Skocz do zawartości

Finansowanie i przejrzystość Fundacji dla Ryb


ArekH
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jaśniej @Grendziu. Kupiłeś zabawkę. Rozumiem że koszty poniosłeś własne. Może odrobina wysiłku skoro kulasek Ci nie dopisuje:P I ogarniesz dla niedoinformowanych zyski, wydatki i koszty własne fundacji? Złamasiarnia pozafundacyjna strasznie hejtuje że masz nas za plantów, którzy łożą na Twój, prywatny biznes. :icon_arrow1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Jest tego tyle, że nie wiem czy dam radę objąć wszystko w jednym poście. Będę musiał wrócić też do historii etc. Ale wielokrotnie o tym pisaliśmy, forum jest choćby po to aby być transparentnym, a jeśli ktoś sobie wymyśla teorie spiskowe, to niech se je wymyśla, teoretyków jest miliony i przeważnie oni starają się być najmądrzejsi, a jak przychodzi do działania, to...

Punkt 1. BUGGY - od tego zacznę, bo wzbudza kontrowersje.

Każdy zakup strategiczny zawsze jak i BUGGY pochodzi z prywatnego źródła finansowania. Tak też było w tym przypadku. Zakup (specjalnie ujawniam kwotę) za 2400zł.

Zakup BUGGY wymyślił @Kubik, miał służyć głównie do łapania kłusowników, ale czasami życie weryfikuję i wczoraj cały czas się zastanawialiśmy po co nam TRAMPEK. Kupiony nie przez Fundacje a osobę fizczyną.
Trampek na gonienie kłusowników się  nie nadaję, jest za fajny, szkoda go i albo zostanie własnością prywatną, albo całkowicie w 100% gadżetem reklamowym Fundacji dla Ryb - i jeśli kiedyś będzie Fundację stać to go spłaci, jeśli nie to nie. W 100% gadżetem reklamowym tzn., wykorzystywanym tylko i wyłącznie na promocjach typu TARGI WĘDKARSKIE lub ZAWODY WĘDKARSKIE itp. Nie na użytek własny. Dziś nie potrafię odpowiedzieć, w którym kierunku to pójdzie, bo trwa debata co z tym fantem zrobić. Na pewno TRAMPEK nie nadaję się tylko i wyłącznie na gonienie kłusowników, a taki był zamysł.

Aby to zrozumieć, posłużę się przykładem łodzi SEMPER - było nie było, którego właścicielem jest Fundacja dla Ryb.

Za całego Sempera zapłaciła osoba prywatna, bardziej szczegółowo ja. Kwota ponad 25tyś zł. Przekazałem za symbolową złotówkę czy 1 grosz jako własność Fundacji dla Ryb i Fundacja dla Ryb, której jestem Fundatorem nigdy mi za to nie zapłaciła i nie zapłaci. Łódka jest zarejestrowana na Fundację nie na mnie.  Jest to mój wkład w fundację, jak i np finansowanie Jej przez pierwszy rok, gdy nie było wody. Pokrywałem większość kosztów z prywatnego konta (jakieś 15tyś zł) związanych z Fundacją, portalem etc, a potem całość jako rzecz (portal) przejęła Fundacja, która mi tego nie spłaciła i nie będzie nigdy zwracać. Od jakieś 40tyś zł jakby to zsumować i co i nie chcę tych pieniędzy, bo to jest Jej START UP od mnie. (czy jak to tam nazwać fachowo).

Dlaczego Fundacja nigdy nie będzie musiała zwrócić za SEMPERa? Bo czasami używam łódkę do prywantego łowienia i tyle, gdybym chciał to na siłę, mógłbym pływanie podpiąć jak promocję z logo Fundacji etc, nawet  tak robię, ale najważniejsze, jest to, że to jest mój wkład, a nie czasowe finansowanie czy jakoś. Z samą łodzią mam nawet mały problem, bo nie mogę jej w sumie sprzedać, nawet gdybym chciał kupić coś w zamian (takie miałem myśli, bo jest ciężka) bo to jest własność Jej osoby prawnej, a nie moja.

I teraz wracając ponownie do BUGGY, no bo  jak widać  - miał być sprzęt na kłusowników, a wyszło coś innego. Powtórzę, jeśli do czwartku pójdzie decyzja, że ma służyć jako gadżet marketingu i tylko tego( jest budowany spory projekt wokoło tego aktualnie), to może kiedyś zostanie wciągnięty w koszty, ale tylko pod warunkiem, że Fundację na BUGGY zarobi i wygeneruje zysk, a jak zarobi, nie chcę teraz zdradzać jak, bo niespodzianki trzeba mieć przygotowane. Jeśli do czwartku natomiast będzie decyzja, że będzie to zabawka prywatna, to BUGGY nigdy nie będzie kosztem Fundacji.

Tak się dzieję z każdą decyzją w Fundacji.

Przykładów mogę mnożyć:

Np. Decyzja o dzierżawie wody w Nienawiszczu i choćby kolejne zarybiania lub czynności na przełomie dwóch lat -  wykłada osoba prywatna, jeśli Fundację będzie stać na zwrot tych kosztów to zwraca, jeśli nie to nie, ryzyko podjęła osoba, która wyłożyła na czynsz, czy zarybienia. A jeśliby Fundacja z tego tytułu osiągnęła zysk, to zysk zostaję w Fundacji, a nie idzie do osoby prywatnej. i zyskiem zarządza Fundacja, nie Grenda.

Bardziej szczegółowo: na początku roku fundacja miała z powyższego przykładu zadłużenie wobec mnie łącznie 9tyś zł, na jesieni zeszło do 2tyś zł, teraz jest 5tyś, bo wyłożyłem większą cześć na monitoring i walkę z kłusownikami. I powtórzę jak w zdartej płycie: jeśli Fundację będzie stać aby mi oddać to odda, a jeśli nie, to płakać nie będę.

Marzy mi się, aby Fundacja dla Ryb była tworem samo finasującym się, z własnym kapitałem i ryzkiem, za który odpowiadam ja, czy osoby działające blisko fundacji i jej strukturach. Skala probelmów jest nieziemska, ale my nie prosimy na każdym kroku o wpsarcie, wolimy działać i coś robić, niżtylko pisać i pisać często... (ehhhh :champagne-2010:)

Chciałbym osobiście, aby Fundacja mogła zatrudnić kiedyś na etat ichtiologa, badacza, czy na stałe osobę do papierów, marketingu czy promocji, ale wydatków bieżących jest tyle, że na etat nie starczy dla nikogo aktualnie.  Ja nawet z chęcią jako Fundator i założyciel usunąłbym się w cień jako prezes, aby nie budzić jakichkolwiek podejrzeń, bo ale przy działaniach NON PROFIT trudno taką osobę poszukać, a i nic n siłę.

90% jeśli nie więcej jakiegokolwiek  przychodu do kasy fundacji wpływa  ze zewoleń z Nienawiszcza i robimy wszystko, stajemy na rzęsach, aby ta woda utrzymywała się sama w sobie.

To ile pracy zostało włożone w ten projekt przez wszystkich, roboczo godzin to jest do nie dopisania i to zawsze był wolontariat. Za co wszystkim bardzo dziękuję.

Przykładów mogę mnożyć.

LICYTACJE:
Całość z nich jest przekazywana na cele statutowe i dopóki ja będę u sterów to tak będzie. Przykład: Ostatnio Marcin wpłacał za wędkę która wystawiłem tutaj. Wygrał ją za 200zł. Daje do kasy 300zł i nie chcę wędki, ja mówię 200zł i wędka Twoja. Dogadaliśmy się, wędka Jego plus 100zł na monitoring ekstra. I z nim jest tak zawsze :champagne-2010:

Zawody wędkarskie jak to się ma do rzeczywistości:

Zrobiliśmy 7 imprez w tym zlot. W formie promocji super i tak i nie. Bo część wędkarzy, która chciała nas odwiedzić łowiąc, nie omgła wtym czasie, ale też zawodnicy wracają nad wodę połowić. Stąd decyzja m.in. że za rok tylko 3 imprezy. Osoby działające przy Fundacji cały czas się uczą. Wszystkich zadowolić się nie da niestety.

Jak to ma się w rzeczywistości dla przykładu z fiansowego punktu widzenia, bo z pamięci pamiętam teraz Spinning CUP:

Byli sponsorzy (serdecznie dziękuje) i Fundacja:
W finale były 23 osoby razy 70zł = 1610zł  fundacja zapłaciła za nagrody oraz puchary 730zł oraz za jedzenie około 400zł - zysk został dla Fundacji. Całość jest udokumentowana.

Aktualnie zamówiłem 16 statuetek z podziękowaniami dla sponsorów i osób prywatnych (sobie oczywiście nie) za pomoc w roku 2018. W tym trzem bardzo blisko działającym, dostałem opr. za to i w poniedziałek będę zamawiał 3 mniej. No cóż, życie:champagne-2010:

Dotacje Unijne:
Nigdy nie korzystaliśmy, finansujemy całość sami.

Zezwolenie wędkarskie:

VIP - ponieważ mamy problem z kłusownictwem, jeden z kolegów już wpłacił 500zł za rok 2019 i 500zł ekstra na monitoring. Np Marcin czy Robert wg mnie powinni mieć VIPa za free za całość pracy którą wpłacają, a wraz ze mną wykupili zezwolenie na Nienawiszcz za rok 2018.
Rozdaliśmy ileś tam Vocherów podczas zawodów - element promocji, teraz też będziemy Voucherami wspomagać lokalnie WOŚP. 

Dzięki zaangażowaniu wielu osób Fundacja istnieje, ale istnieje głównie dlatego, że działamy NO PROFIT. A jak jest jakieś ryzyko finansowania, to wykłada kapitał osoba fizyczna i  i jeśli jest możliwość to Fundacja to spłaca w czasie. Gdy zakładałem projekt dla Ryb - to nie wiedziałem, że tyle czasu pochłonie.

Aby nie było na dzień dzisiejszy kapitałowo fundacja ma zadłużenie tylko wobec mnie. Nie mamy  jako fundacja zadłużeń wobec urzędów czy innych osób fizyczynych czy prawnych. Uważam, że przyjdzie taki czas, że Fundacja będzie samo wystarczalna i zysk który wygeneruję będzie jej kapitałem.


Arunio - jeśli mogę tak, jak ktoś będzie chciał, to zawsze będzie hejtował, bo cóż tylko za pomocą klawiatury stara się być mądry. Za pomocą Niej możemy być INCOGNITO, a tak naprawdę liczy się działanie, działanie i jeszcze raz działanie, nawet jeśli jest czasami błędne, a w dobrej wierze to lepsze niż hejtowanie :champagne-2010:


 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grendziu chylę czoła w twoją stronę jak i w@Marcel i@Kubik. Zdaję sobie sprawę że to wielkie przedsięwzięcie które pochłania mnóstwo kasy ale jeszcze więcej czasu,a tego trudno wycenić.
Cieszę się że w pewnym sensie też jestem częścią tego projektu,a jednocześnie żałuję że nie mogę pomóc na tyle ile bym chciał. Ale jeśli w czymś mogę pomóc na odległość w miarę możliwości walcie śmiało.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Grendziu napisał:

Jest tego tyle, że nie wiem czy dam radę objąć wszystko w jednym poście. Będę musiał wrócić też do historii etc. Ale wielokrotnie o tym pisaliśmy, forum jest choćby po to aby być transparentnym, a jeśli ktoś sobie wymyśla teorie spiskowe, to niech se je wymyśla, teoretyków jest miliony i przeważnie oni starają się być najmądrzejsi, a jak przychodzi do działania, to...

Punkt 1. BUGGY - od tego zacznę, bo wzbudza kontrowersje.

Każdy zakup strategiczny zawsze jak i BUGGY pochodzi z prywatnego źródła finansowania. Tak też było w tym przypadku. Zakup (specjalnie ujawniam kwotę) za 2400zł.

Zakup BUGGY wymyślił @Kubik, miał służyć głównie do łapania kłusowników, ale czasami życie weryfikuję i wczoraj cały czas się zastanawialiśmy po co nam TRAMPEK. Kupiony nie przez Fundacje a osobę fizczyną.
Trampek na gonienie kłusowników się  nie nadaję, jest za fajny, szkoda go i albo zostanie własnością prywatną, albo całkowicie w 100% gadżetem reklamowym Fundacji dla Ryb - i jeśli kiedyś będzie Fundację stać to go spłaci, jeśli nie to nie. W 100% gadżetem reklamowym tzn., wykorzystywanym tylko i wyłącznie na promocjach typu TARGI WĘDKARSKIE lub ZAWODY WĘDKARSKIE itp. Nie na użytek własny. Dziś nie potrafię odpowiedzieć, w którym kierunku to pójdzie, bo trwa debata co z tym fantem zrobić. Na pewno TRAMPEK nie nadaję się tylko i wyłącznie na gonienie kłusowników, a taki był zamysł.

Aby to zrozumieć, posłużę się przykładem łodzi SEMPER - było nie było, którego właścicielem jest Fundacja dla Ryb.

Za całego Sempera zapłaciła osoba prywatna, bardziej szczegółowo ja. Kwota ponad 25tyś zł. Przekazałem za symbolową złotówkę czy 1 grosz jako własność Fundacji dla Ryb i Fundacja dla Ryb, której jestem Fundatorem nigdy mi za to nie zapłaciła i nie zapłaci. Łódka jest zarejestrowana na Fundację nie na mnie.  Jest to mój wkład w fundację, jak i np finansowanie Jej przez pierwszy rok, gdy nie było wody. Pokrywałem większość kosztów z prywatnego konta (jakieś 15tyś zł) związanych z Fundacją, portalem etc, a potem całość jako rzecz (portal) przejęła Fundacja, która mi tego nie spłaciła i nie będzie nigdy zwracać. Od jakieś 40tyś zł jakby to zsumować i co i nie chcę tych pieniędzy, bo to jest Jej START UP od mnie. (czy jak to tam nazwać fachowo).

Dlaczego Fundacja nigdy nie będzie musiała zwrócić za SEMPERa? Bo czasami używam łódkę do prywantego łowienia i tyle, gdybym chciał to na siłę, mógłbym pływanie podpiąć jak promocję z logo Fundacji etc, nawet  tak robię, ale najważniejsze, jest to, że to jest mój wkład, a nie czasowe finansowanie czy jakoś. Z samą łodzią mam nawet mały problem, bo nie mogę jej w sumie sprzedać, nawet gdybym chciał kupić coś w zamian (takie miałem myśli, bo jest ciężka) bo to jest własność Jej osoby prawnej, a nie moja.

I teraz wracając ponownie do BUGGY, no bo  jak widać  - miał być sprzęt na kłusowników, a wyszło coś innego. Powtórzę, jeśli do czwartku pójdzie decyzja, że ma służyć jako gadżet marketingu i tylko tego( jest budowany spory projekt wokoło tego aktualnie), to może kiedyś zostanie wciągnięty w koszty, ale tylko pod warunkiem, że Fundację na BUGGY zarobi i wygeneruje zysk, a jak zarobi, nie chcę teraz zdradzać jak, bo niespodzianki trzeba mieć przygotowane. Jeśli do czwartku natomiast będzie decyzja, że będzie to zabawka prywatna, to BUGGY nigdy nie będzie kosztem Fundacji.

Tak się dzieję z każdą decyzją w Fundacji.

Przykładów mogę mnożyć:

Np. Decyzja o dzierżawie wody w Nienawiszczu i choćby kolejne zarybiania lub czynności na przełomie dwóch lat -  wykłada osoba prywatna, jeśli Fundację będzie stać na zwrot tych kosztów to zwraca, jeśli nie to nie, ryzyko podjęła osoba, która wyłożyła na czynsz, czy zarybienia. A jeśliby Fundacja z tego tytułu osiągnęła zysk, to zysk zostaję w Fundacji, a nie idzie do osoby prywatnej. i zyskiem zarządza Fundacja, nie Grenda.

Bardziej szczegółowo: na początku roku fundacja miała z powyższego przykładu zadłużenie wobec mnie łącznie 9tyś zł, na jesieni zeszło do 2tyś zł, teraz jest 5tyś, bo wyłożyłem większą cześć na monitoring i walkę z kłusownikami. I powtórzę jak w zdartej płycie: jeśli Fundację będzie stać aby mi oddać to odda, a jeśli nie, to płakać nie będę.

Marzy mi się, aby Fundacja dla Ryb była tworem samo finasującym się, z własnym kapitałem i ryzkiem, za który odpowiadam ja, czy osoby działające blisko fundacji i jej strukturach. Skala probelmów jest nieziemska, ale my nie prosimy na każdym kroku o wpsarcie, wolimy działać i coś robić, niżtylko pisać i pisać często... (ehhhh :champagne-2010:)

Chciałbym osobiście, aby Fundacja mogła zatrudnić kiedyś na etat ichtiologa, badacza, czy na stałe osobę do papierów, marketingu czy promocji, ale wydatków bieżących jest tyle, że na etat nie starczy dla nikogo aktualnie.  Ja nawet z chęcią jako Fundator i założyciel usunąłbym się w cień jako prezes, aby nie budzić jakichkolwiek podejrzeń, bo ale przy działaniach NON PROFIT trudno taką osobę poszukać, a i nic n siłę.

90% jeśli nie więcej jakiegokolwiek  przychodu do kasy fundacji wpływa  ze zewoleń z Nienawiszcza i robimy wszystko, stajemy na rzęsach, aby ta woda utrzymywała się sama w sobie.

To ile pracy zostało włożone w ten projekt przez wszystkich, roboczo godzin to jest do nie dopisania i to zawsze był wolontariat. Za co wszystkim bardzo dziękuję.

Przykładów mogę mnożyć.

LICYTACJE:
Całość z nich jest przekazywana na cele statutowe i dopóki ja będę u sterów to tak będzie. Przykład: Ostatnio Marcin wpłacał za wędkę która wystawiłem tutaj. Wygrał ją za 200zł. Daje do kasy 300zł i nie chcę wędki, ja mówię 200zł i wędka Twoja. Dogadaliśmy się, wędka Jego plus 100zł na monitoring ekstra. I z nim jest tak zawsze :champagne-2010:

Zawody wędkarskie jak to się ma do rzeczywistości:

Zrobiliśmy 7 imprez w tym zlot. W formie promocji super i tak i nie. Bo część wędkarzy, która chciała nas odwiedzić łowiąc, nie omgła wtym czasie, ale też zawodnicy wracają nad wodę połowić. Stąd decyzja m.in. że za rok tylko 3 imprezy. Osoby działające przy Fundacji cały czas się uczą. Wszystkich zadowolić się nie da niestety.

Jak to ma się w rzeczywistości dla przykładu z fiansowego punktu widzenia, bo z pamięci pamiętam teraz Spinning CUP:

Byli sponsorzy (serdecznie dziękuje) i Fundacja:
W finale były 23 osoby razy 70zł = 1610zł  fundacja zapłaciła za nagrody oraz puchary 730zł oraz za jedzenie około 400zł - zysk został dla Fundacji. Całość jest udokumentowana.

Aktualnie zamówiłem 16 statuetek z podziękowaniami dla sponsorów i osób prywatnych (sobie oczywiście nie) za pomoc w roku 2018. W tym trzem bardzo blisko działającym, dostałem opr. za to i w poniedziałek będę zamawiał 3 mniej. No cóż, życie:champagne-2010:

Dotacje Unijne:
Nigdy nie korzystaliśmy, finansujemy całość sami.

Zezwolenie wędkarskie:

VIP - ponieważ mamy problem z kłusownictwem, jeden z kolegów już wpłacił 500zł za rok 2019 i 500zł ekstra na monitoring. Np Marcin czy Robert wg mnie powinni mieć VIPa za free za całość pracy którą wpłacają, a wraz ze mną wykupili zezwolenie na Nienawiszcz za rok 2018.
Rozdaliśmy ileś tam Vocherów podczas zawodów - element promocji, teraz też będziemy Voucherami wspomagać lokalnie WOŚP. 

Dzięki zaangażowaniu wielu osób Fundacja istnieje, ale istnieje głównie dlatego, że działamy NO PROFIT. A jak jest jakieś ryzyko finansowania, to wykłada kapitał osoba fizyczna i  i jeśli jest możliwość to Fundacja to spłaca w czasie. Gdy zakładałem projekt dla Ryb - to nie wiedziałem, że tyle czasu pochłonie.

Aby nie było na dzień dzisiejszy kapitałowo fundacja ma zadłużenie tylko wobec mnie. Nie mamy  jako fundacja zadłużeń wobec urzędów czy innych osób fizyczynych czy prawnych. Uważam, że przyjdzie taki czas, że Fundacja będzie samo wystarczalna i zysk który wygeneruję będzie jej kapitałem.


Arunio - jeśli mogę tak, jak ktoś będzie chciał, to zawsze będzie hejtował, bo cóż tylko za pomocą klawiatury stara się być mądry. Za pomocą Niej możemy być INCOGNITO, a tak naprawdę liczy się działanie, działanie i jeszcze raz działanie, nawet jeśli jest czasami błędne, a w dobrej wierze to lepsze niż hejtowanie :champagne-2010:


 

Myślę, że to wystarczy, aby w sprawie kurkum-a. :D i innych insynuacji zamknąć usta hejterowcom.

Musisz być mężny Darku, choć gira dokucza ! Trzym się. 

Tyż żałuję, że nie stać mnie na inne wsparcie.:Angry-min: 

 

Edytowane przez Jurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, ArekH napisał:

Jaśniej @Grendziu. Kupiłeś zabawkę. Rozumiem że koszty poniosłeś własne. Może odrobina wysiłku skoro kulasek Ci nie dopisuje:P I ogarniesz dla niedoinformowanych zyski, wydatki i koszty własne fundacji? Złamasiarnia pozafundacyjna strasznie hejtuje że masz nas za plantów, którzy łożą na Twój, prywatny biznes. :icon_arrow1:

Owsiaka też hejtuja , że zbiera miliony 

Moim skromnym zdaniem nie ma się co tłumaczyć ważne że jest robiona dobra robota 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek wziąłeś nie lada projekt na siebie, zapewne sam nie byłeś do końca świadomy tego, jak będzie trudno. Ale widać ogarniasz temat. Szacun za to. A jak wygląda sprawa ze zmianą zarządu? Bo taka nastąpiła co nie? Wszystkie formalności w dokumentach już ogarnięte? Jest gdzieś info o obecnym składzie zarządu Fundacji Dla Ryb?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Hejtować będą zawsze dwa rodzaje ludzi: Ci co by chcieli a nie mogą w tym Ci co nie chce im się ruszyć pupy z fotela oraz  przeciwnicy dla zasady. Każdy normalny ma to w D. jeżeli nie ma ''wałków'' za ich pieniądze.

2. Jeżeli ktoś przekazuje swoje prywatne środki nikomu nic do tego na co idą te środki. Jeżeli się nie podoba darczyńcy wykorzystanie środków to niech nie daje ich ponownie. Proste jak 100 m sznurka w kieszeni.

Z założeniem, że nie popełnia się przestępstw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
59 minut temu, mav3rick napisał:

Darek wziąłeś nie lada projekt na siebie, zapewne sam nie byłeś do końca świadomy tego, jak będzie trudno. Ale widać ogarniasz temat. Szacun za to. A jak wygląda sprawa ze zmianą zarządu? Bo taka nastąpiła co nie? Wszystkie formalności w dokumentach już ogarnięte? Jest gdzieś info o obecnym składzie zarządu Fundacji Dla Ryb?

Tak, z pomocą radcy prawnego i dziewczyn @Ruda i @Mała udało zmienić sie te formalności. Powinno to być w KRS, w wolnej chwili zaktualizuję status tutaj na stronie.

Faktycznie nie wiedziałem, że tyle pracy będzie przy tak niby kilku sprawach. Projekt opiewał m.in. inwestycje w całej Polsce aby mieć wody, a że to nie jest rentowne, to bawimy się aktualnie lokalnie plus próbujemy nowych rozwiązań w miare jak mamy czas. Np. W tym roku było podejście do nowej wody, przegraliśmy niby przez braki formalne w urzędzie z czym nie chcę ani ja ani Piotr się zgodzić, ale sądzić się o taką pierdołę nie będziemy, szkoda czasu, po prostu czasami brak słòw na to, że chcesz, masz fajny plan, a nie możesz.  Tutaj szacun dla Piotra, że mimo wielu debat, ròżnic zdań, udało nam się sprobować podejść do przetargu jeziora Wielkiego w Ostrorogu. Wykonał kapitalną robotę przy tym.

Skład rady fundacji i zarządu się zmienił, trwało to zbyt długo, ale zależne było to od prawnej strony i czasu osób, które prawnie nam pomogły. Ja się ciągle tego uczę. Czasami mam dość, ale to tylko na chwilę, potem wracam silniejszy i bawię sie dalej.

Aktualnie w zarządzie jestem tylko ja, a w radzie fundacji Marcin Długosz. 

Jak pisałem wyżej, z chęcią oddał bym prezesostwo, a sam pozostał fundatorem. Nie ma chętnych do tego.  Nikogo nie zmuszę. Za to np jest wiele fajnych osób ktore fundacji pomagają w ròżnych sytuacjach i z tego bardzo sie cieszę. Za tydzień np. Jest znowu akcja sprzątania łowiska i uzupełnienia prac bieżących.

Ponadto fundacja ma podpisaną umowę z biurem rachunkowym, gdzie prowadzona jest pełna księgowość.  

@suwi tutaj nie ma nic do ukrycia, zostało to stworzone z pasji. Kiedyś widziałem może w tym biznes, ale nie za wszelką cenę. Na szczęście mam z czego żyć i nie doję fundacji jak to się niektórym wydaję tylko ją wspieram z wieloma ludźmi w tym z Wami, bo to nie jest Fundacja Grenda tylko dla Ryb czyli nasza:champagne-2010:

  • Like 6
  • Heart 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Grendziu napisał:

Arunio - jeśli mogę tak, jak ktoś będzie chciał, to zawsze będzie hejtował, bo cóż tylko za pomocą klawiatury stara się być mądry. Za pomocą Niej możemy być INCOGNITO, a tak naprawdę liczy się działanie, działanie i jeszcze raz działanie, nawet jeśli jest czasami błędne, a w dobrej wierze to lepsze niż hejtowanie :champagne-2010:

Mi to piszesz? Ja tobie tylko telefonicznie wyjaśniłem jak to jest postrzegane i opisywane na zewnątrz. Co by nie odczuwać, większość spraw powinno być wyjaśniane na bieżąco. Głupawe zarzuty, na prawdę zły Piar w okół Fundacji mogą wytworzyć i cała praca kilku osób pójdzie w niwecz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
55 minut temu, ArekH napisał:

Mi to piszesz? Ja tobie tylko telefonicznie wyjaśniłem jak to jest postrzegane i opisywane na zewnątrz. Co by nie odczuwać, większość spraw powinno być wyjaśniane na bieżąco. Głupawe zarzuty, na prawdę zły Piar w okół Fundacji mogą wytworzyć i cała praca kilku osób pójdzie w niwecz. 

Na to nic nie poradzisz. PR czy dobry czy zły - każdy projekt ma swoich przeciwników i zwolenników.  My różnimy się tym, że nie cytujemy książek i publikacji nagminnie je obrażając i krytykując, tylko działamy.

Mam praktycznie w pompie czy to się komuś podoba czy nie co robimy. Szkoda mi czasu na takie pierdoły, aby się wykłucać o coś co zrobiliśmy  (Choc jako osoba reprezentująca na zewnatrz nie powinienem tak w sumie pisać:221_see_no_evil:) nietylko w necie sie nasłuchałem o nas, że to, że sramto, dużo kłamst, ròżne bzdury, ktorych po spaleniu trawki gdyby była legalna to bym nie wymyślił .

Tak naprawdę kto przyjeżdża nad wodę to widzi co zrobiliśmy i w jakim celu i to sie liczy.

Każdy może założyć w tym kraju jakąkolwiek organizację, stowrzyszenie, fundację, gospodarstwo rybackie i niech próbuję realizować cele po swojemu. Będę mu kibicować. No tylko pojawia się problem? Trzeba ruszyć cztery litery, bo samo się nie zrobi:champagne-2010:

Przecież takie coś to prawie nic nie kosztuję, a miliony z turystyki wędkarskiej same z drzewa spadają:221_see_no_evil:

Edit: oczywiście  także w tym wątku z chęcią odpowiem na większość pytań zwiazaną z Fundacja dla Ryb, jeśli będę umiał....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...