Skocz do zawartości

Darek

  • wpisów
    63
  • komentarzy
    48
  • wyświetleń
    42020

Grendziu

2185 wyświetleń

 Udostępnij

Dawno mnie tam nie było, w zasadzie to nigdy nie rozłożyłem tam wędek, znałem poprzednich właścicieli i nawet pamiętam, że przez chwilę lub dwie wody te były na sprzedaż. Od kilku dobrych lat słyszałem same pozytywne opinie na temat tego łowiska, więc przyszedł czas aby na nie w końcu pojechać.

Woda znajduję się w miejscowości Żukowo w gminie Oborniki, powiat obornicki w Wielkopolsce i od Poznania jest oddalone o niecałe 30km. Łowisko składa się jakby z dwóch części, jedno to 23ha zbiornik ogólnie dostępny do wędkujących dowolną metodą, oraz obok znajduję się czysta, zadbana ponad 8ha woda typowo stworzona dla karpiarzy, gdzie przed przystąpieniem łowienia należy wypożyczyć matę od gospodarza. Całość otoczona gruntami rolnymi położona w bardzo malowniczym miejscu. Na łowisku trwają cały czas pracę związane czy to z pogłębianiem łowiska, czy też udrażnianiem stosownych miejsc. Nie przeszkadza to w zupełności wędkującym.

 

IMG_20160519_115430 1.jpg
Widok z góry na większy ponad 20ha zbiornik



Na CARPSHOP LAKES można przyjechać, dokonując rezerwacji przez internet, dzwoniąc do osoby za to odpowiedzialnej lub na miejscu wzywa się miłego starszego Pana, także telefonicznie i po minucie lub dwóch pojawia się on w baraku, gdzie wykupuję się zezwolenia oraz otrzymuję stosowny regulamin łowiska.
 

 

IMG_20160519_120555.jpg
Takie widoki ponoć także są na słynnym Rainbow


Ja postanowiłem zadzwonić, po około 10 minutach rozmowy przez tel dowiedziałem się sporo o łowisku. Jak dla mnie najważniejsza była informacja, że na części przeznaczonej dla karpiarzy będę sam, karpie codziennie biorą, nikt nie wraca o kiju... 

Otrzymałem stanowisko nr 4 niby najbardziej łowne, gdzie głębokość maksymalna jest do 4m, a przed wyspą gromadzą się karpie. I faktyczni tak było, poza tym, że ryby nie chciały dziś brać. Spowodowane to było oczywiście warunkami pogodowymi i niech nikt proszę mi nie mówi, że aura pogodowa nie ma wpływu na wskaźnik brań.
Tuż przed pełnią, po ochłodzeniu, ocieplenie i duży skok ciśnienia w górę oraz wschodni wiatr - jak dla mnie wszystko co najgorsze. Wykonałem kilka telefonów i dowiedziałem się, że faktycznie ryba bardzo słabo żerowała w ciągu ostatniej doby. Gdybym nad wodą był dobę wcześniej lub kilka dni wcześniej to pewnie bym nałowił, a tak wróciłem niemal o kiju...

Ponieważ warunki były trudne, to ja od siebie też wymagałem nieco więcej, nie było to w tym przypadku pasywne karpiowanie, czyli wyrzuć zestawy i czekaj, niemal cały czas, oprócz nocy coś zmieniałem. Zestawy przerzucałem co około 30/40 minut zmieniałem ustawienia, a to raz odchudzałem je, innym razem czekałem na branie z dużą kulką....
Łącznie miałem może z 10 pociągnięć, ale zero zacięć, zacząłem się zastanawiać co robię nie tak, aż na koniec dnia odpowiedź dał mi leszczyk, to one psociły się od czasu do czasu nie dając spać w nocy. Cytując Elvisa: "klasycznie i standardowo złowiony leszcz na żółtego dumbbellsa"...



IMG_20160520_065927.jpg
Na otarcie łez leszczyk ponad kg na Dumbbellsa Drennan
 

Mimo, że nie zmierzyłem się z siłą dużych karpi na tym łowisku, to jeszcze tam wrócę, w środku tygodnia na jedną lub dwie noce, tak aby popieścić karpiszony. Szczerze polecam oba łowiska, widać, że właściciel dba o to aby wędkarze nie mieli powodów do narzekań.


IMG_20160519_133649.jpg
Tutaj jeszcze wrócę w tym roku, pewnie jesienią jeśli tylko czas pozwoli.

 Udostępnij

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...