Skocz do zawartości

Akcja "No Kill" - wypuszczajmy drapieżniki


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, Dominik napisał:

Ale po co tak wnikać? Przecież wypełnienie zajmuje chwilkę. Góra 2 minuty.

Nie siedzę w IRŚ, ale wierzcie mi bądź nie, ale tam nie siedzą sami idioci. IRŚ ma coraz mniej kasy i zwyczajnie w świecie MUSI otworzyć się na wędkarzy. Inaczej zostanie po prostu rozwiązane. Sytuacja jest obecnie taka, że Rybactwo Śródlądowe na UWM zmieniło wydział. Przeszli bodajże na Wydział Zootechniki. Jak się to ma do IRŚ? Ano tak, że teraz konkurencja staje się jeszcze ostrzejsza. Wierzcie mi, tam nie ma sentymentów. Rybacy z UWM, mimo, iż z IRŚ są przez ulicę jeśli będą musieli ratować własne tyłki nie zapłaczą po IRŚ nawet przez chwilę. Wystarczy, że przylobbują u Ministra Nauki, by ten im załatwił wygraną w boju o ichtiologię w Olsztynie i jeśli Minister Rolnictwa nie będzie specjalnie uparty (a raczej ma ważniejsze sprawy na głowie w przeciwieństwa do Ministra Nauki, który Olsztyn upodobał sobie na swój bastion polityczny i z Krakowa do Olsztyna przyjeżdża częściej, jak niektórzy (w tym ja) bywają na rybach), to IRŚ zniknie.

Więc tak, korzystajmy, że IRŚ będzie walczył o tlen i chętniej będzie szukał pieniędzy w turystyce wędkarskiej. 

Dlatego uważam, że tę ankietę warto wypełnić. :) Dziękuję za uwagę :) 

Ooo, teraz to mnie przekonałeś. Wypełniłem tą ankietę chociaż nadal uważam, że nie jest na poziomie żadnego z profesorów z IRŚ, możliwe że ktoś jakąś pracę pisze i mu pomagają po prostu. Stykam się z takimi ankietami na porządku dziennym w robocie, co chwila ktoś przyjeżdża i bombarduje pytaniami z kosmosu, stąd moja reakcja.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Grendziu napisał:

Pytania były tendencyjne ale ok. Wypełniłem i ja?

A możesz mi powiedzieć na czym ta tendencyjność polegała?

Będę pytał, bo ja dawno nie widziałem konkretniejszej ankiety. Krótkiej, zwięzłej, z dużą ilością odpowiedzi i uwzględniającej zarówno wędkarzy No Kill, jak i tych zabierających. Wędkarzy, którzy uważają, że wędkarstwo, to fajna zabawa, jak i zwykłych ludzi, którzy uważają, że to zwykłe katowanie ryb.

Na tym polegają ankiety, że się pyta wiele różnych stron. Ja wiem, że gdyby pytanie było opisowe, to na każdym z forów napisano by setki tysięcy znaków na ten temat. A jak jest krótki konkret, to tendencyjne :) 

Jak zrobiłem ankietę nt. konkursu, to też nie było wielu chętnych, a przegrany rzucił focha, bo jak to ktoś mógł się z nim nie zgodzić w konkretny, mierzalny i oczywisty sposób. Na koniec zaczął obrażać innych, w tym mnie.

Może dlatego nikt normalny spoza wedkarskiego środowiska nie chce z wędkarzami gadać, bo to strasznie toksyczne środowisko, które najchętniej, to by kręciło gównoburze w internecie, a jak pojawia się konkret, to okazuje się, że jest "tendencyjny".

Edytowane przez Dominik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Jak znajdę 5min wieczorem to postaram się podać przykłady. Ankieta jak ankieta, chyba pierwsza od moich studiów, która wypełniłem. Pytania były w kilku punktach zadane tak, że szukałem innej odpowiedzi. Nie jestem za całkowitym No Kill, tylko limitami rocznymi zarówno u wedkarzy jak i rybaków, ale jak przewidzisz co w wodzie pływa i jak trzeba zarybiać, jeśli większość nie chce wypełniać rejestrów, jak już je wypełnia to nie rzetelnie i  cześć okłamuje, tyczy się też rybaków nietylko wedkarzy, do tego klusownicy. Takie wody musiałyby by być co roku lub raz na 3 lata maksymalnie badane (spore koszty) i zarybienia nie robione na podstawie operatu tylko aktualnych badań. 

Mamy jako Fundacja wodę No Kill, wg zarybień powinno np pływać 500 jesiotrów, minus x procent co padło, bo ktoś nie potrafił się z nimi obchodzić lub był źle zacięte. (np kolega w tamtym roku przegonił gości, którzy ważyli jesiotry wkładając hak pod skrzela) 

Ile ich wyjechało zberetowanych, nie mam zielonego pojęcia. Miałem donosy, że jednak wynosili, nigdy nie złapałem za rękę. 

Przykład. 

2 lata temu rekordy były że można było złowić 30 sztuk w nocy. Raz po zarybieniach brały na wszystko, dwa mogły nie rozejść się po akwenie odpowiednio. I jeśli ktoś trafił gdy zerwaly maksymalnie to nie wiem o ile populacja spadła, bo nie wiem ile takich przypadków było...  W tamtym roku złowilem przez cały sezon z 20 sztuk. Czy populacja drastycznie spadała, czy może był słabszy rok, a może ryby przebywały w innych rewirach poza moim zasięgiem? 

Do tego nie mam zielonego pojęcia ile razy były stawiane sieci i czy były. A próby kluswnicze i ich ślady znaleźliśmy kilka razy.  Stąd zamiast raz zarybić konkretnie, potem podczas badań coś tam dorybiać zarybia y co roku kwota xxx w budżecie, bo nie wiemy ile ryb pływa. 

Jest też najsypatyczniejszy "kłusol" jakiego w życiu znam. Parka orłów bielików. Dwa razy widziałem jak złapały szczupaka - nie bolało serce, cudowny widok. Ale przy kormoranach bym się wqurwiał. 

Jest też jedna czapla, ile żre ryb, nie pamiętam, Piotr kiedyś mi o tym opowiadał... Niech jest. Póki jest sama jest ok. 

Więc co z tego że jest całkowity no kill jeśli ryby znikają? 

Gdyby nie znikały nigdy i każdy by przestrzegał zasad, można stworzyć wodę modelową, ale po latach wydaje mi się, że woda modelowa to taka, gdzie nie ma ingerencji człowieka wcale. Rybostam sam w sobie powinien się regulować poprzez dużą różnorodność drapieżnika. 

Do tego dochodzi efekt cierpienia ryb. Hak bez zadzioru to jedno, który jest nie zawsze stosowany. Wodą ma masę przeszkód i czy łowisz feeder czy na spinna, czy karpiówkami, sporo ryb traci się z zetawem lub nie na zaczepach. 

Jak określić ile w trakcie a ile po zerwanych zestawów to przeszkody, które zabijają ryby i jakie gatunki? Pytanie do różnych wód, nietylko Nienawiszcza. 

A kiedy No Kill będzie wodą, że ryb jest za dużo i to jest bez sensu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Grendziu napisał:

Nie jestem za całkowitym No Kill, tylko limitami rocznymi zarówno u wedkarzy jak i rybaków, ale jak przewidzisz co w wodzie pływa i jak trzeba zarybiać, jeśli większość nie chce wypełniać rejestrów, jak już je wypełnia to nie rzetelnie i  cześć okłamuje, tyczy się też rybaków nietylko wedkarzy, do tego klusownicy.

A zaznaczyłeś odpowiedź 11A w kwestii tylko wybranych gatunków? Potem pojawia się okno opisowe, gdzie można opisać gatunki. Można też dopisać, że chodzi o te, które wynikają z bieżących badań. Zaznaczyłeś tak?

Zresztą przestań pisać o tych limitach rocznych, bo to jest bajka. Pisz co sie da REALNIE zrobić. Każdy wie, że limity inne, jak dzienne są nie do upilnowania, pisałem wiele razy o tym ja i wielu innych, a Ty wciąż teoretuzujesz o rzeczach praktycznie niemożliwych. Ot, pisanie, by sobie popisać, a jak przychodzi do praktyki, to na swojej wodzie i tak masz No Kill. Zajebista konsekwencja :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
17 minut temu, Dominik napisał:

A zaznaczyłeś odpowiedź 11A w kwestii tylko wybranych gatunków? Potem pojawia się okno opisowe, gdzie można opisać gatunki. Można też dopisać, że chodzi o te, które wynikają z bieżących badań. Zaznaczyłeś tak?

Tak. 

 

17 minut temu, Dominik napisał:

Ot, pisanie, by sobie popisać, a jak przychodzi do praktyki, to na swojej wodzie i tak masz No Kill. Zajebista konsekwencja

Nie miałbym, gdyby ludzie nie oszukiwali. Proste.  Pierwsze co bym pozwolił to odłów karasia srebrzystego całkowicie. Tak też zrobiliśmy eksperymentalnie po cichu na początku. Niestety do siaty szły wszystkie ryby. Widziałem sam przez lornetkę, co poskutkowało zmiana regulaminu i całkowitym zakazem siatek na łowisku. Niestety wychodzi, że muszą być drastyczne zakazy. Stąd No Kill, przez ludzi, nie że mi się tak czy inaczej chce. 

Kolejny przykład to Czarne, gdzie jestem od kilku lat na corocznym zjeździe. Ciągle beczenie Panie tu nie ma ryb, ale jak biorą to ludzie kilka razy dziennie z siatkami przyjeżdżają. A powiedz im aby nie zabierali ponad stan to sam w żeby oberwiesz.  Ja wypuszczam wszystko od kilku lat, czy to jest czy nie, nie wiem. 

Ponadto napisałem, co z tego, że jest No Kill jeśli ryby wychodzą i nie są na bieżąco robione badania, aby można było pomóc jako tako wodzie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Grendziu napisał:

Tak. 

To z czym masz problem? Napisałeś co wg Ciebie powinno być i jeszcze masz pretensje, że ankieta tendencyjna, bo nie mogłeś napisać? :)

16 minut temu, Grendziu napisał:

Nie miałbym, gdyby ludzie nie oszukiwali. Proste. 

 

17 minut temu, Grendziu napisał:

Niestety wychodzi, że muszą być drastyczne zakazy. Stąd No Kill, przez ludzi, nie że mi się tak czy inaczej chce. 

Sam sobie odpowiadasz na pytania i wątpliwości. Więc jeśli się nie da zastosować Twoich wymysłów, to po prostu przyjmujesz rozwiązanie najlepsze, jakim jest No Kill. Ale nieeee, trzeba i tak dorzucić do pieca i napisać, że tendencyjne, bo nie zakłada czegoś, czego sam nie stosuję :)

A może autorzy tej ankiety właśnie są o te Twoje doświadczenia mądrzejsi i od razu założyli, że limity roczne są nie do wyegzekwowania, więc szkoda czasu na mrzonki? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
27 minut temu, Dominik napisał:

A może autorzy tej ankiety właśnie są o te Twoje doświadczenia mądrzejsi i od razu założyli, że limity roczne są nie do wyegzekwowania, więc szkoda czasu na mrzonki? :) 

Szacun dla nich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...