Wędkowanie Semiego.

[Semi]

A jakoś tak wyszło.

[Semi]

Pasłęka, nocka. Siedzimy z filecikami za węgorzem.

[Semi]

Siedzę nad Bugiem, dwa zestawy na suma, jeden na wątrobę drugi na grubego krąpia. Upału już nie ma, można posiedzieć.

[suwi]

Jak idzie ? Chłopaki dziś siedzą na kanale w świerżach  dobrze sandacze biorą nawet można powiedzieć bardzo dobrze od 21 maja już kilka sztuk największy 72cm

[Semi]

Posiedziałem do 22.00, sumy widziałem jak grasowały przy brzegu, żaden się nie skusił na moje zestawy niestety. Braciak karpika złowił ładnego około 5kg i leszcza 55 cm.

[Semi]

Wczoraj od południa do 21.00 posiedziałem nad Kanałem Żerańskim. Nadłubałem się drobnicy do bólu. Łowiłem na pęczak gotowany z ząbkiem czosnku, bo mi głównie o płotki chodziło, ale często trafiały się i krąpie, a z wieczora leszczyki klepaki. Na pikerka nie dało się połowić, masę zielska pływa w kanale.

[Semi]

Ostatni dzień urlopu spędziłem nad Kanałem Żerańskim, spotkałem dwóch znajomych i zrobiliśmy sobie zawody spławikowe o czteropaka żywca. Liczyła się liczba złowionych ryb nie ich masa. Przetrzepałem swoim pęczakiem tyłki kumpli. Ogólnie złowiłem 21 płotek, 7 leszczyków i dwa krąpie. Znajomi mieli jeden 8 drugi 15 ryb. Miałem na kiju dwie bardzo fajne ryby, ale kanał jest tak zarośnięty, że wyjąć coś większego graniczy z cudem. Tak oto zakończyłem urlop.

[Semi]

Po robocie wyskoczyłem sobie płotki podziubać na spławiczek nad kanałem.

[Semi]

Fajnie się dziś siedziało. Zielska mniej już płynie, ryby ładnie żerowały, szczególnie płotki. Zaraz po zanęceniu regularnie je odławiałem aż gdzieś do 18.45. Później już tylko krąpiki i drobne leszki grasowały jak wściekłe. Siedziałem do momentu aż już spławika ledwie widziałem. Jakbym to całe towarzystwo dzisiaj zważył, to na pewno około 10 kg nadłubałem, liczyłem płotki gdzieś do 30 i dałem sobie spokój. 

[Semi]

Weekend przesiedziałem nad jeziorem Wigry na Suwalszczyźnie. Co tu pisać, lało wiało temperatura około 6 stopni. Ale udało się w piątek ze dwie godziny na pomoście posiedzieć. Ufff, wątroba dostała po dupie przez tą pogodę, no bo co tu robić w taką pogodę. Jedyny plus to to, że mam kolejną fajną miejscówkę na wypady.