Skocz do zawartości

Petycje, protesty, jedna składka PZW...


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 Kochani , żeby było jasne, to jest moje zdanie ,a jam wiadomo "szofer prostak":$. Jestem na nie! Żadnych wspólnych i jednolitych opłat krajowych. To jest ściema. Opornie bo opornie, nie wszędzie jednakowo. Ale w wielu okręgach rodzą się nam kwiatuszki warte uwagi, gdzie ludziska poświęcają swój czas , nieraz i pieniądze, przy zaangażowaniu braci wędkarskiej i naprawdę dbają o swoje wody .Wody PZW! Pomijam tu łowiska sekcyjne. Ja wiem, że na dzień dzisiejszy jest to marginalne. Ale są też i okręgi prężniej działające. No wiadomo, można powiedzieć że są bogate w wody. Fakt. ale czy to, że o nie muszą bardziej dbać, bo jest ich więcej to już pikuś? Dominik napisał, bo za komunizmu! Błąd Dominiku. Za komuny można sobie było pozwolić na ogólne dopłaty. Niewiele to zmieniało. Wędkarz nie był mobilny. Korzystał jedynie gdy na wczasy zakładowe wyjechał i nie martwił się o dopłaty na terenie ośrodka. A teraz? Zobaczcie co się dzieje jak super łowcy wychwycą info z neta że np. w Lubuskiem biorą?? Taki akwen jest doszczętnie zjechany. W "ŁIkend" już nie masz się tam po co pokazać. Myślę że jeśli się chce łowić w bardziej atrakcyjnym okręgu, co stoi na przeszkodzie tam właśnie składki wykupić. Ja jestem za tym by takie wody właśnie były dodatkowo opłacane dla chętnych spoza okręgu. Skorzysta na tym i turystyka, jak i woda na tym terenie. Będzie dodatkowa kasa na kontrole i egzekwowanie przepisów. No a teraz dobra! Mam pokrywkę od kotła i się chronię. Możecie rzucać kamieniami!.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku, póki co to tylko ja mam inne zdanie.

Ale może jakieś argumenty Panowie, bo oprócz nie bo nie nic konkretnego nie pada. Ja podaję konkretne rozwiązania.

Za komuny to i ryb było w bród mimo opłat krajowych.

To może jeszcze inaczej. Jeśli opłata krajowa będzie wynosić powiedzmy 500 zł to z tej puli około 200 pójdzie na macierzysty okręg,a reszta zostanie wprost proporcjonalnie podzielona pomiędzy pozostałe okręgi w których opłacający łowił. Jeśli łowił tylko w jednym okręgu poza swoim to pozostałe 300 zł może pójść na ów okręg. Czy ten sposób rozliczania jest niesprawiedliwy? Czy ktoś traci? To są tylko moje propozycje.

Też jestem prosty guzikowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może tak. Moje nie, ma też obawy przede wszystkim w "rozdzielniku". Tu piszę z domysłu. Nie działam w strukturach związku i nie wiem jak to działa. Ale przyjmuję że. Załóżmy, teraz okręgi mają jakąś tam autonomiczność. Członkowie płacą składki za wody okręgu na których wędkują. Wiadomo co ze składką wędkarską. A od opłat za wędkowanie przyjmuję że okręg płaci do PZW haracz od członka, reszta zostaje. Jeśli to się zmieni w opłaty ogólnokrajowe? Trzeba będzie wszystko oddać do centrali? A oni w swojej nieomylności podzielą wg własnego widzimisię?? I czy na pewno wszystko co wpłynie? Kto to rozliczy? No wiem takie czarnowidztwo. Ale czy do końca?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie chodzi o zamianę tylko o taką dodatkową opcję. Wiem, że Polak to kombinator, ale nie możemy zakładać od razu złej woli. PZW to moloch którego nikt i nic nie kontroluje. Ja zakładam, że wysoka opłata, bo np.500 to nie jest mało skutecznie odstraszy mięsiarzy. Chciałbym jadąc gdzieś w Polskę mieć możliwość wędkowania, a w tej chwili nie mam takiej możliwości lub jest ona znacznie ograniczoną. Nie mogę dokonać opłaty w weekend. Nie ma informacji gdzie, komu i ile. Nie zawsze jest czas na planowanie takich wypadów. Ja mieszkam w województwie mazowieckim w którym jest chyba sześć okręgów. Państwo w państwie. Z tego co wiem,okręg mazowiecki nie podpisze w nowym roku z nikim porozumienia. Mam kolegów którzy jednego roku są w jednym okręgu by na drugi rok być w innym, bo nastąpiła jakaś zmiana granic okręgu. Kolega ma 30km. od domu rzekę, a nie może w niej łowić, bo ta należy do innego okręgu choć leży w granicach administracyjnych jego miasta. Przykładów jest znacznie więcej. Takie rzeki powinny być ogólnodostępne (bez ewentualnie rzek krainy pstrąga i lipienia,troci i innych górskich).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda Danielu. Ale to ma też swoje dobre strony. Jeśli wiesz gdzie chciałbyś łowić, tam płacisz. Mamy tę swobodę że nie musimy opłacać okręgu gdzie mieszkamy. No ja wiem że to pokręcone. Ale czy do końca? Czy to nie są zaczątki jakiejś tam polityki gdzie zarabia lepszy. Ja naprawdę rozumiem twoje postulaty. Ale to już teraz raczej utopia. Tak się po prostu nie da. Teraz raczej walczył bym o informację ogólnodostępną. O jasne zasady i otwarte portale, gdzie w każdym momencie mogę opłacić łowisko z neta i rano pojechać. Gdzie te opłaty np. jednodniowe będą rozsądne. A pieniążki wpłyną do właściciela lub najemcy wody. No tak mnie teraz naszła taka myśl. Posiadłeś wodę PZW jako najemca. Masz do niej prawo. Dbasz pobierasz opłaty. Ustaliłeś reguły C&R. Ale klauzula w umowie zobowiązuje cię do udostępnienia wody każdemu członkowi PZW z poza okręgu za opłatą ogólnokrajową i zgodnie z RAPR. I tu może być tak, że członków okręgu obowiązuje reg. okręgu np. zaostrzony? A jak z ogólnokrajowym? Oni płacili za inne zasady?  Cholera Zaczynam gadać jak L....k?? :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjeliście trudny, ważny i dyskusyjny temat. :D

W sumie wszyscy wypowiadający się mają rację, każdy widzi po swojemu opcję opłaty jednolitej, wspólnej, krajowej. Każdy też widzi pozytywne i negatywne aspekty tego rozwiązania. To jest właśnie dobre i pożądane.

Ze swojej strony dorzucę tylko kilka słów uzupełnienia, bo większość propozycji już została zawarta.

Składka krajowa, przyjęta w prostej postaci jak było dawniej, nie jest dobrym pomysłem. Nieproporcjonalna presja na wody atrakcyjne, wraz z niedopasowanym sposobem rozdziału pieniędzy będzie katastrofą.

Słusznie zauważacie, że potrzebna jest opcja która pozwoli pogodzić możliwośc swobodnego i łatwego opłacania zezwolenia na połów, z powiązaniem odpowiednich wpływów do "zarządcy/gospodarza" danej wody. Tylko wtedy większa prasja wędkarska wniesie większe wpływy finansowe które mogą być wykorzystane do zrównoważenia gospodarki rybackiej.

W oparciu o wasze słowa i opinie, wysnuł mi się pewien pomysł:

- opłata krajowa członkowska, jednolita o konkretnym przeznaczeniu (utrzymanie struktur administracyjnych, pokrycie opłat bieżących, itp)

- opłaty lokalne wnoszone do konkretnego koła/okręgu na połów ryb (opcja fizyczna (dreptaćdo skarbnika) i opcja zdalna (Internet).

Opłata krajowa czyli związkowa pozwala być członkiem stowarzyszenia i korzystać z preferencyjnych opłat lokalnych. Daje to możliwość łowienia na dowolnej wodzie, w konkretnym czasie, w konkretnym miejscu. Ne musi się to wiązać z opłatą roczną, może być to zezwolenie 1, 2, 7, 14 dni. Konieczne jest natomiast prowadzenie ewidencji połowów, bo tylko wtedy możemy ocenić presję połowową i ubytki w rybostanie.

Moim zdaniem to proste i wykonalne rozwiązanie. Ktoś kto łowi "stacjonarnie" czyli blisko domu/koła wnosi opłatę krajową, wnosi opłatę za połów na poziomie 100%. Ktoś kto lubuje się w poszukiwaniu ryb lub kraj przemierza częstokroć, wnosi opłatę krajową, opłaca 120% lokalnej opłaty rocznej (nadwyżkowe 20% jako koszty wyrównawczo-manipulacujne) albo opłaca zezwolenie krótkoterminowe (np. 1, 2, 7 dni według cennika związkowego w danym kole/okręgu). Rozwiązuje to sprawę dostępności wielu łowisk i intensywności połowów.

Prostuje to też sytuację, że nie będąc członkiem stowarzyszenia, muszę ponieść opłatę za  dzień połowu rzędu 50-60 zł, co w stutuacji trzech takich połowów składnia do "wkupienia" się w cżłonkowstwo, bo ekonomicznie na jedno wyjdzie, a możliwości są radykalnie większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i k..cze Elvis z Kotwicem zacisnęli parol by za wszelką cenę podtrzymywać utopię dla super uczciwych wędkarzy RP. Wypełniających skrupulatnie rejestry. Wnoszących uczciwie składki i przestrzegających regulaminu!  No prawie mnie nabraliście! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kwestię podziału opłat w skali kraju, województwa itd. osobiście uważam że temat PZW jest dokładnie taki sam jak temat ZUS , mnóstwo wad, nadużyć i niesprawiedliwości ale realnej koncepcji następcy nie ma.Zgadam się z kolegami którzy są przeciwni jednej dużej wspólnej organizacji , organizacja im większa tym większy chaos

Zmiany są konieczne, osobiście uważam że większość ważnych kwestii związanych z zasobami wodnymi powinna być ustalana na poziomie regionalnym, w zależności od lokalnych warunków, jednocześnie w zgodzie z ogólnopolskimi ustaleniami/standartami dotyczącymi gospodarki rybackiej.

Wsparcie lokalnych lobbystów łowisk do wisienka do tortu.Do tego należy dodać propagowanie wzorców zachowań i powinno być dobrze.

  O/konia z rzędem temu kto potrafiłby moją teorię przełożyć na praktykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Miłosz, jak i poprzednicy ano da się, nawet w strukturach PZW. I da się Was wszystkich pogodzić - ponoć od tego jestem :)

Takie hasło padło na poprzednim forum - deregulacja obowiązków i zarządzania finansami na poziomie okręgów - to one powinny decydować co i jak, a grosiki powinny iść tylko wyżej. Okręg PZW powinien mieć na tyle autonomiczną władzę, że powinien decydować, jak zarybiać, jak kontrolować, na jakim łowisku wprowadzać reguły co do gospodarki wodnej, bo to on jako organ żywy czuje tą wodę.

Panowie żyjemy już w XXI wieku, więc i opłaty jak i sam regulamin można dostosowywać do danych łowisk.Np.  niech przykładem będzie czarne.info - nie jestem członkiem, a chcę przez dobę łowić, to robię opłatę za dobę lub inaczej, drukuję przelew i jadę. Proste rozwiązania są najbardziej skuteczne :)    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super argumenty. Łekoń świetnie porównał to do ZUS-u. Nic dobrego.

Osobiście uważam, że składna 500 PLN na całą Polskę jest niemożliwa. Ludzie się plują z powodu zbyt wysokich opłat. 500 PLN nikt z tych krzykaczy nie zapłaci. Ty Elvis patrzysz na to z perspektywy gościa, który pracuje w OM, a mieszka w OR. Ci, którzy maja robotę i dom w jednym okręgu nie widzą żadnej korzyści w składce ogólnopolskiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...