Skocz do zawartości

Kłótnie i spory o to, że nie ma ryb


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Tytuł w wątku można obalić jednym zdaniem. Ryby są i będą, ale to od nas wszystkich ludzi ponoć istot homo sapiens będzie zależało ile i jakie one będą.

To, że jest inaczej niż 50 czy 100 lat temu to tylko nasza wspólna wina, a nie jedynie rybaków, czy działaczy z PZW. To, że zabieraliśmy i zabieramy ryby jako wędkarze to także nie jedyna przyczyna, że tych ryb jest mniej.

Problemów jest o wiele więcej, ludność na świecie się rozrasta, dieta z ryb stanowi coraz większą wartość naszego codziennego menu. Chociażby forbes podaje dane w jakim tempie ryby zjadamy i jak ważną istotną rolę odgrywają ryby hodowlane:

http://www.forbes.pl/jak-ryby-wyzywia-swiat-hodowla-ryb-na-swiecie,artykuly,199163,1,1.html

Może zamiast się wykłócać, spróbujmy opracować razem plan, aby wspólnie i nam i wodzie i rybom i wszystkim organizmom w przyrodzie żyło się lepiej?





 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z hodowlą ryb jest jakimś wyjściem. Jednak ci co biorą i tak będą brali te ryby jednak może rybacy odławialiby mniej. Wyższe kary za kłusownictwo, tańsze ryby w sklepie z hodowli i może udałoby się nam coś wskórać, bo sami wędkarze nie wybiorą okazów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • Administrator
8 minut temu, RS napisał:

Ale z pustego to i Salomon nie naleje - masz przykład na mojej wodzie :)

Wyczyściłem wątek, bo się za mocno rozpędziłem B|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja przez to nie ubolewam, dla mnie to ma swoje plusy. Złowienie czegoś na trudnej wodzie, gdzie mało ryb daje jeszcze większą satysfakcję. Dzisiaj byłem na komercji, niby fajnie, ale to nie to samo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Komercja to staw. Koniec i kropka. To taka woda, gdzie większość nałowi, a "Elvisopodobni" są wstanie ryby trzaskać tonami. Fajnie się na nich łowi i bawi. Sam nie mialbym nic przeciwko temu gdybym miał z 20ha stawów prywatnie i mógłbym tam się bawić. Pewnie bym tam siedział non stop.

Jeziora, rzeki, zbiorniki zaporowe itp. to inna bajka. Tutaj trzeba się wykazać. Człowiek staję się wirtuozem. Ryb jest mniej, bo są przełowione przez wędkarzy, kłusowników, rybaków, opiekunów wód, czy to PZW czy też gospodarstw rybackie. I to jest prawda, fakty które trzeba zmienić aby było kiedyś lepiej. Wędkarstwo uprawiają w większości dziadkowie ( ja juz też się do nich praktycznie zaliczam). Nie da się porównywać naszych wód do angielskich, czy też tych czeskich. Za rybostan naszych wód odpowiadamy w dużej mierze my sami. Przeciętny Kowalski, który nigdy nie wedkował, to i tak nazywa nas rybakiem, myląc niechcący pojęcia. On prosi nas o rybę z nad wody, bo lubi jeść. Raczej nie zrozumie, dlaczego wypuszczamy. Większość wędkarzy nie rozumie idei "no kill" to dlaczego Nowak z Kowalskim ma to rozumieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grendziu, niestety nie zgodzę się z Twoją opinią. Jako jeden z organizatorów protestów pod PZW uważam, że główną przyczyną niskiego rybostanu w wodach PZW jest niewłaściwa gospodarka nastawiona na zyski z połowów rybackich. Krótko, tam gdzie są siatki tam nie ma ryby. Najbardziej wyraźnym przykładem jest fakt że PZW organizuje teraz zawody na prywatnych wodach bo w ich wodach nie ma ryb. Zawody rozegrane w Maju na Zegrzu wygrały 3 okonki a na 200 osób jakiekolwiek ryby miało zaledwie 1/4  uczestników. I nie były to bynajmniej zawody amatorów. Ja jestem na Zegrzu nawet 3 razy w tygodniu i muszę pływać 20km w Bug żeby cokolwiek złowić. Na Zegrzu płyniesz kilka kilometrów i możesz nie zobaczyć nawet 1 ryby na echosondzie. Ale co się dziwić jak ten Sandacz czy Szczupak nie mają czasu się wytrzeć i chociaż ikrę złożyć , skoro od Marca ryba trafiała już w siatki?  Kłusowników nikt nie ściga. Policja ma to w nosie, Straż Rybacka nic nie robi. Dochodzi do sytuacji że sami zaczynamy namierzać i gonić kłusowników! Sytuacja nie dotyczy jedynie Zalewu Zegrzyńskiego i Mazowieckiego ogólnie. Na demonstracje przyjechali przedstawiciele innych regionów gdzie sytuacja jest identyczna. Dlatego dalej będziemy walczyć o zmiany w sposobie zarządzania wodami które są utrzymywane z naszych pieniędzy.

Nie odważyłbym się stwierdzić że wina jest też po stronie nas wędkarzy. Kiedyś było więcej wędkarzy, większość ryb lądowała na patelni ( z braku dostępności w sklepach) a mimo to nasze wody były bogate w ryby. Obecnie pomimo tego, że większość ryb się wypuszcza, to rybostan z roku na rok maleje.

Oczywiście to moje zdanie i nie chcę nikogo przekonywać ale sporo osób myśli podobnie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
6 minut temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

Obecnie pomimo tego, że większość ryb się wypuszcza, to rybostan z roku na rok maleje.

 

 

 

Ależ taka dyskusja jest jak najbardziej wskazana, po to też powstał cały projekt "dla Ryb". Pokazujemy wodę zarządzaną modelowo, czyli jezioro Czarne, gdzie są zarybienia i ryby są. Ale te ryby znikają w bardzo szybkim tempie dlatego, że ludzie jadą łowić.

Celowo zaznaczyłem jedną cześć tutaj. Nie, nie wypuszcza się, tylko się o tym mówi, że wypuszcza. Ja też wypuszczam. Ale takich jak Ty czy ja jest bardzo mało. Z roku na rok więcej, ale bardzo mało, nie przekraczamy nawet 10%, no chyba, że łowimy na komercyjnych łowiskach, gdzie są jasno określone zasady.

Co do Zegrza i PZW nie wypowiem się nie łowię tam, nie mam też zamiaru walczyć z molochem PZW, bo u mnie wody PZW są często bardzo rybne, chociażby katastrofa Warty (niestety) pokazała ile tam było ryb.

Obok mnie niektóe koła wydzieliły już wody specjalnie typowo pod wędkujących i są to rybne wody na wiosnę, niestety jesienią jest już gorzej. A to przez kłusowników, a to przez wędkarzy właśnie.

Nie bronię też rybaków, bo sam na niektórych mam totalną alergię i ich akweny omijam, ale jak to w życiu, są i ludzie rybacy i wędkarze etyczni lub nie.

Pierwszy raz odniosę się do jednej kwestii. Wiem, że to z operatu wynika, ale mi się to nie podoba. Uważam, że wody PZW powinny być dla wędkarzy, nie dla rybaków, albo jedno, albo drugie i tutaj widzę problem. Można czasami zrobić odłowy kontrolne i na tym koniec.

@Wędkarstwo u Zbyszka chciałbym na wodach w przyszłości wprowadzić limity roczne i rejestry ryb. Ile razy o tym rozmawiam nad wodą, to niestety ale nie mam poklasku i większość jak nie wszyscy są przeciwni takiemu rozwiązaniu. Dlaczego? Bo nie podoba im się ograniczanie w zabieraniu ryb.

Dodajmy, że największe udokumentowane spustoszenie w wodach robią kormorany.

Odsyłam do fajnej lektury: https://dlaryb.pl/portal/news/kormoran-czarny-w-polsce/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...