Skocz do zawartości

No Kill - moje przemyślenia


Jurek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Podobnie DE, wymiar to świętość, dużych ryb w bród, stąd nawet zabierając nie robią dużej krzywdy wodzie. Niemcy, których znam, mają życiówki szczupaka tak średnio od 110cm w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Wątek jest wieloaspektowy, który poruszył @Sołtys stan z sieciami i PZW, nie do końca się z tym zgadzam, że za stan naszych wód winę ponosi głównie, podkreślę głównie PZW i rybacy.
Przepraszam, że skrótami piszę, ale mam uśmiech na twarzy i nie mam dziś siły przekonywać do swoich racji jakby co :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek masz rację, bo duży wpływ na stan wód mają sami pseudo wędkarze. To ludzie, którzy idą po to by zabrać ze sobą to o złowią. Od tego zaczyna się ten łańcuch, Ci zabierają, PZW nie zarybia, rybacy ciągną siatami.

Jeśli chodzi o mnie to nie wymagam by nie zabierać ryb, bo sam rzadko bo rzadko, ale zabiorę. Wszystko jest dla ludzi, ale co za dużo to nie zdrowo. Jeśli każdy będzie podchodził do tego tematu z rozsądkiem to jest szansa na to by było lepiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mav3rick - doprawdy mógłbym napisać elaborat na temat Twojego okregu PZW,ze szkodą dla siebie, która mogłaby się skończyć w sądzie. 

Odnośnie wód PZW :

Nie obwiniajcie kolegów po kiju za brak ryb. Nie wrzucajcie ludzi starszej daty do szuflady "mięsiarz". Chcecie szukać winnego, to zacznijcie od władz własnego okręgu,ale broń Boże od wędkarzy. Nie po to powstały ustawy, przepisy i regulaminy. Nie po to dzierżawi się wody i wyznacza władzę, które mają na tymi wodami sprawować pieczę. Moda, która nastaje w tonie wód NK w PZW, to nic innego jak poklepywaniu tej patologi po ramieniu.Ratowanie trupa i wmawianie wędkarzowi, że coś jest od niego zależne.Nie, nie jest. Od tego wędkarz jest by łowić ryby i je jeść, a zarząd niczym dupa od s**** by mu te ryby zapewnić. Przez lata zostaliśmy przyzwyczajani do tej patologii, która się jedynie pogłębia.

Już dawno, Najwyższa Izba Kontroli powinna wjechać do tych ciepłych przybytków pt" Zarząd Okręgu" od PZW ZG i PZ Gorzów Wlkp. zaczynając. Myślę, że nie jeden wędkarz z Lubuskiego szybko zauważyłby różnice. 

 

NoKill - tak , ale tylko na tzw" wodach dzierżawionych" przez osoby prywatne, tudzież stowarzyszenia,fundacje np. "Fundacja DlaRyb".  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=165]mav3rick[/mention] - doprawdy mógłbym napisać elaborat na temat Twojego okregu PZW,ze szkodą dla siebie, która mogłaby się skończyć w sądzie. 

Odnośnie wód PZW :

Nie obwiniajcie kolegów po kiju za brak ryb. Nie wrzucajcie ludzi starszej daty do szuflady "mięsiarz". Chcecie szukać winnego, to zacznijcie od władz własnego okręgu,ale broń Boże od wędkarzy. Nie po to powstały ustawy, przepisy i regulaminy. Nie po to dzierżawi się wody i wyznacza władzę, które mają na tymi wodami sprawować pieczę. Moda, która nastaje w tonie wód NK w PZW, to nic innego jak poklepywaniu tej patologi po ramieniu.Ratowanie trupa i wmawianie wędkarzowi, że coś jest od niego zależne.Nie, nie jest. Od tego wędkarz jest by łowić ryby i je jeść, a zarząd niczym dupa od s**** by mu te ryby zapewnić. Przez lata zostaliśmy przyzwyczajani do tej patologii, która się jedynie pogłębia.

Już dawno, Najwyższa Izba Kontroli powinna wjechać do tych ciepłych przybytków pt" Zarząd Okręgu" od PZW ZG i PZ Gorzów Wlkp. zaczynając. Myślę, że nie jeden wędkarz z Lubuskiego szybko zauważyłby różnice. 

 

NoKill - tak , ale tylko na tzw" wodach dzierżawionych" przez osoby prywatne, tudzież stowarzyszenia,fundacje np. "Fundacja DlaRyb".  

 

@McAir ja nie wrzucam każdej starszej osoby do jedynego worka i nie mam tylko starszych osób na myśli. Swój wniosek wysnuwam na podstawie tego co widzę na Nysie w mojej okolicy. Dla wielu tych pseudo wędkarzy żaden leszczyk czy mały krąp nie ma prawa wrócić do wody. Jedna osoba, która dość regularnie chwali się swoimi wyczynami na łamach prasy wędkarskiej, robi sobie prywatne kolekcję paszczy swoich złowiony chyba okazów.

 

Odnośnie mojego koła, to jestem zrzeszony w małym kole, które nie ma szans na swoją wodę, bo jest w sąsiedztwie większych gigantów, które rozdają karty i tylko by brało wszystko sobie. My jako małe koło dobitnie odczuwamy, że w PZW nie tylko chęci się liczą. Mam naprawdę fajnego prezesa, z entuzjazmem do działania, rozumiejącego potrzeby. Ale facet ma związane ręce przez beton z większych kół. Też bym mógł co nie co napisać z mojego regionu, ale lepiej przemilczeć to tutaj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MacAir napisał:

 

Nie obwiniajcie kolegów po kiju za brak ryb. Nie wrzucajcie ludzi starszej daty do szuflady "mięsiarz".

 

 

W Ostrowie mamy niewielką wodę, gdzie rok w rok, na jesieni zarybia się karpiem, po czym na około miesiąc zamyka się zbiornik. Wiesz co się dzieje po jego otwarciu??  Już o północy przyjeżdżają i zajmują "najlepsze" miejsca. Raz pojechałem z rana zobaczyć co się tam dzieje (mam od siebie z firmy niedaleko) i w mojej ocenie jakieś 80% 'łowiących' stanowili "ludzie starszej daty" . Więc jak myślisz - dlaczego utarło się powiedzenie, że "to pokolenie musi odejść"? Żeby nie było - znam kilku młodszych ode mnie napaleńców, którzy też biorą udział w tym widowisku... Tylko, że ich jest garstka. To jest jedna strona medalu. Z drugiej - "prezesostwo" koła też jest winne, dlaczego?? Co najmniej kilka razy karpie wpuszczano nie jesienią, tylko późną wiosną (o ile dobrze pamiętam) i do tego nie zamykano zbiornika. Za pierwszym razem, gdy tak zrobiono, poczekałem cierpliwie do następnego roku i jak poszedłem opłacić składki, zapytałem się dlaczego tak zrobili; w odpowiedzi usłyszałem, że prezes koła ma w tym czasie urodziny i chciano zrobić mu przyjemność w taki sposób, żeby mógł sobie połowić (wrrrrrrr)  - czyli PRZYKŁAD IDZIE Z GÓRY.

Ot, kilka moich przemyśleń :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja chciałem tego uniknąć zakładając ten wątek.>:(

Ludzieeeeee! To mój wątek i mam prawo wymagać dyskusji ad rem.

Dotarło ? Nie interesują mnie operaty i inne sraty !! Nie interesuje mnie polityka związku, mądrość ichtiologów. Co mi tu zaraz zaczniecie wyjeżdżać z historią powstań może, co ?

Ja się od tej traumy chcę uwolnić ! Chcę normalnej, rzeczowej dyskusji na temat 

Jaki napisałem. Jak chceta to sobie otwórzta własny, np. KSW - Konfrontacja Sztuk Wariatów.:$

Porąbańce jedne >:(

Rysiu to nie do Ciebie, na razie :P

 

 

Edytowane przez Jurek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jurek nawet jeśli do mnie - to napisałem to co uważam za stosowne. Inna sprawa - nie zdenerwuj się na mnie za to co powiem, ale zakładając podobny wątek trzeba było wziąć pod uwagę, że wkłada się kij w przysłowiowe mrowisko i otwiera się tym tematem Puszkę Pandory. Jurku - nie denerwuj się też tym co kto pisze, to jest temat rzeka i dużo jest na ten temat do powiedzenia (bo gdyby nie było, to znaczy że mamy eldorado :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@MacAir też ma trochę racji, specjalnie Was sprowokuję trochę. 

1. Przepisy i jednak operaty - są zbyt mało elastyczne, raz na 10lat, plus prawo przedłużenia na podobnych warunkach... 
2. PZW - ja im dzisiaj nie zazdroszczę wcale, w dobie intenetu, wzajemnej nienawiści - kto by chciał siedzieć do góry na "ciepłym stołku". Faktycznie sporo można byłoby zmienić tam, ale....
 

Ja osobiście wole budować powoli swoją organizację niż miałbym przeprowadzić reformy w PZW -  nie wiem,  może się mylę, ale rozparcelować to na mniejsze organizacje i niech każdy działa sobie pod okiem specjalistów... Działacze i fanatycy danej wody zawsze się znajdą itd itp, na sigu dawno, dawno temu, o tym i o propozycjach wielokrotnie pisałem, bez negowania właśnie, a pokazaniem, że gdyby się chciało to można było dużo coś lepiej zrobić, ale z drugiej strony jak się nie siedzi w środku, jeśli nie zna się ich problemów, to hmmm...

A propos, odezwij się na zebraniu, że chcesz wprowadzić w swoim okregu wodę No Kill lub aby np co 3 dzień łowić bez siatki wędkarskiej :P

3. Rentowność przedsięwzięcia - niesamowite koszty pochłania jedna woda, a gdzie kilkadziesiat czy kilkaset?  Wiadomo, że jak jest tego więcej to czasami można to rozdzielić, ale najpier znajdź piękną wodę, aby wszystkich zadowolić - no nie da się

A gdzie monitoring, walka z kłusownictwem itd, itp. Mógłbym pisać bez końca

W życiu jest tak, że do pisania  żali jest wielu,  a do działania ze świecą poszukać :icon_arrow1:

Jestem zarówno za łowiskami NO KILL jak i za zabieraniem ryb - nawet nie wiecie ile debat było o tym za i przeciw, aby NO KIll zrobić na jednej naszej wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...