Administrator Grendziu Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Administrator Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Nie ma wody to się nudzę. Już tak mam, że jak jest woda w tle to mogę lampić się godzinami jak zahipnotyzowany> Dla mnie góry osobiście niestety nie są atrakcją, no chyba, że jak byłem w Żywcu to gitara, albo nad jeziorem Bodeńskim od strony Swiss. Swego czas jeden z klientów po zakupie pensjonatu w Karpaczu, dał mi klucze na miesiąc i powiedział, masz, siedź, korzystaj, oceń czy dobrze zainwestowałem. Myślałem, że tam jajo zniosę, widok na Śnieżkę, codziennie browar lany, dostałbym depresji bez wody i stałbym się alkoholikiem. Najbardziej z tego okresu wspominam Pragę i rzekę przez nią przepływającą, bodajże Wełtawa i duże mosty Nad jeziorem w Margoninie nigdy się nie nudziłem, bo była woda właśnie, teraz mam z Fundacją jakby swoją, może czas zrobić znowu kolejny krok dalej, mimo, że przegraliśmy z PZW o jezioro Wielkie, w mojej głowie rodzi się jakiś ponowny pomysł, czas w końcu trochę się po stresować znowu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Tylko ciekaw jestem, czy Twój syn i kobieta też z Tobą tak chętnie posiedzą w jednym miejscu przez szereg godzin i to regularnie? Bo przecież o wakacjach z rodziną jest ten wątek Stąd też ja w wakacje wędkuję bardzo mało, najczęściej godzinkę nad stawem z synem i tyle, bo więcej kilkulatek nie wysiedzi. Jadę z przygotowanym wcześniej batem 4m. Biorę 3-4 kulki zrobionej uprzednio zanęty i na więcej nie liczę, bo albo moje wędkarstwo, albo dzieci. Z kolei wycieczki rowerowe, czy inne aktywne spędzanie czasu może trwać godzinami, bo zmieniający się krajobraz, czy kąpiel w jeziorze dzieci nie nuży. Paradoksalnie najwięcej czasu na ryby mam zimą, spod lodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Semi Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Ja też prawie dwa tygodnie z żoną nad jeziorem Krasnym teraz siedziałem i nie łowiłem, nooo prawie nie łowiłem, braciak sprzęt zabrał to cos tam się jakieś płotki i leszczyki wieczorami podłubało. W sumie jak się grupą pojechało to było masę innych zajęć niż wędkowanie. Piękne jezioro i kiedyś tam się wybiorę z namiotem na kilka dni typowo wędkarsko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 24 Sierpnia 2018 Administrator Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2018 21 minut temu, Dominik napisał: Tylko ciekaw jestem, czy Twój syn i kobieta też z Tobą tak chętnie posiedzą w jednym miejscu przez szereg godzin i to regularnie? Bo przecież o wakacjach z rodziną jest ten wątek Stąd też ja w wakacje wędkuję bardzo mało, najczęściej godzinkę nad stawem z synem i tyle, bo więcej kilkulatek nie wysiedzi. Jadę z przygotowanym wcześniej batem 4m. Biorę 3-4 kulki zrobionej uprzednio zanęty i na więcej nie liczę, bo albo moje wędkarstwo, albo dzieci. Z kolei wycieczki rowerowe, czy inne aktywne spędzanie czasu może trwać godzinami, bo zmieniający się krajobraz, czy kąpiel w jeziorze dzieci nie nuży. Paradoksalnie najwięcej czasu na ryby mam zimą, spod lodu Rodzina już się przyzwyczaiła i jest kompromis. Wszyscy bardzo dobrze wspominamy Tresnę, chodziłem wcześnie rano lub późnym wieczorem za spinnem, a resztę czasu spędzaliśmy razem. Do Karpacza jadę dla nich teraz na kilka dni, za te wszystkie weekendy co mnie nie ma, coś się należy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.