Skocz do zawartości

Łowienie bez wstępnego nęcenia


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Grendziu napisał:

Zawsze uważałem,  że nie z sukcesów nad wodą czerpałem tylko z porażek,  bo wtedy szukałem nowych,  nie zawsze skutecznych rozwiązań 

Szacun. Myślimy podobnie. :champagne-2010:To, już na początku stycznia, powinien być cytat roku. :icon_arrow1:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wodzie stojącej - jeziora  PZW staram się nęcić wcześniej wstępnie, o ile tylko mam przygotowane ziarno.

 

Na wodach płynących lub małym uciągu - rzeki, kanał nigdy nie nęciłem wstępnie( kulami, ziarnem) natomiast staram się oddać kilka rzutów koszykiem.

Nie czekam wtedy długo z przerzuceniem zestawu. Później częstotliwość rzutów spada, chyba że ryby intensywnie żerują.

 

Wody komercyjne - absolutnie nie nęciłem wstępnie na grubo, choć nie widzę w tym błędu, zwłaszcza gdy ktoś nastawia się na grube ryby.

Taktyka jak wyżej. Kilka rzutów rozruchowych np. z podwójnie nabitym podajnikiem "methodowym".

Zachowanie ryb wpływa na to co dzieje się dalej.:D Szukanie właściwej przynęty lub zmiana strefy łowienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

A najlepsze jest to, że mimo, że występuję i bawię się okazjonalnie na zawodach, to najwięcej zastanawiałem się nad metodą łowienia, gdy podglądałem zawodników. Ale nie na YT czy forach tylko na żywo, aby analizować wszystkie czynniki, bo jak wiadomo strasznie przykładałem uwagę swego czasu na warunki pogodowe i okresy żerowania ryb.

Jeszcze jak byłem studentem, albo jak byłem w szkole średniej na jeziorze Margonin odbywały się zawody. Jednen wędkarz wygrał w moim ulubionym miejscu, gdzie łowiłem ze zmiennym szczęściem karpie. Niewiedzieć czemu ale tylko w tym miejscu one podchodziły przeważnie w promieniu brzegowym jakieś 2000m.

Ja je głównie łowiłem na tej dużej wodzie (228hektarów) nad ranem lub czasami w nocy. A koleś, który wygrał to je targał, a w zasadzie zrywał na bata 5m... Byłem mega zdziwony dlaczego mu wchodzą normanie w dzień. Była o tym rozmowa. Sam przyznał, że w zanęcie ma ponad 200zł (głównie ochotka i coś ekstra) gdzie ja nauczony tylko sypaniem pęczaków, pszenic i gotowanej kukurydzy nieziemsko się zdziwiłem.

Przecież tam na robale brała tylko ukleja, a on na lekkim zestawie miał cały wachlarz ryb. Nęcił non stop, bardzo małymi kulkami, rzut kuleczka - ryba, rzut - kuleczka - ryba...
Wygrał chyba linami i jednym karpiem i dużą ilością uklei i płoci.

To były moje początki poszukiwań i zmian.

I teraz jest to samo, dwa razy, przez dwa lata prawie wszystko na feeder zgarnął Darek Kostrzyński, gdzie by nie siedział, to łowił ryby. Nie było przypadku w tym. Kilka zdań z Nim oraz ze "złamasem" @jazzriba zmusza mnie do nowych metod poszukiwaczych. O ile oczywiście będę miał czas na łowienie :P i doskonalenie technik.

W planach mam też posiłkowanie się "nowoczesnością", czyli będę sądował wodę najprawdopodobniej echo aby próbować lokalizować ryby, a bardziej, spadki, zagłębienia, górki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
5 minut temu, ArekH napisał:

Chyba tu jest jakiś błąd. 

Dlaczego? Jezioro ma długość jakieś 7km jeśli dobrze pamiętam, uwzględniając cyple oraz zakręty to pewnie lina brzegowa będzie podchodzić pod 18km czy ciut więcej.
Ja kiedyś łowiłem częściej niż rok miał dni kolego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grendziu poruszył ciężki temat, który jest kwintesencją wędkowania.
Wszystko zależy od pory roku, łowiska, dnia, żerowania ryb itd.
Dzisiaj nenciłem trzema koszyczkami na początku, później rzucałem co 10-15 min.
W pełni sezonu było by za mało, drobnica wszystko by zjadła w kwadrans.
Na rzece w sezonie ciężko połowić gdy nenci się ubogo.
Jak dla mnie nie ma reguł. Każda woda wymaga innego podejścia.

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
2 minuty temu, Splot napisał:

Grendziu poruszył ciężki temat, który jest kwintesencją wędkowania.
Wszystko zależy od pory roku, łowiska, dnia, żerowania ryb itd.
Dzisiaj nenciłem trzema koszyczkami na początku, później rzucałem co 10-15 min.
W pełni sezonu było by za mało, drobnica wszystko by zjadła w kwadrans.
Na rzece w sezonie ciężko połowić gdy nenci się ubogo.
Jak dla mnie nie ma reguł. Każda woda wymaga innego podejścia.

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka
 

Dlatego uwielbiam tez łowić na dwie wędki. Mozna kombinować na jednej i cos zmieniać az nie wejdą, a druga pójść bardziej statycznie i obserwować :champagne-2010:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły zaczynam od wstępnego necenie a później dopiero rozstawiamy sprzęt . Jednak na Jeziorze gdzie bawię się z bratem zaczynam podniecić dopiero gdy brania ustają Wstępne necenie ściąga drobnice a odstrasza grubsza rybę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...