Skocz do zawartości

Darek

  • wpisów
    63
  • komentarzy
    48
  • wyświetleń
    42013

Zbieranie doświadczenia na prawdziwej wodzie


Grendziu

1727 wyświetleń

 Udostępnij

Całemu projektowi  "dla Ryb"  od samego początku przyświecał nadrzędny cel. Zróbmy tak aby stworzyć własną wodę, aby móc bawić się, spełniając marzenia. Pierwszy ro,k to było budowanie przede wszystkim jakieś wizji, w kierunku jakim mamy pójść. Dużo pisania, sporo marzeń, kilka celów mniejszych lub większych, czasami idealistycznych niczym woda modelowa, ale zawsze w grupie ludzi "dla Ryb" była chęć do działania.

Dziś gdy już mamy wodę STAWY NIENAWISZCZ (trzeba popracować nad nazwą, bo tak nie może być, może jakiś konkurs zrobimy, miejsce przepiękne a źle się kojarzy,) to uczymy się  na żywym organizmie jak nią zarządzać. No i jest trudno, niby wiedziałem, że będzie ciężko, bardzo ciężko. Te scenariusze przewidziałem, ale jednak miałem nadzieję, że będzie łatwiej. Aktualnie jeszcze ta pogoda - iście wiosenna, czyli zima w maju.

Bardzo łatwo jest pisać o czymś, rozwijać wizję, filozofię o różnych rzeczach, jednak rzeczywistość jest inna. Grono wędkarzy odwiedzający naszą wodę jest totalnie zdziwionych, że nie wolno zabierać ryb, idąc dalej to nie wie co to jest NO KILL, czy można się temu dziwić? 
Większość wędkarzy nie interesują nawet limity w zabieraniu ryb, czy jest to woda PZW, czy jest to prywatna woda. Jest kropla ludzi, która próbuję coś zmienić, niewielu którzy do wędkarstwa podchodzą inaczej. Edukują oni może i społeczeństwo, tyle tylko po co wzajemną nienawiścią i krytyką?

Dziś uważam (juto może będzie inaczej) że łowiska NO KILL ukierunkowane tylko pod jedną metodę połowu są jakimś rozwiązaniem, którego osobiście sam nie akceptuję. Rozumiem natomiast karpiarzy, którzy na łowisko NO KILL przyjadą w poszukiwaniu BIG FISH-a i będą akceptować regulamin, to samo może spotkać także spinningistów, ale czy grunciarze i spławikowcy to rozumieją? Niektórzy tak, ale...

Sam uważam się za feedrowca, ale  oprócz moich znajomych tak naprawdę od czasu powstania wody nie odebrałem ani jednego telefonu, który oznajmiłby mi, przyjeżdżam na feeder, podoba mi się idea NO KILL, złowię i wypuszczę. Jednak gdy zadzwonił karpiarz lub spinningista to rozmowa była bardziej konkretna. Jednak jak to w oczekiwaniach wędkarzy, szukamy jak największych ryb. Pewnie dopóki sam nie złowię, to niewielu spróbuję. Prawda jest też taka, że nie do końca zwariowałem na tym punkcie i nie pójdę po ryby na zarybienia za 50tyś zł, aby dać komuś się wykazać w wannie z rybami.

Czy ta woda mogłaby być łowiskiem modelowy? Myślę, że mogłaby mieć jakąś jej cześć i pewnie będzie ją miała. Jednak zbyt wiele jest tam do zrobienia, aby tak się stało, co nie oznacza, że przepisów nie będziemy bronić. Jeśli zauważymy, że ryb w wodzie jakimś cudem jest za dużo, to pozwolimy także na odłów kontrolowany tego co złowimy. Nie chciałbym aby główny zbiornik, który jest magiczny został w jakiś sposób przez jedną czy drugą metodę wędkarską zdominowany. Stąd także pomysł na pogodzeni wszystkich technik wędkarskich.

Wczoraj Adam Nam podziękował wpisem na blogu, to i ja to zrobię.

Dziękuję wszystkim zaangażowanym w projekt "dla Ryb" tym bardziej i tym mniej ludzikom, każda cegiełka, każdy pomysł się liczy. Bez Was nie chciałby mi się już pewnie ciągnąć tego projektu, ale to, że idziemy dalej, mimo czasami różnicy zdań, to Wasz sukces. Lecimy dalej :icon_arrow1:

 

591219b781254_logoidealne.png.8369dbdba369ecd89e97a81cb1ac4cd2.png

 Udostępnij

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...