Ciekawe filmy nie wędkarskie

[Grzes77]

 

[Grzes77]

Gimby nie znaju 😉🍻

 

Swoją drogą podobne życie opowiadane przez Józefa Nalberczaka miał mojej żony dziadek. Wstawał o 3, szedł kilka kilometrów do pociągu, jechał do W-wy, no i oczywiście wracał do domu około 20:00. Kto w dzisiejszych czasach by tak się poświęcał dla rodziny, dziadek żony miał do wyżywienia pięciu synów i córkę, no o jego żonie też nie można zapomnieć. Teraz to by za same "pińcetplusy" ludzie mieli w dupie takie poświęcenie, tak mnie naszło na refleksję 🍻🍺

[Bebzon]

4 godziny temu, Grzes77 napisał(a):

Gimby nie znaju 😉🍻

 

Swoją drogą podobne życie opowiadane przez Józefa Nalberczaka miał mojej żony dziadek. Wstawał o 3, szedł kilka kilometrów do pociągu, jechał do W-wy, no i oczywiście wracał do domu około 20:00. Kto w dzisiejszych czasach by tak się poświęcał dla rodziny, dziadek żony miał do wyżywienia pięciu synów i córkę, no o jego żonie też nie można zapomnieć. Teraz to by za same "pińcetplusy" ludzie mieli w dupie takie poświęcenie, tak mnie naszło na refleksję 🍻🍺

Będąc takim dwunastoletnim młodzikiem, uprawiałem podróże indywidualnie, z przesiadkami, bo nikt mnie do Babci na wieś nie woził. To była taka podróż na 4,5 godziny. I kiedyś, gdy wracałem do domu takim wagonem z pięterkiem, zaczepił mnie już wtedy emeryt, bo sam to powiedział. Gdy się dowiedział, że jestem z Z.G., to mi opowiadał jak po wojnie ze Świebodzina jeździł do Z.G. rowerem do pracy (ok. 40 km). Dzień w dzień, tam i z powrotem, przez parę lat. Kiedy sobie przypomnę tę rozmowę albo spojrzę na zdjęcia Dziadka z kosą, albo na sierp zza Buga, to przestaję kwękać 🍻