu

Grendziu

Strategia kluczem do zwycięstwa

We wtorek dostaliśmy zaproszenie od Extru Fish na zawody. Tym razem wystapliśmy już jako drużyny Method Manii. 24h rywalizacji na komercyjnej wodzie o Puchar Extru Fish. 13 drużyn 2 osobowych rywalizowało o punkty w klasyfikacji indywidualnej o 3 najwiejsze ryby poddane punktacji od razu po złowieniu. Co prawda szykowalem się na ilość w kg, ale argumenty za tym aby w upale nie przechowywać ryby w siatce dały za wygraną i uważam, ze to był słuszny zwrot akcji przy tej temperaturze.  W tygodn

Grendziu

Grendziu

Spóźniona majówka

Kwiecień to mój ulubiony miesiąc na ryby, prawie zawsze o tej porze łowię najwięcej ryb. Macham wędką, gdy większość siedzi w domu czekając na ciepło, a ja łowię przy załamaniach pogody, przy polarnym bardzo silnym wietrze – wtedy to ryby są najbardziej aktywne… No ale tym razem się nie udało…   Jednak dzisiaj, po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą, jeszcze nie w pełni zdrowy na antybiotykach uciekłem w słoneczną majową niedzielę na ryby. Nie przeszkadzało mi nawet to, że wcześniej

Grendziu

Grendziu

Spontaniczny wypad na łowisko ŁUGI WAŁECKIE

Lato w pełni to i ryb coraz więcej chciałoby się rzec. Niektórzy z nas to właśnie latem mają więcej czasu aby oddać się ulubionej pasji, przysiedzieć dłużej nad wodą i zapolować na wybrany gatunek ryb. Ja w weekend nie miałem być nad wodą, ale w sobotę rano przyszła ochota, szybka zmiana planów co do dalszego weekendu i wylot spontaniczny nad fundacyjną wodę na łowisko Ługi Wałeckie. Szybkie pakowanie, przygotowywanie się i około 15-tej melduję się nad wodą z kolegą, który chce pobić rekord s

Grendziu

Grendziu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...