Skocz do zawartości

Wędkarz i rybak razem czy osobno


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Różnica taka że szczupak ma okres ochronny i jeśli był złowiony przez rybaków to ja już nie mam pytań.

Co do trzymania ich w akwarium to oczywiście zgadzam się że to barbarzyństwo. Natomiast z akwarystami to jest raczej trochę inna bajka, nie widzę analogii

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Grendziu

    20

  • Kotwic

    11

  • Dominik

    11

  • elvis

    7

Top użytkownicy w tym temacie

Rozumiem. Ok. A jak jest z żywcami ? Przecież to.... niezgodne z prawem, niebezpieczne i barbarzyńskie.
Ja nie mam z tym problemu.
Poza tym bardzo często to są prowokacje medialne. Już kiedyś było o sandaczach niewymiarowych, a jak się okazało to one nie pochodziły nawet z polski.
Też uważam, że okres ochronny i wymiary powinny dotyczyć rybaków i innych użytkowników rybackich takich jak hodowcy. Bynajmniej jeśli chodzi o kwestię sprzedaży do spożycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkarski Świat to udostępnił, raczej poważne media. Nie dowiemy się pochodzenia, po prostu mnie to zmierziło.

Z żywcem masz rację i tu się biję w pierś bo czasem zdarza nam się załatwić żywca na zamówienie i czasem dzień czy dwa musimy rybki przetrzymać. Opierdzielam ojca za każdym razem ale .. nasz klient nasz pan, kupujemy i sprzedajemy zgodnie z prawem, staramy się przechowywać w dobrej kondycji, mają tlen i zmienianą wodę. A to czy ktoś stosuje taką metodę czy nie to już zostawiam sumieniom wędkarzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Bartku za wyjaśnienie. Mnie to wystarczy.
Tu powinno być jak z alkoholem. Zachowajmy umiar to nie będzie kaca. W przeciwnym wypadku rano sie budzimy z bólem głowy. Najgorsi są Ci co kaca nie mają. Piją(biorą) wszystko i bez umiaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Przerzuciłem wpisy, bo jest atak na rybaków. Jedynym dla mnie argumentem, że ryba, w tym przypadku szczupak jest do sprzedaży w markecie, to to, że stwierdzono, że po oddaniu ikry, gdy ingerował w to człowiek, uznano, że dana ryba nie przeżyje.

Sam zastanawiam się,czy można odławiać ryby i sprzedawać ze stawu w okresie ochronnym czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prawa nie można respektować tylko trochę.
Albo ma się poszanowanie do prawa nawet gdy jest niewygodne lub niedopracowane.
Albo wybiera się z prawodawstwa to co nam pasuje i zaraz szuka uzasadnień, dlaczego nie wolno nazwać mnie "przestępcą".

Co do samego zdjęcia szczupaka, to żeby oceniać, to warto wiedzieć jakie jest jego pochodzenie. Bo inaczej to tylko plotkarstwo i bicie piany, z nastawieniem na szukanie wroga.
Tutaj Elvis słusznie przytoczył przykład sandaczy w markecie. Larum i psioczenie jakie było widoczne na kilku forach pokazało, że nikt z tych "oburzonych" nie zwrócił uwagi, że ryby były importowane, bodajże z Kazachstanu. Najlepsze było, gdy ktoś napisał, czemu pozwala się importować takie ryby. Rozumiem, że to z troski o ich cierpienie. :o

Ja rozumiem, że ekonomia rządzi i "klient nasz Pan". Ale czy tak samo złorzeczy się rybakom, którzy wyławiają potencjalnie wędkarskie okazy, jak i usługuje wędkarzom, co ze sklepu biorą żywca, niosąc go cholera wie gdzie?
Dziwi mnie, że dostawca żywców lub hodowca narybku jest dla wędkarza sprzymierzeńcem, a rybak który łowi ryby na sprzedaż, to już wróg nieziemski. Rozumiem, że wędkarz ma prawo do ryb, a człowiek-turysta niech pożera pangę lub mintaja, bo u nas się tego nie łowi.

Co do samego aspektu prawnego.
Wymiary i okresy ochronne dotyczą wód, można powiedzieć "publicznych" (jest tutaj trochę zawiłości, ale trzeba szukać w Ustawie).
Staw, to jest zbiornik służący do chowu i hodowli ryb. Tam obowiązują inne założenia i wytyczne.
Zwróćcie uwagę, że gdyby wymiary ochronne obowiązywały w stawie, to nie można by było kupić materiału zarybieniowego szczupaka, o długości ryby poniżej 45 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prawa nie można respektować tylko trochę.
Albo ma się poszanowanie do prawa nawet gdy jest niewygodne lub niedopracowane.
Albo wybiera się z prawodawstwa to co nam pasuje i zaraz szuka uzasadnień, dlaczego nie wolno nazwać mnie "przestępcą".
Co do samego zdjęcia szczupaka, to żeby oceniać, to warto wiedzieć jakie jest jego pochodzenie. Bo inaczej to tylko plotkarstwo i bicie piany, z nastawieniem na szukanie wroga.
Tutaj Elvis słusznie przytoczył przykład sandaczy w markecie. Larum i psioczenie jakie było widoczne na kilku forach pokazało, że nikt z tych "oburzonych" nie zwrócił uwagi, że ryby były importowane, bodajże z Kazachstanu. Najlepsze było, gdy ktoś napisał, czemu pozwala się importować takie ryby. Rozumiem, że to z troski o ich cierpienie.
Ja rozumiem, że ekonomia rządzi i "klient nasz Pan". Ale czy tak samo złorzeczy się rybakom, którzy wyławiają potencjalnie wędkarskie okazy, jak i usługuje wędkarzom, co ze sklepu biorą żywca, niosąc go cholera wie gdzie?
Dziwi mnie, że dostawca żywców lub hodowca narybku jest dla wędkarza sprzymierzeńcem, a rybak który łowi ryby na sprzedaż, to już wróg nieziemski. Rozumiem, że wędkarz ma prawo do ryb, a człowiek-turysta niech pożera pangę lub mintaja, bo u nas się tego nie łowi.
Co do samego aspektu prawnego.
Wymiary i okresy ochronne dotyczą wód, można powiedzieć "publicznych" (jest tutaj trochę zawiłości, ale trzeba szukać w Ustawie).
Staw, to jest zbiornik służący do chowu i hodowli ryb. Tam obowiązują inne założenia i wytyczne.
Zwróćcie uwagę, że gdyby wymiary ochronne obowiązywały w stawie, to nie można by było kupić materiału zarybieniowego szczupaka, o długości ryby poniżej 45 cm.

W zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, ale ...no właśnie musi być zawsze ale, wspomniałem że ów limit czy też wymiar powinien dotyczyć ryb przeznaczonych do spożycia. Zarybienia to inna kwestia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, elvis napisał:


W zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, ale ...no właśnie musi być zawsze ale, wspomniałem że ów limit czy też wymiar powinien dotyczyć ryb przeznaczonych do spożycia. Zarybienia to inna kwestia.

Masz rację.
Ale prawo ustalają inni, ci co na prawie się znają lub w trakcie konsultacji wszelakich.
To powoduje, że aktualnie obowiązujące prawo jest takie, a nie inne (nie wchodzę w szczegóły, bo tutaj ze trzy Ustawy są ważne i kilka rozporządzeń).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Ja nie wiem co jest pięć. Ponoć Unijne normy to i tak skucha, dokąd nie ograniczy się połowu drobnych ryb i żyjątek morskich, będących pokarmem Dorszy. To ponoć w tym jest problem. Stada dorszowe są nie dożywione. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij




×
×
  • Dodaj nową pozycję...