Skocz do zawartości

Zanęty z Polski


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Grzes77 napisał:

Teraz nie używam, bo nie kupuję zanęt w stacjonarnych sklepach, ale zanęty Bruda jak dla mnie są eleganckie :champagne-2010:

Grzegorz, ja też przez neta z alledrogo kupowałem, w stacjonarnych sklepach u mnie nie ma tych zanęt, a że przesyłka darmowa to się opłaca. Do tego jakieś monety wymieniłem na kupon i jeszcze dychę taniej wyszło, także 12 kg  zanęty, dwa koszyczki druciane 40gr, koszyk do nęcenia wstępnego i dwa kg gliny wyszło mnie 5 dych. :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Czarną płoć Bruda testowałem na Suwalskich jeziorach, kumpel miał jakiegoś Trapera jeszcze, ale gdzie mu było do Bruda, nie wiem jak na innych łowiskach, ale jak będę jeszcze kiedyś jechał nad Gaładuś, to będzie to moja podstawowa zanęta mocno dopalona topioną pinką i kukurydzą konserwową. Spotkałem się nad jeziorem w pierwszym dniu z opinią stałego bywalca wędkarskiego, który podobno od dawna łowi na jeziorze, że z pomostów nie da się połowić płoci, następnego dnia zamilkł, więcej złowiłem z pomostu niż on z łodzi w tym samym czasie. Tak samo twierdził że nie ma lina, jak zobaczył moje to mało beretu nie zeżarł z zazdrości. Miałem kompana przy sobie od razu jak tylko zasiadałem na pomoście, nie ważne o której godzinie i tak oto stary wyjadacz jeziorowy stał się uczniem.:D

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kolejne testy zanęt Bruda przeprowadziłem na rzece Pasłęce. Łowiliśmy we trzech, ja, kolega i jego szwagier który był miejscowy i to na jego zaproszenie pojechaliśmy właśnie nad tą rzekę. Kumpel ze szwagrem namieszali jakiejś mieszanki Trapera jeszcze z czymś. Ja zrobiłem pół na pół Bruda czarna płoć z dużym leszczem. Zrobiliśmy małe zawody, ale już po 15 minutach wiedziałem że je wygram bez problemu widząc jak łowią moi towarzysze. Rozpocząłem dwoma feederami klasykiem z koszykiem 40 gram, można było nawet mniejszych użyć bo uciąg bardzo słaby w tym miejscu był, ale mniejszych koszyków nie wziąłem. Nie nęciłem wogóle, tylko tyle co z koszyka i brania zaczęły się po około trzech przerzuceniach zestawu, aż w końcu nie nadążałem z wyjmowaniem ryb i mówiąc szczerze przestało mnie to bawić, zbyt męczące było, więc najpierw jeden kij poszedł w odstawkę, a po godzinie całkowicie dałem sobie spokój z feederem na korzyść przepływanki. Umieszałem sobie sporo towaru z nadrzeczną gliną, której w sąsiedniej skarpie miałem do bólu i zaczęła się zabawa z krąpiami. Ryby na zanętę reagowały wyśmienicie, trochę dopaliłem ją konopią gotowaną i kukurydzą z puszki. Robaków białych nie miałem, więc łowiłem na kukurydzę, ale może to i dobrze, bo na hak trafiały dosyć ładne krąpie. I to właśnie krąpie jak głupie zareagowały na tą moją mieszankę, praktycznie każde przepłynięcie zestawu kończyło się rybą, brania były bardzo agresywne, spławik albo raptownie się zatrzymywał, albo znikał pod wodą w okamgnieniu. Co jakieś 20 minut jak brania ustawały podawałem dużą kulę zanęty i zabawa zaczynała się od nowa. Co godzinę robiłem sobie przerwy w łowieniu na browarka, bo po prostu fizycznie nie dawałem rady, aktywne łowienie na stojąco na prawdę daję mocno w kość. Ogólnie podsumowując na cały dzień łowienia poszło mi około 6 kg zanęty, 3 kg czarnej płoci i 3 kg duży leszcz i pewnie więcej niż 10 kg gliny. Wynik... no cóż, nie ważyłem tego całego towarzystwa, ale pewnie więcej niż 10 kg krąpia i to tego grubszego, bo te drobniejsze wypuszczałem od razu, tak samo jak i inne gatunki ryb typu płotka, drobny leszczyk czy klenik, które niestety nie weszły w łowisko i były sporadyczną zdobyczą do tego lichych rozmiarów. O wynikach moich towarzyszy nie ma co pisać, Darek, miejscowy wędkarz stwierdził jak wyjąłem siatkę z wody że w życiu tu tyle białorybu jednego dnia nie złowił, ale on jest typowym łowcą drapieżników i ma niewielkie pojęcie o białorybie. Podszkolił się trochę przy mnie;), wieczorem zamówiłem mu 12 kg zanęty czarna płoć, niech chłopak trenuje przed następnym spotkaniem. No i te właśnie sposób i ja się utwierdziłem, ze ta zanęta, dopalona po swojemu jakimiś smakołykami robi świetną robotę na naszych wodach, nie tylko na jeziorach, ale też i na rzece.:champagne-2010:

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...