Skocz do zawartości

Tragedia w Himalajach


Jurek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, ArekH napisał:

Wiem, że to bardzo może banalne co napiszę.

Umarł na własnych zasadach. U szczytu chwały, własnego środowiska. Pytasz o rodzinę Jerzy? To po co zakładają ją żołnierze? 

Mają w tedy myśleć o śmierci? Wierzą, że zawsze wyjdą zwycięsko, że wrócą. Liczył na to samo. Nie udało się!  Jak by co? Ja nigdy Alpinizmu nie rozumiałem. Ambicję? Owszem. 

Jestem bardzo bliska Twojemu zdaniu. Analizowanie pomiędzy ambicjami hobby a pracą zawodową nie przyniesie skutków. Jednakże uważam, że w obydwóch przypadkach jesteśmy istotami rozumnymi, świadomie podejmującymi decyzje.Dlatego, jeżeli podejmujemy ryzykowny zawód typu:policjant, żołnierz itd. to przecież również musimy go przyjąć z całym bagażem następstw, jakiekolwiek by nie były. 

Chylę temu Chłopakowi czoła za hobby, za pasję, za walkę z samym sobą, za wygraną z nałogiem. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało dla mnie wygrał. 

A rodzina? Kochali go! Kochali właśnie takiego! Dla mnie analiza egoizmu, nie wchodzi tu w grę, tak, jak napisałam powyżej. 

Jedynymi trafnymi dla mnie słowami są dziś te, wypowiedziane przez Panią Wandę Rutkiewicz:

"Nie powinniśmy osądzać ludzi, którzy szukają niebezpieczeństwa w najwyższych miejscach świata, lub wymagać od nich odpowiedzi na pytanie o sens tego, co robią. (...) Kiedy płacą najwyższą cenę za swoją pasję, powinniśmy po prostu o nich pamiętać."

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ArekH napisał:

Wiem, że to bardzo może banalne co napiszę.

Umarł na własnych zasadach. U szczytu chwały, własnego środowiska. Pytasz o rodzinę Jerzy? To po co zakładają ją żołnierze? 

Mają w tedy myśleć o śmierci? Wierzą, że zawsze wyjdą zwycięsko, że wrócą. Liczył na to samo. Nie udało się!  Jak by co? Ja nigdy Alpinizmu nie rozumiałem. Ambicję? Owszem. 

Arek to już nie tylko o żołnierzy chodzi.

Jak tak się dobrze zastanowić to wiele jest takich zawodów - pierwszy lepszy Górnik dołowy, Kierowca, Budowlaniec, i wiele wiele innych a nawet pracownik biurowy

Ma żyć w "celibacie" ponieważ nie wie czy z pracy wróci?.

Dokładnie jest tak samo z alpinistami paralotniarzami czy płetwonurkami.

Wymieniać by wiele. Wielu ludzi spełnia swoje pasje, marzenia,  bez nich życie nie miało by sensu. Dla jasności ja tu pisze o pasjonatach dla których pasja jest "najważniejsza" Bez tego nie oddychają życie nie ma sensu.

 

Może popłynąłem za daleko, ale są tacy ludzie stety i za to im chwała 

Edytowane przez MrProper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MrProper napisał:

Wymieniać by wiele. Wielu ludzi spełnia swoje pasje, marzenia,  bez nich życie nie miało by sensu. Dla jasności ja tu pisze o pasjonatach dla których pasja jest "najważniejsza" Bez tego nie oddychają życie nie ma sensu.

I to dobra interpretacja części Jurkowego zapytania. Jurku? Czy ty spełniając się za młodu, zawsze myślałeś o rodzinie? Żonie i potomstwu? Szczerze! Czytając twój założycielski post, jestem rozdarty. Chcesz wzbudzić emocje? Bingo. Ja pytam o Twoje. To nie czepianie się. Ja, zmieniając pracę, zawsze miałem na myśli zarobki by utrzymać dom. Po czasie zaczynałem się zastanawiać, ile w tym było ciekawości i dążenia do nowego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co i dlaczego? - nie wiem.

Może po prostu by być szczęśliwym ? Może będąc innym, postępując inaczej, takim by nie był.

Ciężko jest zgłębić na tyle psychikę człowieka, choć też nieraz sami o tym starają się mówić.

Czy jesteśmy w stanie to zrozumieć, to już inna sprawa.

Coś ich gna, gdzieś w dal, do czegoś.... siła, której nie potrafią odmówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, ArekH napisał:

I to dobra interpretacja części Jurkowego zapytania. Jurku? Czy ty spełniając się za młodu, zawsze myślałeś o rodzinie? Żonie i potomstwu? Szczerze! Czytając twój założycielski post, jestem rozdarty. Chcesz wzbudzić emocje? Bingo. Ja pytam o Twoje. To nie czepianie się. Ja, zmieniając pracę, zawsze miałem na myśli zarobki by utrzymać dom. Po czasie zaczynałem się zastanawiać, ile w tym było ciekawości i dążenia do nowego. 

Jakbyś uważnie przeczytał mój wpis, stary koniu, to byś wychwycił, że właśnie

o wiele za rzadko myślałem o nich i za to moje nastawienie najbliżsi zapłacili i płacą nadal wielką cenę !

Zauważyłbyś też, że zwróciłem uwagę, że najważniejszą praktyczną umiejętnością człowieka jest radzenie sobie z emocjami w sposób, który nie rani nikogo a dąży do rozwiązania problemu, powodującego te emocje.

Ale z taką tzw. inteligencją emocjonalną,

niestety nie rodzimy się, my ją musimy nabyć. Od kogo ? Od rodziców w domu (pierwszorzędne znaczenie ma tu okres do ok 3 roku życia, ) aż do wieku szkolnego, gdzie kapitalną sprawę mogliby odegrać pedagodzy.

Arku, wszystkie badania to już bardzo dawno potwierdziły, że skłonność do uzależniania się jest wynikiem karygodnych zaniedbań w tym temacie.

Tak by było idealnie? Ale nie jest. 

Z tym, że można poprzez własny przykład nauczyć dziecko, że błędy popełnia każdy, ale trzeba umieć być odpowiedzialnym za ich skutki.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Jurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczniecie tak wszystko zamykać i czyścić to nie długo nie będzie co czytać lub o czym pisać. Póki co dyskusja przebiega spokojnie i nie widzę potrzeby ingerencji.
Ja ze swojej strony widzę to trochę inaczej, bo kocham góry i wiem co Tomka i innych tam ciągnie. Niestety ta miłość jak każda inna jest ślepa.
Jedyne co mnie zastanawia to informacje o braku ubezpieczenia. Jeśli ten fakt miał miejsce to takie postępowanie jest nie odpowiedzialne. Powidzialbym nawet, że głupie. Naraża innych na ryzyko.
W Polsce nie ma obowiązku wykupienia ubezpieczenia przed wyjściem w góry i mamy przykłady jak nieodpowiedzialni ludzie idą nie przygotowani w góry by później wzywać pomocy. Taka sytuacja jest nie do pomyślenia u naszych sąsiadów z południa. Tam za interwencje służb ratunkowych bez ubezpieczenia jest wystawiany słony rachunek
U nas ratownicy ochotnicy ryzykuja życiem.

Współczuję rodzinie i znajomym.


A czy w naszej wędkarskiej bajce nie ma takich sytuacji?
A czy łowienie pod lodem nie jest ryzykowne?
Czy brodzenie w rwącej rzece nie jest ryzykowne?
Jest! Tylko, że miłość do naszej pasji odbiera nam rozum!

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, zostawmy jak jest. Nie dajmy zbytnio upustów frustracji,  by dyskusja nie wchodziła na złe tory. I tu też tylko moje zdanie. W związku z tym, iż raczej nie padały tu stwierdzenia, krytyczne opiniowanie, i wydaje mi się,  iż każdy przedstawiał raczej swoje pytania, wątpliwości. To o czym pisaliśmy to odczucia, przemyślenia, które i tak nie udzielą odpowiedzi, ale wciąż będą nurtować. Jesteśmy indywidualnymi jednostkami, jednak myślę, że każdy z nas został tą tragedią poruszony. Ile ludzi, tyle emocji. Dyskutujmy, dopytujmy, bo to ludzkie. Ba! Nawet pokazuje istotę empatii i tego, iż nie jesteśmy aspołeczni. Cisza byłaby odzwierciedleniem nieludzkich charakterów. A jak widać, takich tu nie ma. Proszę zatem, pytajmy, ale nie oceniajmy. Uszanujmy proszę ogrom tragedii. By była ona zaczątkiem pozytywnego wpływu na kształtowanie się ludzkich postaw. Także naszych. Tak,  jak pozytywną była chęć tej pasji, która mimo wszystko dawała komuś szczęście. 

Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam, pragnąc wysłać same pozytywne fluidy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...