Tench_fan Opublikowano 5 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2020 4 godziny temu, grych napisał: Ciężko się przyznać, ale stałem się sobotnio-niedzielnym wędkarzem. Jak ja bym chciał mieć więcej czasu i choć raz na rybach być w tygodniu W sobotę kolejny wypad do Gołuchowa. Tym razem byłem mądrzejszy i przygotowałem się od razu tak, że przypony miały po ok. pół metra. Generalnie nałowiłem się, ale nie licząc całkiem fajnego krąpia, reszta to leszczyki 30-40cm., no w sumie liczyłem jednak na coś więcej... Wszystko - zanęta i przynęty takie jak tydzień wcześniej, rybki też bliźniacze (może jak mawiał znajomy, te same?? hehehehe) dlatego zdjęć nie wstawiam Cieszy za to kolejny wypad nad wodę Przez to celebrujesz każdy swój wyjazd i na pewno nie odczuwasz efektu znużenia. W tym bardzo przypominasz mi naszego nieodżałowanego Jurka - @Jurek. Bardzo go brak tutaj. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 6 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Października 2020 8 godzin temu, Tench_fan napisał: Przez to celebrujesz każdy swój wyjazd i na pewno nie odczuwasz efektu znużenia. W tym bardzo przypominasz mi naszego nieodżałowanego Jurka - @Jurek. Bardzo go brak tutaj. ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 21 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Października 2020 (edytowane) Dzień dobry Krotki wpis na temat niedzielnego wypadu. Tym razem odwiedziłem dawno niewidzianą Kobylą Górę i zalew Blewązka Zanęta to głownie glina z jokersem, i niewielka ilość zanęty Sensas. Przynęta to biały/pinka/jokers. Na kukurydzę ryba nie reagowała.Tak naprawdę Zdobyczą były niewielkie leszczyki, które brały na pojedynczego robaka (nieważne czy biały, czy pinka) no i na początek, po wstępnym nęceniu na pęczek jokersa połakomił się całkiem fajny okoń W połowie łowienia rybkę, którą ściągałem zaatakował jakiś zwierz, który płynął z nią prawie do brzegu (taki był łakomy) i dopiero 2-3 metry przed puścił ją. Następny wypad w piątek (mam wolne, trzeba wykorzystać) Zobaczymy co się uda Z pierwszych postanowień na nowy, 2021 rok to powrót do spinningu, zawsze to może być jakaś odmiana Edytowane 21 Października 2020 przez grych 6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 21 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2020 Piękny pasiak Rysiek! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 8 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2020 Miało być pięknie, ciepło, słońce, no to zamówiłem jokersa, ochotkę, i jako cel łowienia wybrałem Murowaniec. Oprócz z jokersem posłałem jeszcze do wody kilka kul zanęty (MVDE, Secret) no i dwie godziny bezrybia... Już po jakichś 30 minutach zacząłem kombinować z rozmiarem haczyka, grubością przyponu... i dupa. Łowiłem w kilkumetrowej przerwie między trzcinami, tak mniej więcej na środku tej przerwy. Kiedy postanowiłem kończyć, kiedy wędkę z koszyczkiem już zwinąłem, zestaw postanowiłem rzucić pod trzciny - i to był ten przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Przez dwie godziny co rzut miałem branie. Brały płotki i wzdręgi ok. 15-25cm, niby nic, ale ryby szykujące się do zimy reagowały na przynęty jak szalone i pięknie walczyły :)) Nie ma co narzekać, pewnie nie był to jeszcze ostatni wypad w tym roku, jeśli pogoda pozwoli, to usiądę tam jeszcze w środę 8 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 16 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2020 (edytowane) W zeszły czwartek to samo miejsce, ta sama zanęta i "ino aby" dwie płotki Ale za to byłem zobaczyć "moją Barycz", kiedy jeszcze słońce wyglądało zza chmur. Parę miejsc "wydreptanych", może nie wszystkie rybki padły Powiem Wam - lubię takie okoliczności przyrody: cisza, spokój, krajobraz prawie jak z pocztówki Edytowane 16 Listopada 2020 przez grych 5 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 16 Listopada 2020 Administrator Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2020 11 minut temu, grych napisał: Parę miejsc "wydreptanych", może nie wszystkie rybki padły Wbrew pozorom rzeka szybo się odradza, ryby migrują, co nie oznacza, że szkoda tego co tam się stało. Pamiętam zatrucie Warty, masakra, a teraz rybki jakieś tam są i to całkiem sporo. Już nawet nie wiem czy ukarali winnego Bros, czy sprawa będzie ciągnęła się latami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 16 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2020 (edytowane) 1 godzinę temu, Grendziu napisał: Wbrew pozorom rzeka szybo się odradza, ryby migrują, co nie oznacza, że szkoda tego co tam się stało. Pamiętam zatrucie Warty, masakra, a teraz rybki jakieś tam są i to całkiem sporo. Już nawet nie wiem czy ukarali winnego Bros, czy sprawa będzie ciągnęła się latami. Wiesz - Barycz jest dość specyficzną rzeką - mówię tu o jazach co kilka kilometrów, wszystkie te "syfy" zatrzymywały się na kolejnych. Z drugiej strony wyczytałem, że kilka kilometrów za miejscem, które fotografowałem - pojawiła się duża płoć, tam rzeczka zmienia charakter - robi się wąska i płynie bardzo szybko, może to też ma jakiś wpływ?? Mam nadzieję, bo to piękne miejsc Edytowane 16 Listopada 2020 przez grych 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 9 Maja 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2021 Kto rano wstaje... Do czterech razy sztuka - ryby może nie brały jak szalone, ale te większe były ostrożniejsze, tak to ja lubię Płoć 38cm., nowe PB Zanęta ukierunkowana pod ten gatunek, ale bez większych udziwnień (Magnetic płoć Lorpio, pieczywo fluo, gotowane konopie i trochę pinki 6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 16 Maja 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2021 (edytowane) Wczoraj kolejny wypad nad wodę. Kolejny raz postanowiłem połowić nad zalewem w Gołuchowie. Tym razem wybrałem sobotę, bo pomyślałem, że będzie mniej wiary (o ja naiwny). Wzdłuż zalewu biegnie droga, ale jest zakaz wjazdu i mimo, że inni wjeżdżają, ja zawsze zostawiam auto przed zakazem i z całym majdanem na grzbiecie maszeruję w poszukiwaniu wolnego stanowiska. Wczoraj była to dość długa droga (na tyle długa, że dzisiaj czuję to w kościach ??) Właściwie stanowisko, które znalazłem było bardzo podobne do każdego innego, więc nie było co narzekać. Tym razem zanęta, którą przygotowałem była trochę bardziej "wymyślniejsza" od zeszłotygodniowej, stwierdziłem, że jak leszcz jest jeszcze na tarle (wcześniej zasięgnąłem języka i poszperałem w necie) to nic mi nie będzie przeszkadzać w łowieniu płotek . Jako podstawę zanęty wybrałem dwie - World Cup + Secreto. Do tego dodatki - fiente, copra-melasa, zapach, kukurydza i robactwo. Na początek do wody powędrowało 20 koszyczków zanęty. Łowiłem na ok. 35 metrze. Liczyłem, że trafię kilka płotek 30+, jednak to, co się stało przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Łowienie zacząłem ok. 5 rano. Do południa trafiłem płocie 30, 31, 35, 38, 33, 31, 30cm, kilka mniejszych, kilkanaście krąpi około 30cm. (największy 32, zmierzyłem) i na koniec leszczyk (jego wygląd świadczył, że tarło w pełni) Brania skończyły się w południe i po poranku pełnym wrażeń postanowiłem skończyć łowienie Edytowane 16 Maja 2021 przez grych 7 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.