Skocz do zawartości

Kawa


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Piję od 4 do 5 kaw dziennie. Kiedyś piłem tylko sypaną i tylko Primę (tak jak Adaś @cygan786), jednak gdy już mój organizm nie radził sobie z tą ilością kofeiny i nieraz poszła mi krew z nosa, to postanowiłem zmienić kawę na rozpuszczalną. Mi ogólnie nie smakują kawy z mlekiem, kawy ze stacji paliw, ogólnie kawy z ekspresów, niegdy nie spotkałem kawy, która z ekspresu by mi smakowała. Swego czasu bywałem w różnych lokalach stolycy i nigdy w żadnej kawiarni mi kawa nie smakowała. Ogólnie upajam się smakiem kawy i jestem "kawoholikiem", jednak pijąc kawę muszę pić to, co lubię, a najlepiej jak sobie sam to przygotuję. Na ten moment najbardziej mi podchodzi Jacobs crema, jest taka "aksamitna", no i musi być przygotowana w moim ulubionym kubku. Mam dwie sztuki, jeden w pracy, drugi w domu. Pijąc ulubiony napój w ulubionym kubku odprężam się i czuję się zajebiaszczo. Kubek z Drapieżnika jest o cienkich ściankach (jak filiżanka), ma idealną wielkość (nie za duży i nie za mały), dla mnie jest idealny.

Od około 2 dekad nic nie słodzę, więc kawy itp muszą być nie zbyt kwaśne.

Tak na koniec i na marginesie powiem, że smak smakiem, ale aromat świeżo otwartej kawy Primy jest nieziemski. Mimo, iż od kilku lat nie piję Primy "niebieskiej", to aromat często wspominam, dla mnie to prawie afrodyzjak :champagne-2010:

20201016_181424.jpg

20201016_181357.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność handlować kawą Prima jak wchodziła na rynek na początku lat 90-tych. Znajomy u którego "pracowaliśmy" miał hurtownie i tony kawy w garażu i całym podpiwniczeniu wielkiego domu.
Już nie lubię Primy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pracy Woseba Gold, lub Lavazza, w domu Jacobs zielony. Piję dwie dziennnie z zaparzacza, jedną o 7.00 rano, drugą o 14.00 plus pół łyżeczki cukru.:D Najlepiej mi smakuje na rybach świeżo zaparzona nad wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli Mu nie zeszła i was uszczęśliwiał? 
Przesyt. Dodatkowo on na bazarach jeździł z wózkiem i sprzedawał gorącą kawę, herbatę i cappuccino, barszcz czerwony i zupki chińskie. W lecie były też lody i zimne napoje. Z lodami kilka sezonów chodziłem po giełdzie samochodowej w Słomczynie w jej latach świetności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...