Wiele pozytywnego wydarzyło się w 2016r - przede wszystkim na początku roku. Podczas Rybomanii w Poznaniu 2016r zalegalizowaliśmy Fundację "dla Ryb".
Wcześniej określiliśmy cele, podpisaliśmy akt notarialny i spędziliśmy miło i upojnie weekend w Wielkopolsce. Mimo wielu przeszkód, braku doświadczenia w prowadzeniu takiej instytucji powoli, krok po kroczku próbujemy realizować nasze cele.
Nigdy nie przypuszczałem, że działanie w takiej organizacji i przy takim projekcie jakim jest "dla R
Jeden telefon i szybka decyzja wystarczy aby dobrze się zabawić od czasu do czasu nad wodą. W tygodniu otrzymałem zaproszenie na spinningowe zawody na łowisku specjalnym Carpshop Lakes w Żukowie. Jak to ja, na początku niechętnie, bo wolę luz niż się spinać, a i w planach była łódka. Po chwili przeszła myśl, dlaczego nie, przecież presji nie będzie wysokiej, zawody to też forma relaksu, a jak nic nie złowię to korona z głowy nie spadnie, w życiu już się i tak nałowiłem, a pokazywać nie muszę nic
Termin zlotu był przez nas kilka razy zmieniany, zależało nam przede wszystkim aby spotkać się w całość jako zarząd oraz chcieliśmy gościć jak największą liczbę wędkarzy na Łowisku Ługi Wałeckie. Jak się okazało, docelowo niektórzy z nas do pokonania mieli ponad 600km. Jechali długo, ale dotarli, więc tym bardziej nas cieszy, że wyjechali zadowoleni.
Łowisko Ługi Wałeckie, to akwen o powierzchni 4,5ha - staw, gdzie ryby rządzą się swoimi prawami. Nie wystarczy użyć method feeder czy też sprzę
Od zawsze mówiłem i twierdzę, że woda to mój żywioł. Byłem na nią skazany. Za dzieciaka pod namiotem, jako nastolatek miałem to szczęście, że rodzice kupili działkę nad jeziorem i tam się wybudowali. Każda wolna chwila, jakkolwiek bym jej nie spędzał, to były jeziora. Wędkarstwo dzieliłem z inną pasją Windsurfingiem, a że lubiłem bliskość wody to zamiast łowić z brzegu, przeważnie łowiłem z łodzi. Rosyjski teleskop, kołowrotek typu Skalar lub później z wyższej półki PREXER i łowiliśmy całymi noc
Lato w pełni to i ryb coraz więcej chciałoby się rzec. Niektórzy z nas to właśnie latem mają więcej czasu aby oddać się ulubionej pasji, przysiedzieć dłużej nad wodą i zapolować na wybrany gatunek ryb. Ja w weekend nie miałem być nad wodą, ale w sobotę rano przyszła ochota, szybka zmiana planów co do dalszego weekendu i wylot spontaniczny nad fundacyjną wodę na łowisko Ługi Wałeckie.
Szybkie pakowanie, przygotowywanie się i około 15-tej melduję się nad wodą z kolegą, który chce pobić rekord s
Kilka dni temu obiecałem koledze artykuł na temat słuszności „No Kill” czy „C&R”, a że jestem osobą prawą, niezakłamaną, to wahają mną cały czas emocje i nie wiem jak się do tego wszystkiego ustosunkować. Artykuł miał głównie wesprzeć nasz wspólny konkurs wędkarski. Ale, że jest to moje zdanie, tylko i wyłącznie osobiste i pod wpływem chwili, to napiszę jak to na dziś dzień czuję.
Jutro (czytaj za rok lub dalej) to moje zdanie może być nieaktualne, może ewoluować, bo od jakiegoś
Wiele lat czekałem na to aby w piłce nożnej było tak jak jest, niemal całe swoje życie. Dziś z pewnością ryby w moim wykonaniu zeszły na plan drugi, a że jest to blog o hobby to pozwolę sobie tym razem napisać coś o ulubionym sporcie.
Fioła na piłkę kopaną miałem od samego dzieciaka, kopało się od rana do wieczora, wystarczyło rzucić plecak po szkole i dzida na piaski, gdzie biliśmy się nie raz o boisko ze starszymi rocznikami. Do dziś z większością chłopaków gramy w turniejach charytatywnych
Wieczorem już zaplanowałem, że do wędkowania w niedzielę podejdę na totalnym luzie, tym razem nie będzie liczył się wynik, a testy. Chciałem zobaczyć, czy jak przeniosę się w czasie o jakieś 20 lat wstecz, to czy ryby będą współpracowały jak kiedyś. No i oczywiście przekombinowałem, a w sowich założeniach się nie pomyliłem.
Dawniej wystarczyło nagotować miskę „paszy” (miks: kukurydza mielona, pszenica, pęczak, makaron etc.) dobrze ją wymieszać, wrzucić w odpowiednie miejsce i czekać
Ja naprawdę czasem lubię nad wodą przegrywać, dostać po nosie i nic nie złowić. Wtedy zaczynam główkować, co zrobiłem źle, dlaczego ryby nie brały. Zaczynam myśleć. A duży połów ryb jeden za drugim zaczyna mnie rozleniwiać, brakuje wyzwań, brakuje czegoś co można było ponownie unowocześnić w technice połowu. Gdy łowię za dużo ryb, to zaczynam sobie wmawiać, że z danej wody wyciągnąłem maksa, że już więcej się nie da i czas na zmiany… Czyżby ewoluowała we mnie myśl, że czas wrócić do spinningu?
Po Eldorado leszczowym czas przyszedł spotkać się z łowiskiem specjalnym „Ługi Wałeckie”, które oddaliśmy dla Was jako nasze pierwsze łowisko testowe „dla Ryb”.
Ponieważ ta woda była od 7 lat wędkarsko zamknięta, a wcześnie także łowili tylko znajomi znajomych, to mimo, że jest to 4,5ha staw to woda wcześnie zachowywała się jak dzika. Podczas nie najlepszej wędkarsko aury nie zawsze na niej miałem odpowiednie wyniki.
Zawsze przed planowanym wyjazdem na ryby, jeśli ma to być dłuż
Koniec maja, początek czerwca to okres gdzie leszcz gromadzi się do tarła lub od jakiegoś czasu na nim przebywa. Jest to czas, kiedy niezbyt chętnie siadam do feedera, bo przeważnie na te ryby nastawiam się, łowiąc na jeziorach metodą gruntową.
W głowie rodziła się wyprawa na łowisko fundacyjne „dla Ryb” na Ługi Wałeckie, aby pobawić się z karpiem lub linem. Na szczęście pod wpływem telefonów znajomych zmieniłem zdanie i wybrałem się nad moje ulubione w ostatnich latach jezioro Czarn
Dziś nie o rybach, czy wędkowaniu ale o życiu, kto wie może jutro ten wpis usunę i już go nie będzie, a może zostanie gdzieś skryty na tym blogu. "Życie jest nieprzewidywalne" I tutaj powinien być stop, koniec i kropka. No ale pójdę dalej w swoją zadumę. Czyli wpis zacząłem od końca, czytaj od dupy strony. "Każdy wiek ma swoje prawa i potrzeby" Dopiero teraz zaczynam to rozumieć. Gdy jesteś młody i sprawny oraz ambitny to gonisz, walczysz z czasem, podnosisz się po porażce, aby znowu zatriumfo
Dawno mnie tam nie było, w zasadzie to nigdy nie rozłożyłem tam wędek, znałem poprzednich właścicieli i nawet pamiętam, że przez chwilę lub dwie wody te były na sprzedaż. Od kilku dobrych lat słyszałem same pozytywne opinie na temat tego łowiska, więc przyszedł czas aby na nie w końcu pojechać.
Woda znajduję się w miejscowości Żukowo w gminie Oborniki, powiat obornicki w Wielkopolsce i od Poznania jest oddalone o niecałe 30km. Łowisko składa się jakby z dwóch części, jedno to 23ha zbiornik og
Kwiecień to mój ulubiony miesiąc na ryby, prawie zawsze o tej porze łowię najwięcej ryb. Macham wędką, gdy większość siedzi w domu czekając na ciepło, a ja łowię przy załamaniach pogody, przy polarnym bardzo silnym wietrze – wtedy to ryby są najbardziej aktywne… No ale tym razem się nie udało…
Jednak dzisiaj, po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą, jeszcze nie w pełni zdrowy na antybiotykach uciekłem w słoneczną majową niedzielę na ryby. Nie przeszkadzało mi nawet to, że wcześniej
Realizując postanowienia noworoczne, gdy zapada zmrok, zaczynam szukać rekordowe ryby, stąd moja wyprawa w nieznane nad jezioro oddalone od mnie jakieś 30km.
Tym razem wybór padł na łowisko karpiowe szczupakowe Rybieniec, którego opiekunem jest ichtiolog, karpiarz i producent firmy Adder Carp Pan Marek Hałas. Rezerwację dokonałem telefonicznie.
Woda położona w okolicach Kiszkokowa, powiat gnieźnieński, pomiędzy wioską Rybieniec, a Rybno Wielkie. Niecałe 20ha wody położone pomiędzy gruntami
Nie wyobrażam sobie o ile uboższe byłoby wędkarstwo gdyby nie można było łowić w nocy. Na takim wędkowaniu się wychowałem, polubiłem i gdy tylko mogę to staram się wyskoczyć nad wodę choć na jedną nockę.
Wspomnieniem niestety na tą chwilę pozostają nocki z łodzi na które czekałem niemal cały sezon i zamiast imprezować latem to większość lipca i sierpnia spędzałem właśnie niemalże na wodzie bijąc rekordy leszczowe niczym Bogdan Barton.
Mimo przeciwności losu, w sobotę wybrałem się na "dziki
"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi..." Hmmm, ale to o śpiewaniu jest fragment, a nie o wędkowaniu.
No ale gdyby tak to oto przerobić: Wędkować "... każdy może,
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie o to chodzi,
jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
inaczej się udusi,
uuu."
No i ja tak mam non stop. Gdy przychodzi ten dzień, że mogę, że chcę, że muszę, to nawet tak jak dzisiaj było, nic nie jest wstanie mnie powstrzymać. Człowiek przed wyjazdem nakręca się, m
Zachęcony wczorajszymi wynikami pognałem dziś ponownie nad jezioro Czarne, które o tym czasie faktycznie jest całe czarne, nic nie widać i tak będzie jeszcze z 2 tygodnie, a potem zrobi się krystalicznie czyste jak łza, woda o niesamowitym prześwicie.
Całą noc się zastanawiałem nad dobrem strategii i nad tym, czemu taki np. "zmanianczały wędkarsko" Elvis nie mieszka obok mnie, bo pewnie namówiłbym go na pierwszą nockę w sezonie. Chodziło mi głównie o to czy aby nie ustawić się w nocy na "BIG
Wstałem dziś z małą niechęcią, głównie dlatego, że za oknem było zimno. Odwlekałem wyjazd jak najdłużej się dało. Zęby, śniadanie, kawa. No niech tylko się ociepli, mówił mi wewnętrzny głos.
W końcu wsiadłem w auto. Na łowisku byłem około 9tej.
Zacząłem"po staremu".Najpierw spombem wrzuciłem litr ziaren, potem wymieszałem zanęty.
Spomb dziś delikatnie pracował, były obawy, czy nie za dużo, ale jednak rybki wpłynęły.
Następnie szykowałem wędziska, przeorganizowanie wszystk
No i stało się, po próbie lodowej uciekłem nad wodę, gdzie od bodajże 5 lat nie wróciłem o kiju. Wypad był planowany od tygodnia, więc mimo nieprzychylnych warunków atmosferycznych nie było wyjścia, na łowisku trzeba było się zameldować. Plany były takie aby być na miejscu skoro świt. Planu pokrzyżował czworonóg, piesek Harry nie daje ostatnio spać, zakochał się i piszczy w nocy na maksa, muszę go co 20/30minut wypuszczać i wpuszczać do domu. Dostaję szału przez niego, ale co zrobić.
Nad wodą
No i stało się. Kolejny majątek poszedł na pokrowiec 4 komorowy DAIWA INFINTY - cholera, a ja nad wodą śpię w śpiworze za 30/40zł z DECATHLONa, a wędeczki znowu będą miały wygodniej i lepiej. Czego nie robi się w końcu dlaRyb. A tak naprawdę miałby być tylko kołowrotki.
Spakowany sprzęt na próbę czeka już na pierwszy wyjazd
No ale po kolei. Cała zimna to przede wszystkim rozważania, rozmyślania co zrobić w kolejnym sezonie, jaką techniką łowić najczęściej, czym się bawić. Postan
Gdzieś w tym szale, postępie, nowościach wędkarskich można się pogubić. Pamiętajcie, że nie wszystko co się świeci i jest nowe musi być skuteczne. Rokrocznie o tym czasie, tuż przed pierwszą zasiadką zastanawiam się czy dobrze odrobiłem zadanie domowe i odpowiednio przygotowałem się do sezonu. Muszę przyznać, że mimo, że jestem tradycjonalistą to czasami łamię się i ulegam nowością. Mam jednak to szczęście, że mogę na niektórych łowiskach testować różne metody i techniki wędkarskie bez ogranicze
Sam czasami zastanawiam się po co wciąż zmieniać, ulepszać, unowocześniać. Jeśli coś jest sprawdzone i daje nam sukces, przewagę na łowisku, to czy naprawdę nad wodą trzeba eksperymentować aż tak bardzo? Prosiaczek skuszony na "ochotkową pinkę"
Z firmą McKarp spotkałem się po raz pierwszy na targach Rybomanii 2014r. Byłem bodajże w niedzielę. Wśród dip-ów szukałem przede wszystkim śmierduchów oraz banana i ananasa. Była jakaś promocja tego dnia, jak kupisz dwa po 10zł to trzeci gratis. Był
Pod takim hasłem jak w tytule, nakręcałem się od kilku tygodni na mój debiut w wędkarstwie spod lodu. Jak to w moim przypadku bywa, dzień przed wyprawą wymyślam, szykuję się organizuję.
Najpierw odwiedziłem pobliski sklep, zakupiłem kilka podstawowych gadżetów na wyprawę. Gdy już zostawiłem przysłowiową "stówę" w wędkarskim to od razu dowiedziałem się co i jak bierze. Ponoć padały kilka dni temu kilogramowe okonie. Jeden z wędkujących jak przyłów dorwał szczupaka. Pomyślałem, ja też tak chcę
Niejednokrotnie nad wodą po nieudanej sesji w mojej głowie panuje chaos. Wydaje mi się, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, aby optymalnie przygotować się do połowu ryb i je złowić. A nad wodą albo cisza, albo ryby biorą innym. Co prawda zdarza się tak rzadko, ale czasami jednak się zdarza...
Wyrosłem z tego, że tam gdzie łowię ryb nie ma. Ryby są i będą niemal w każdej wodzie zawsze. Nawet tydzień po tragedii nad Wartą w Obornikach, w ostrym słoń