suwi Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 Czy Mazury wchodzą w rachubę ? Jeśli znalazł bym jezioro pod dzierżawę gdzie można w okolicy kupić działkę rekreacyjną był by nadzór ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 1 godzinę temu, suwi napisał: Jeśli znalazł bym jezioro pod dzierżawę gdzie można w okolicy kupić działkę rekreacyjną był by nadzór ? Nie znajdziesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suwi Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 Trochę wiary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 7 Stycznia 2019 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 6 godzin temu, suwi napisał: Czy Mazury wchodzą w rachubę ? Jeśli znalazł bym jezioro pod dzierżawę gdzie można w okolicy kupić działkę rekreacyjną był by nadzór ? Oczywiście, że tak, ale obawiam się, że @Dominikma rację. Co innego gdzieś woda ze stawem. Można gdzieś coś pewnie wyhaczyć. Widziałem kiedyś np gospodarstwo rolne ponad 2tys ha na Warmii (próbowałem je sprzedawać po części) gdzie było jezioro w środku około 30ha - nie pamiętamczy z uregulowaną z własnością, traktowane jako kałuża, mimo, że wg mnie było przepływowe. Ale co ja się tam znam i wtedy mogłem. Na Warmii i Mazurach gdy jeździłem za chlebem to kilka gospodarstw rolnych widziałem z linią brzegową, ale transakcje zaczynały się od duzo większej kwoty niż ta, którą miał przelać koleś z Kambodży za W... O raz widziałem (mialem na sprzedaż bezpośrednio) niedaleko Ełku duże gospodarstwo, gdzie było kilkadziesiąt hektarów stawu, byłem tam w okresie spuszczania wody, co tam było karpi... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 2 godziny temu, suwi napisał: Trochę wiary To nie kwestia braku wiary, a znajomość realiów. Takich wód po prostu nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suwi Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 Musiał bym dopytać kolegi ale jego znajomi wydzierżawili jezioro chyba czarne koło kruklanek w okolicy są działki rolne które wyprzedają na działki rekreacyjne Było jedno może być więcej kwestia szukania no i może znajomości bo pewnie nie każdego o tym informują że jezioro idzie w dzierżawę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 Kolega kolegi, ma kumpla. Wszystko jasne Poza tym jak to sobie wyobrażasz? Że będziesz siedział ciągle na tej działce i pilnował, czy kłusole nie zniszczą? Grendziu ma Nienawiszcz przez płot i nie jest w stanie wszystkiego dopilnować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 8 godzin temu, Dominik napisał: Myślę, że rybacy się lepiej adoptują do warunków Woda wędkarska musi mieć przede wszystkim lokalizacje i dostęp. Woda rybacka nie musi, wręcz dla rybaka nie powinna A czy sie opłaca? Jak patrzę jak rybacy walczą o każdy hektar wody, to chyba się opłaca. Inaczej skupiliby się na jeziorach sielawowych i tyle. Z tą tezą się nie zgodzę. Zauważ Dominiku, że duże, typowe Gospodarstwa Rybackie prawie nie zmieniają swojego zestawu wód użytkowanych rybacko. Za to Okręgi PZW czasami próbują upolować nową wodę. Najbardziej ekspansywne są natomiast niewielkie grupki, stowarzyszenia, osoby prywatne i bogacze. Oni to właśnie polowały na wody, które pojawiają się w konkursach ofert. Co do ekonomii, to zupełnie inna bajka, która wynika z wielu czynników i raczej nie gra w nim głównej roli, ilość wyłowionej przez rybaka ryby. Znacznie to się zmieniło, gdy powstało Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Zamieszanie organizacyjne spowodowało, że w tej chwili nie są ogłaszane (lub rzadko) konkursy ofert na użytkowanie rybackie obwodów rybackich. Odniosę się przy okazji to oceny potencjału znalezienia nowego łowiska dla Fundacji. O wody przepływowe może być rzeczywiście ciężko, ale to wynika z faktów wyżej wymienionych. No i trafiliśmy w moment, gdy większość wód w Polsce poszła w ruch. Jeszcze 8-10 lat temu, nie było problemu, by zdobyć jezioro pod własny zarząd. Ale teraz opcją jest wydzierżawienie niewielkich łowisk o wodzie stojącej lub po prostu stawów. Tyle, że tu nagle okazuje się, że taki użytkowany staw, o powierzchni 1 ha, nagle zostanie określony przez "mędrców" jako trudny zbiornik. A co oni powiedzą na jezioro, które widzę z okna i ma 2600 ha? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 @Kotwic po pierwsze w przetargu ma pierwszeństwo poprzedni dzierżawca, więc trudno, by rybacy zmieniali stan posiadania. Po drugie nawet jeśli jakaś woda jest, to rybacy też starają się poszerzyć "ofertę". Kolejnym są stowarzyszenia. Mają one szanse w zasadzie tylko w mniej ludnych częściach kraju, jak choćby na Mazurach, tam gdzie nawet PZW nie jest zainteresowane. Na ogół sa to małe zbiorniki. Jest to robione w zasadzie prywatnie w myśl jakiejś szerszej turystyki, ale i tak jest to sprawa wręcz marginalna. Sam dobrze wiesz, że Mazury żeglarstwem stoją, a nie wędkarstwem. Dlatego też może być taki prywatny Nienawiszcz, ale musi być spełnionych szereg warunków, o które z roku na rok co raz trudniej. Inaczej dzierżawisz finansową studnię bez dna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 7 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2019 6 minut temu, Dominik napisał: @Kotwic po pierwsze w przetargu ma pierwszeństwo poprzedni dzierżawca, więc trudno, by rybacy zmieniali stan posiadania. Po drugie nawet jeśli jakaś woda jest, to rybacy też starają się poszerzyć "ofertę". Kolejnym są stowarzyszenia. Mają one szanse w zasadzie tylko w mniej ludnych częściach kraju, jak choćby na Mazurach, tam gdzie nawet PZW nie jest zainteresowane. Na ogół sa to małe zbiorniki. Jest to robione w zasadzie prywatnie w myśl jakiejś szerszej turystyki, ale i tak jest to sprawa wręcz marginalna. Sam dobrze wiesz, że Mazury żeglarstwem stoją, a nie wędkarstwem. Dlatego też może być taki prywatny Nienawiszcz, ale musi być spełnionych szereg warunków, o które z roku na rok co raz trudniej. Inaczej dzierżawisz finansową studnię bez dna. Do do pierwszeństwa masz rację, ale to obowiązuje dopiero od kilku lat (3-4). Wcześniej wszyscy mieli te same warunki konkursowe, Co do stowarzyszeń i wód przejmowanych pod kątem turystyki wędkarskiej, to masz rację. To marginalna sprawa. I nie pomoże tu zaklinanie, bóstw angielskich, że turystyka wędkarska będzie głównym źródłem dochodu na Warmii i Mazurach, jeśli nie rozumie się całego "ekosystemu". To, by w ogóle łowisko wędkarskie mogło powstać, wymaga by byli chętni ludzie do pracy i myślenia, a nie stado drących się gości przy klawiaturze, żądających rybnej wody za 200 zł/rok, gdzie co niektórzy nawet na zebranie swojego koła pójść nie potrafią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.