Skocz do zawartości

Rzuty zestawem na zaklipowanej plecionce


Bebzon
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Problem jest następujący: przy zarzucaniu zestawu zbudowanym na plecionce i zaklipowanym nie potrafię łagodnie wyhamować zestawu. Po prostu koszyk lub podajnik odbija z powrotem. Przy wietrze wiejącym z boku od razu robi się balon z plecionki. Może nie mam rąk pianisty, ale kombinowałem i z siłą rzutu, i z miększymi szczytówkami, tudzież kątem nachylenia szczytówki przy rzucie. Efekt - wiadomo: brak precyzji.

Rzuty z żyłką nie sprawiają mi problemów (jednak się rozciąga ;) ).

Czy ktoś z Was to przerabiał? Może jakiś link do filmu z instruktażem? Muszę to ogarnąć. Z góry dziękuję za każdą pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby tak dać strzałówkę z żyłki, ze dwie/trzy długości kija, żeby amortyzowała zestaw?

Wiem, że rozciągliwość zestawu się zwiększy ale to i tak nadal ułamek tego co na samej żyłce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do plecionki, łowię na spining na nią. Robienie się balon podczas rzutu jest chyba nieuchronne. Obojętnie jak dużą przynętą rzucam i tak się łuk zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, booohal napisał:

A gdyby tak dać strzałówkę z żyłki, ze dwie/trzy długości kija, żeby amortyzowała zestaw?

Wiem, że rozciągliwość zestawu się zwiększy ale to i tak nadal ułamek tego co na samej żyłce.

O tym nie pomyślałem. Choć też nie wiem, czy te parę metrów żyłki da taki efekt jak kilkadziesiąt. Za to (natchnąłeś mnie :beer1:)pomyślałem sobie, że dam przed podajnikiem feeder gumę. I tak parcieją obie rozmiarówki - na bolonkę rzadko łowię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzałówka nie rozwiąże problemu.

Łowię plecionką z 12 m przyponem.

Rzeczą naturalną jest balon przy bocznym wietrze. Tego nie przeskoczysz - fizyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mav3rick napisał:

Co do plecionki, łowię na spining na nią. Robienie się balon podczas rzutu jest chyba nieuchronne. Obojętnie jak dużą przynętą rzucam i tak się łuk zrobi.

Wiesz, w mojej opinii plecionka ma mniejszy ciężar właściwy niż żyłka. Pewnie stąd ta podatność na wiatr. Do tego dochodzi rozwarstwianie się plecionki w wodzie, co oznacza efekt żagla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy:

1. Wyhamowanie zestawu:

Wędka całkowicie do tyłu to bardziej wyhamuje zestaw. Drugie rozwiązanie to mniej siłowe rzuty to "mniej odbije". Przypon strzałowy pomoże ale też tylko trochę.

 

2. Balon z plecionki:

Cieńsza plecionka pomoże lub rzuty kiedy nie ma wiatru :P

Nie da się tego wyeliminować chyba, że rzucasz zawsze idealnie kiedy nie ma wiatru. Chodzi o powierzchnię, gęstość i sztywność żyłki oraz plecionki. Nie zmienisz tego, że żyłka ma skupioną masę a plecionka lubi być tzw. tasiemką.

W wodzie plecionka pływa bo w jej splotach pozostaje powietrze. To jeden z powodów dla których moczy się plecionkę przed łowieniem.

Niektórzy smarują pastą wolframową przypon z plecionki, można to zrobić z używanym odcinkiem ale nie wiem jaki będzie to miało wpływ na przelotki.

 

Choć w sumie to znam rozwiązanie: wywożenie zestawów :D Łódka czy "cuś"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Linek727 napisał:

Problem jest następujący: przy zarzucaniu zestawu zbudowanym na plecionce i zaklipowanym nie potrafię łagodnie wyhamować zestawu. Po prostu koszyk lub podajnik odbija z powrotem. Przy wietrze wiejącym z boku od razu robi się balon z plecionki. Może nie mam rąk pianisty, ale kombinowałem i z siłą rzutu, i z miększymi szczytówkami, tudzież kątem nachylenia szczytówki przy rzucie. Efekt - wiadomo: brak precyzji.

Rzuty z żyłką nie sprawiają mi problemów (jednak się rozciąga ;) ).

Czy ktoś z Was to przerabiał? Może jakiś link do filmu z instruktażem? Muszę to ogarnąć. Z góry dziękuję za każdą pomoc.

Adamie, co do odbicia powrotnego - nie wiem jak duże masz to odbicie, ale nie zmieni tego żaden kąt położenia wędki.

czy to będzie do tylu trzyczwarte do przodu czy pionowo ustawiona wędka. Tylko i wyłącznie wyczucie sił wyrzutu.

Sam borykałem się, właściwie borykam wciąż gdy zmieniam łowiska, ale zastosowałem „luźny uchwyt/luźny nadgarstek” aby to odbicie zminimalizować 

Po „ wystrzeleniu” koszyczka, podajnika, ustawiam wędkę w pionie, nie ważne czy lekko do tyłu lekko do przodu.

 

Luzuję nadgarstek i pozwalam całej wędce dodatkowo zamortyzować siłę wyrzutu. Działa to jako ?? hmmm jak to działa ? nie ważne

W pierwszej fazie amortyzuje szczytówka, następnie luźne trzymanie wędki w nadgarstku ( takie wahadło MrPropera ?? ) wędkę pociągnie do pozycji poziomej i automatycznie wyhamuje siłę wyrzutu. Jak wiesz ze machnąłeś jak dyskobol, to zawsze możesz jeszcze z czuciem regulować napięcie nadgarstka 

No ale wiesz jeśli ta siła będzie jak u drwala to i ten zabieg nie pomoże?

Mi się udaje  polepszyć zminimalizować, nie wyeliminować tego zjawiska odbicia powrotnego. Czasem jest to idealne położenie zestawu na wodzie, a czasem delikatny jego  powrót.

 

Jest jeden minus takiego systemu. Jak położysz zestaw idealnie to nie masz luzu na korbce aby podwinać trochę żyłki w razie W

 

A co do wiatru, kurczę mecze sie z tym podobnie ?

 

Edytowane przez MrProper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MrProper napisał:

Jest jeden minus takiego systemu. Jak położysz zestaw idealnie to nie masz luzu na korbce aby podwinać trochę żyłki w razie W

 

Ostatnio także miałem podobny problem, z brakiem zabezpieczenia metra, dwóch żyłki ... wystarczyło wykonywać rzuty robiąc dwa kroki wstecz.

U mnie zdało to egzamin, jako że, nie rzucam siedząc, czy stojąc zaraz obok krzesełka.

Ktoś kto łowi np. z cuzo z podnóżkiem ... lipa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, PawelL napisał:

Ostatnio także miałem podobny problem, z brakiem zabezpieczenia metra, dwóch żyłki ... wystarczyło wykonywać rzuty robiąc dwa kroki wstecz.

U mnie zdało to egzamin, jako że, nie rzucam siedząc, czy stojąc zaraz obok krzesełka.

Ktoś kto łowi np. z cuzo z podnóżkiem ... lipa :P

Jeśli rzucam stojąc to jak nie zapomnę ? to się cofnę, gorzej jak wspomniałeś rzuca się siedząc 

Na głębszej wodzie jest jeszcze mała chwila czasu by podciągnąć korbką trochę zanim podajnik opadnie na dno, w klasyku raczej nie ma to znaczenia  zanęta tak szybko nie opuści koszyczka, gorzej przy methodzie.

 

Na płytkich wodach tego czasu już nie ma niestety ?

 

Edytowane przez MrProper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...