Skocz do zawartości

Lift Method


MrProper
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

To kilka słów od mnie.

Łowiłem metodą przelotową przez jakieś 20 lat, w tym z 10/15 z łodzi na głębokościach około 8m - głównie w nocy na świetliki.
Jeśli dobrze pamiętam, to wędzisko z kręciołkiem "starszyzna"  nazywała "snówka" cholera wie dlaczego :P

Z tego co pamiętam, a tutaj już raczej się nie mylę, to najlepsze brania mieliśmy gdy spławik dryfował tuż nad dnem, czyli przynęta było jakieś 5/10cm nad dnem ,mieliśmy wtedy najwięcej brań leszczy, sporadycznie karpi. Więc spławik nie mógł być przeciążony, musiał być idealnie wyważony tak aby świetlki wystawał nad wodą. A regulowało się wszystko śruciną, w zależności od tego jakie byly warunki w nocy (intensywność wiatru czy flauta).

Gdy zestaw lądowa na dnie i spławik był wynurzony sugerując, że dotyka zestaw końcowy dna, brania miały mniejszą częstotliwość. Dlaczego? Nie wiem. Od doświadczenie z wody margonińskiej.

Dziś sporadycznie batuję wodę nad Czarnym w poszukiwaniu lina i karasia, więc co ja się tam znam :P
 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Grendziu napisał:

To kilka słów od mnie.

Łowiłem metodą przelotową przez jakieś 20 lat, w tym z 10/15 z łodzi na głębokościach około 8m - głównie w nocy na świetliki.
Jeśli dobrze pamiętam, to wędzisko z kręciołkiem "starszyzna"  nazywała "snówka" cholera wie dlaczego :P

Z tego co pamiętam, a tutaj już raczej się nie mylę, to najlepsze brania mieliśmy gdy spławik dryfował tuż nad dnem, czyli przynęta było jakieś 5/10cm nad dnem ,mieliśmy wtedy najwięcej brań leszczy, sporadycznie karpi. Więc spławik nie mógł być przeciążony, musiał być idealnie wyważony tak aby świetlki wystawał nad wodą. A regulowało się wszystko śruciną, w zależności od tego jakie byly warunki w nocy (intensywność wiatru czy flauta).

Gdy zestaw lądowa na dnie i spławik był wynurzony sugerując, że dotyka zestaw końcowy dna, brania miały mniejszą częstotliwość. Dlaczego? Nie wiem. Od doświadczenie z wody margonińskiej.

Dziś sporadycznie batuję wodę nad Czarnym w poszukiwaniu lina i karasia, więc co ja się tam znam :P
 

Darek ja własnie chcę zastosować tą metodę pod lina, ponoć najlepsza metoda dla tego ostrożnego skubańca :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
1 minutę temu, MrProper napisał:

Darek ja własnie chcę zastosować tą metodę pod lina, ponoć najlepsza metoda dla tego ostrożnego skubańca :) 

Liny to proscizna, przyjedź na korepetycje ?

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@MrProper ale co mam bić pianę :P musiałbym wykonać po tysiąc i więcej powtórzeń, testów dwoma sposobami, aby móc odpowiedzieć na twierdzenie czy jestem za czy przeciw, nie lubię wróżyć z fusów, no chyba, że przewidywać pogodę i brań, bo w tym jestem najlepszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Grendziu napisał:

@MrProper ale co mam bić pianę :P musiałbym wykonać po tysiąc i więcej powtórzeń, testów dwoma sposobami, aby móc odpowiedzieć na twierdzenie czy jestem za czy przeciw, nie lubię wróżyć z fusów, no chyba, że przewidywać pogodę i brań, bo w tym jestem najlepszy :)

Darek ja nie pytam czy jesteś za czy przeciw - Ok inaczej: wady zalety ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
10 minut temu, MrProper napisał:

Darek ja nie pytam czy jesteś za czy przeciw - Ok inaczej: wady zalety ?

 

Jeśli chodzi o lina to uważam, że oki, powinien zadziałać, dlaczego nie? Mam jednak obawy, że wodzie gdzie jest dużo roślinności, może to się nie sprawdzić i tyle :P

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Ci dobry człowieku ?

A jak myślisz czy przy tym zestawi bedą brania podnoszone czy nie.

Nigdy nie łowiłem na przelotowy przeciążony, tylko na fast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Jeśli ołów, duża jego część będzie przelotowa to wskazanie brań będzie odpowiednie. Mariusz ja już tak dawno nie łowię na spławik, że co ze mnie za specjalista :P 

Mój problem zawsze był taki, że ja za bardzo nie czytałem porad wędkarskich czy innych wiadomości, zawsze dochodziłem do wszystkiego jakoś sam. Popełniałem przy tym masę błędów, wk... się niesamowicie. Zawsze wolałem jakoś sobie obserwować przyrodę i czytać o niej. A że spędziłem całe życie nad wodą, to metodą prób i błędów dochodziłem do jakiegoś tam poziomu łowienia. nigdy mi nie chodziło też o szybkościowe, zawodnicze łowienie, tylko jakościowe. Np 30/40kg leszczy w noc :P

Np. pamiętam taki rok. Łeee już wszystko wiem o jeziorach (narcysta na maksa) ciągle łowie po kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt kg ryb (dlatego też nigdy nie rozumiem haseł: Panie tu nie ma ryb.)
No to jak już wszystko umiem to idę nad rzekę Wartę. Pierwszy dzień bach kleń 63cm, jestem super, a potem przez półtora roku porażki (oprócz spinna) dopiero potem jak dowiedziałem się o metrowych przyponach, to nie miałbym 1,5roku w plecy :P (zajawka feederowa przepraszam).

W związku z powyższym nie czuję się godzien doradzać. Ja tam mogę się powymądrzać o Mazurach i innych problemach przy zarządzaniu wodami,  to mnie kręci od kilku ładnych lat, a pewnie za 15 lat zamilknę, bo wtedy to oto będę miał doświadczenie  praktyczne i odpowiednią wiedzę, aby stawiać tezy tak czy siak :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...