Skocz do zawartości

Zarybianie stawu


Adam 23
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co ludkowie?
Dawno nie było tak energicznej i ciekawej dysputy. Brawo.:beer1::champagne-2010:

Rano gdy czytałem kolejne wpisy, miałem zamiar zacytować słowa kolegów, ale uczyniliście tyle wpisów i mądrych rad, że cytowanie zapełniłoby całą stronę.
Więc ja tylko podsumuję.

@Adam 23 wrzuć gdzieś informację o takiej ogólnej lokalizacji stawu (jeśli to tajne, to na priv). Chodzi o to, że może ktoś z nas mieszka bliżej i celowo lub przypadkiem będzie w pobliżu.
Nie ma co roić gwałtownych ruchów, lepiej spokojnie to przemyśleć.
Zaczęła się zima, warto przyglądać się, jak staw zniesie tą porę roku i co zostanie z wpuszczonych ryb. A że większość wpuszczonych ryb miała niewielkie rozmiary to jest ryzyko, że nie przeżyją wszystkie.
Oprócz okonia, szczupaka i sandacza, wszystkie "znane nam" ryby w stawie będą odżywiać się podobnym pokarmem, intensywnie eksploatując dno i strefę przybrzeżną.
A to oznacza, że będzie konkurencja pokarmowa i bez znaczenia jest, czy marzą nam się karpie czy liny, skoro zostanie to co szybsze i przeżyje.
Stąd rada (wersja dla stawu rekreacyjnego).
Od wiosny prowadzić akcję "utylizacji" karasia srebrzystego. Wyłącznie wędką, nie ma co szukać sieci i ludzi którzy potrafią siecią łowić, bo i tak wszystkiego nie da się złowić.
Łowić po prostu wędką i mieć z tego radochę, ryby zaś wykorzystywać jak najpożyteczniej się da (zjeść, nakarmić kota itd) ale nie sprzedawać, bo po co?
Równocześnie, obserwować karpie, gdy podrosną do rozmiaru jadalnego, stopniowo wyławiać je wędką, tak by i radość z łowienia była i kolacja.
Uważam, że 20-40 karpi to jest wystarczająca ilość, by coś brało na wędkę, a jednocześnie zostało miejsce na inne ciekawsze ryby: lin, wzdręga, karaś pospolity.
Gdy karpie będą już zbyt duże (moim zdaniem na taki staw, to wielkość ryb 3-4 kg/szt, to maksymalny rozsądny zakres), po prostu odławiać duże karpie i w ich miejsce wpuszczać ryby karpiowego kroczka.
Ale jeśli chcesz zrobić łowisko, gdzie każdy będzie mógł złowić karpia i go zabrać, to ciężko liczyć na to, że inne gatunki ryb będą tam sobie radzić.
Ale za to będzie łowisko z potężną obsadą karpi i łatwe w łowieniu.

Drapieżniki zawsze się przydają, ale w tym stawie przeżyje prawdopodobnie tylko okoń i szczupak. Szczupaki będą osiągalne do zakupu wiosną, gdy rybacy znów rozpoczną połowy. Więc to kwestia dogadania się, by kupić żywe ryby w możliwie najlepszej kondycji. I tak jak Dominik wspomniał, nie warto zarybiać narybkiem szczupaka, bo szkoda czasu na jego wzrost. Lepiej kupić od razu ryby o długości 30-50 cm (w zależności od możliwości) i czekać, aż zjadając rybki urosną na większe.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kotwic napisał:

Wiecie co ludkowie?
Dawno nie było tak energicznej i ciekawej dysputy. Brawo.:beer1::champagne-2010:

Rano gdy czytałem kolejne wpisy, miałem zamiar zacytować słowa kolegów, ale uczyniliście tyle wpisów i mądrych rad, że cytowanie zapełniłoby całą stronę.
Więc ja tylko podsumuję.

@Adam 23 wrzuć gdzieś informację o takiej ogólnej lokalizacji stawu (jeśli to tajne, to na priv). Chodzi o to, że może ktoś z nas mieszka bliżej i celowo lub przypadkiem będzie w pobliżu.
Nie ma co roić gwałtownych ruchów, lepiej spokojnie to przemyśleć.
Zaczęła się zima, warto przyglądać się, jak staw zniesie tą porę roku i co zostanie z wpuszczonych ryb. A że większość wpuszczonych ryb miała niewielkie rozmiary to jest ryzyko, że nie przeżyją wszystkie.
Oprócz okonia, szczupaka i sandacza, wszystkie "znane nam" ryby w stawie będą odżywiać się podobnym pokarmem, intensywnie eksploatując dno i strefę przybrzeżną.
A to oznacza, że będzie konkurencja pokarmowa i bez znaczenia jest, czy marzą nam się karpie czy liny, skoro zostanie to co szybsze i przeżyje.
Stąd rada (wersja dla stawu rekreacyjnego).
Od wiosny prowadzić akcję "utylizacji" karasia srebrzystego. Wyłącznie wędką, nie ma co szukać sieci i ludzi którzy potrafią siecią łowić, bo i tak wszystkiego nie da się złowić.
Łowić po prostu wędką i mieć z tego radochę, ryby zaś wykorzystywać jak najpożyteczniej się da (zjeść, nakarmić kota itd) ale nie sprzedawać, bo po co?
Równocześnie, obserwować karpie, gdy podrosną do rozmiaru jadalnego, stopniowo wyławiać je wędką, tak by i radość z łowienia była i kolacja.
Uważam, że 20-40 karpi to jest wystarczająca ilość, by coś brało na wędkę, a jednocześnie zostało miejsce na inne ciekawsze ryby: lin, wzdręga, karaś pospolity.
Gdy karpie będą już zbyt duże (moim zdaniem na taki staw, to wielkość ryb 3-4 kg/szt, to maksymalny rozsądny zakres), po prostu odławiać duże karpie i w ich miejsce wpuszczać ryby karpiowego kroczka.
Ale jeśli chcesz zrobić łowisko, gdzie każdy będzie mógł złowić karpia i go zabrać, to ciężko liczyć na to, że inne gatunki ryb będą tam sobie radzić.
Ale za to będzie łowisko z potężną obsadą karpi i łatwe w łowieniu.

Drapieżniki zawsze się przydają, ale w tym stawie przeżyje prawdopodobnie tylko okoń i szczupak. Szczupaki będą osiągalne do zakupu wiosną, gdy rybacy znów rozpoczną połowy. Więc to kwestia dogadania się, by kupić żywe ryby w możliwie najlepszej kondycji. I tak jak Dominik wspomniał, nie warto zarybiać narybkiem szczupaka, bo szkoda czasu na jego wzrost. Lepiej kupić od razu ryby o długości 30-50 cm (w zależności od możliwości) i czekać, aż zjadając rybki urosną na większe.

Dzięki wielkie za odpowiedź :) staw znajduje się w województwie łódzkim, jakieś 75 km od Łodzi :) faktycznie, wyszła nam bardzo fajna dyskusja i jestem Wam za to bardzo wdzięczny :) tak jak wcześniej pisałem, na stawie wedkujemy głównie w 2 osoby i tak pozostanie :) stosując się do wszystkich porad rozwiązanie na rok 2019 widzę tak :

Odlowienie części karpia, na początek może do 75 szt?

Odlowienie karasia srebrzystego, a w jego miejsce karaś pospolity 

Pozbycie się amurów i tołpyg 

Wpuszczenie dodatkowych 2 większych szczupakow? 

W momencie gdy uda mi się osiągnąć wyżej wymienione cele, mogę zakupić jakieś wzdręgi, ewentualnie dodatkowe kilka sztuk lina? Jak to widzicie? :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam 23 Pisałeś, że stawem opiekujesz się dopiero od kilku miesięcy, więc nadchodzący 2019 rok to bardzo dobry czas, by powoli działać.
Będzie to czas na obserwacje i wyławianie karasia. A reszta sama wyniknie z tego co się dzieje i zmienia.
Uporządkowanie stawu niespuszczalnego, to praca na kilka lat, ale to jednocześnie zabawa i wędkarstwo. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak :) na wszystko potrzeba czasu, ale wierzę że uda mi się to ogarnąć :) korzystając z okazji, mógłbyś mi może doradzić jakie rośliny posadzić w tym stawie? Póki co są na prawdę piękne grażele, ale myślałem o jakiś roślinach które będą dodatkowo natleniac wodę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak to jest ze wzdręgą? A konkretnie z jej domniemaną trucizną, o której to słyszałem mnóstwo legend.

Czy wzdręgę można jeść?

Czy jedzą ją drapieżniki?

 

Na jednym ze zbiorników "dziadki" uważają ją za rybę trującą. Drapieżnika, poza okoniem, jest stosunkowo mało. I faktycznie wzdręga niesamowicie się rozpleniła. Zdecydowanie dominuje w kategorii 0-20cm. Ukleja niemal wyjedzona, płoć jako tako, leszcz i krąp w większym rozmiarze, a wzdręgi jest nieprzebrana masa. Nie idzie wędkować na mniejsze przynęty.

 

Pytam ponieważ w tym roku chciałbym zaopiekować się kolegi stawem. On ma go w nosie, a ja chętnie zrobiłbym z niego łowisko pod bacika (to maluteńkie i płytkie dawne starorzecze) Nie chciałbym żeby wzdręga go zdominowała choć to wędkarsko fajna rybka i chciałbym jej tam trochę wpuścić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadłem kiedyś nie raz i jakoś żyję, nie słyszałem nigdy że jest trująca. Za małolata jak mieliśmy wzdręgę na żywcu to szczupak był murowany. Ładnie pracuje na zestawie i jest żywotna.

Edytowane przez Semi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
47 minut temu, Semi napisał:

Jadłem kiedyś nie raz i jakoś żyję, nie słyszałem nigdy że jest trująca. Za małolata jak mieliśmy wzdręgę na żywcu to szczupak był murowany. Ładnie pracuje na zestawie i jest żywotna.

Żyję, jadłem z octu i smażoną, uwielbiałem łowić takie kg sztuki w nocy z łodzi, odjazd niesamowity :champagne-2010:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.12.2018 o 10:54, Adam 23 napisał:

No tak :) na wszystko potrzeba czasu, ale wierzę że uda mi się to ogarnąć :) korzystając z okazji, mógłbyś mi może doradzić jakie rośliny posadzić w tym stawie? Póki co są na prawdę piękne grażele, ale myślałem o jakiś roślinach które będą dodatkowo natleniac wodę :)

To nie jest prosta sprawa.

Po pierwsze, czy rośliny sobie poradzą, zależy od przezroczystości wody, głębokości zbiornika oraz liczby i gatunku ryb.
Po drugie, zdecydowanie większą ilość tlenu mogą uwalniać rośliny zanurzone, niż rośliny wynurzone, więc i to ma znaczenie.
Sprawa trzecia, im więcej roślin zanurzonych, tym trudniej łowić, bo po prostu "zielsko jest wszędzie", a przy okazji warto unikać gatunków obcych, jak moczarka kanadyjska.

 

A co do wzdręgi, to jej duża liczebność w zbiorniku może po prostu oznaczać, że są dla nie dobre warunki rozrodu i wzrostu (np. dużo fitoplanktonu). Nie musi to być populacja skarłowaciała, może po prostu być bardzo liczne pokolenie młodociane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...