Łowienie bez wstępnego nęcenia

[Sołtys stan]

Dobrze mieć na takim forum jak to chociaz jednego specjalistę,znawcę,fachowca.  Macie to szczęście,choć nie wszyscy to jeszcze tu doceniają.  Ale jak pójdzie taki jeden niewdzięcznik z drugim pare razy na ryby i nic nie złowi to sam przyleci po prośbie ,żeby mu dobrych rad udzielić.

[ArekH]

1 minutę temu, Sołtys stan napisał:

Dobrze mieć na takim forum jak to chociaz jednego specjalistę,znawcę,fachowca.  Macie to szczęście,choć nie wszyscy to jeszcze tu doceniają.  Ale jak pójdzie taki jeden niewdzięcznik z drugim pare razy na ryby i nic nie złowi to sam przyleci po prośbie ,żeby mu dobrych rad udzielić.

Staś. Ty się tu nie zniechęcał chłopaku. No, ja wiem że tu jeszcze nie wszyscy czołobitność odwalają, ale uwierz, to na pewno się z czasem zmieni. 

[Sołtys stan]

Te wszystkie lata spędzone nad wodą,dały mi  oprócz ogromnej wiedzy i umiejętności  wędkarskich także  dużo cierpliwości  Także spoko.Poczekam  

[ArekH]

Staś, Twoja zajebistość, już w przedbiegach dystansuje nawet gościa, zwanego "Łagler"  A tak serio, zhejtowaliśmy fajny wątek na żur!  Ale co było by warte życie, bez odrobiny humoru.  Szacun, wszyscy Moi chłopcy!!!!!!!!!!! 

[Grzes77]

Temat fajny, bardzo ciekawy, ale...

czytając tyłu "Łowienie bez wstępnego nęcenia" ...

mogę napisać jedno, tak się nie da dobrze i skutecznie połowić.

"Gra wstępna" to podstawa podstaw, szczególnie w wędkarstwie. Tu przygotowując odpowiednie składniki ściągamy konkretne gatunki w łowisko, następnie poprzez ciągłe donęcanie utrzymujemy je w "polu nęcenia", inaczej się nie da. Regulujemy tylko ilość i zawartość składników pod konkretny połów opierając się na porze roku, gatunku ryb, rozpoznaniu łowiska.

Mnie z braku wstępnego nęcenia "wyleczyła" zaporówka, tu zauważyłem, że im mniej podam na początku, tym później wnęcam ryby i finalnie łowię mniejsze ryby w mniejszej ilości 

[ArekH]

11 minut temu, Grzes77 napisał:

finalnie łowię mniejsze ryby w mniejszej ilośc

Tego akurat, nie umiem skojarzyć. Dla Mnie w takim wypadku, brania zanikają szybko i nie koniecznie ma to związek z wielkością ryb. Ale? Nie wykluczam tego. 

[Grzes77]

23 minuty temu, ArekH napisał:

Tego akurat, nie umiem skojarzyć. Dla Mnie w takim wypadku, brania zanikają szybko i nie koniecznie ma to związek z wielkością ryb. Ale? Nie wykluczam tego. 

Takie mam spostrzeżenia po kilkunastu latach "czesania" tego samego zbiornika (pobliskiej zaporówki). To wszystko dotyczy feedera.

Jest tylko jeden wyjątek, przy którym wstępnie nęce tylko 3-4 kulki dobrze pracującej zannęty, jest to spławik i łowienie z opadu na bata stosując zasadę nęcenia mało i często, wtedy wstępnie podaję mało, lub wcale na starcie, ale to jedyny wyjątek 

[Grendziu]

Panowie ja bede nęcić,  ale odkładam spomby, proce i inne pierdoly. Z 3-5 koszyczkow startowych z różną frakcją i jazda

[Grzes77]

2 minuty temu, Grendziu napisał:

Panowie ja bede nęcić,  ale odkładam spomby, proce i inne pierdoly. Z 3-5 koszyczkow startowych z różną frakcją i jazda

Z wiosny może Ci to wystarczy, ale w sezonie może być mało. Nie znam łowiska, na którym będziesz łowił, więc się do końca nie wypowiadam, u mnie byś "poległ" łowiąc w ten sposób. 3-5 koszyczków to drobnica opitoli w kilka chwil i po nęceniu .

 

[Grendziu]

3 minuty temu, Grzes77 napisał:

Z wiosny może Ci to wystarczy, ale w sezonie może być mało. Nie znam łowiska, na którym będziesz łowił, więc się do końca nie wypowiadam, u mnie byś "poległ" łowiąc w ten sposób. 3-5 koszyczków to drobnica opitoli w kilka chwil i po nęceniu .

 

Mam na to jakis pomysł. Zobaczymy