Skocz do zawartości

Łowiska "no kill"


elvis
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dominik, a skąd mogę wiedzieć, że ten no killowiec, nie wypchał torby rybami. Mimo, że jest bo kill.

W ten sposób można obalić wszystkie pomysły i stwierdzić, że nie warto, nic się nie da, a i tak rozkradną.

Nie kumam, jak można dokonać zmian nic nie robiąc.

Wprowadzenie no kill, bez kontroli nic nie da. Jeśli będą odpowiednie kontrole to i ograniczone limity zdadzą egzamin. Oczywiście trafi się pewnie jakaś czarna owca. Wyleci z dużym hukiem i inny się zastanowi.

Musimy zaufać ludziom skoro chcemy by oni zaufali nam i przekazali nam jakieś. ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Elvis napisał:

Dominik, a skąd mogę wiedzieć, że ten no killowiec, nie wypchał torby rybami. Mimo, że jest bo kill.

No, ale przecież jest kontrola. Zero-jedynkowe podejście. Masz rybę, out.

Limit roczny jest nie do upilnowania i tyle.

5 minut temu, Grendziu napisał:

Rozmowy, edukacja, rozważania, dialogi, nauka i tak w kółko, aż nie opracuję się "złotego środka" dla danej wody.

Raczej to mało porywające zajęcie. Myślisz, że ktoś będzie chciał słuchać takich "mundrości" w kółko?

Przykład. W zeszłym roku 2015 zmniejszyła się liczba wypadków śmiertelnych na drogach. Jak myślicie z jakiego powodu?
A. Bo poprawia się systematycznie ilość dróg bezkolizyjnych i obwodnic.
B. Nagle ludzie zaczęli lepiej i rozważniej jeździć, bo Pan Kuźniar w TV zaapelował o rozwagę i przeprowadził wywiad z jakimś ekspertem, który miał za zadanie edukować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
3 godziny temu, Dominik napisał:

 

Limit roczny jest nie do upilnowania i tyle.

 

"No Kill" też  jest nie do upilnowanie i tyle, to po co coś  w ogóle robić? Po co operaty, badania itd itp.

Dzięki rozważaniom i kilkuletnim dyskusją powstał las modelowy w Obornikach, mimo, że było sporo przeciwników temu projektowi. A las modelowy to nie tylko las jako tako, to woda i całe społeczeństwo położone na dość dużym obszarze. Zapraszam do artykułu.

Nad taką wodą jak masz, rokrocznie na początku organizujesz spotkanie, jakiś obiad (potrącany ze składek) i tam przekazujesz informacje co i jak było nad wodą, co trzeba zmienić, co zrobiło się nie tak, a można byłoby ulepszyć. Jedni przyjdą Ciebie posłuchać inni nie. Do dziś mam słowa w uszach Prezesa: około 10 lat potrzebowaliśmy aby ludzi nauczyć aby wrzucali śmieci do worka, który przy mostku jest powieszony na drzewie - niby niepotrzebne, ale dziś bardzo ułatwia gospodarowanie i zarządzanie wodą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C. Wariaci już wygineli na drogach.

Jeśli układ zero- jedynkowy i są kontrolę to limit i rejestr zda egzamin. Przychodzi kontrola, sprawdza pozwolenie, rejestr i siatkę. Jeśli jest coś nie tak. Aut. Zero- jeden. To samo jak przy" no kill". Nie widzę różnicy.

Jeśli nie jesteś w stanie upilnować przestrzegania limitów, to niczego nie upilnujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Elvis napisał:

Jeśli układ zero- jedynkowy i są kontrolę to limit i rejestr zda egzamin. Przychodzi kontrola, sprawdza pozwolenie, rejestr i siatkę. Jeśli jest coś nie tak. Aut. Zero- jeden. To samo jak przy" no kill". Nie widzę różnicy.

Jeśli nie jesteś w stanie upilnować przestrzegania limitów, to niczego nie upilnujesz.

Miałem już dać spokój, ale jeszcze krótko nt. kontroli.
Zasada no kill: -Dzień dobry, ma Pan rybę?
-Mam.
-No to out.
Prosta, krótka akcja. Zero-jeden.

Zasada limitu: -Dzień dobry, ma Pan rybę?
-Mam.
-Ile?
-Zgodnie z dziennym limitem.
-Ile Panu zostało do rocznego limitu?
-Paaanie, jeszcze sporo.
- Hmmm, mamy październik, jest Pan 30 raz na rybach i do tej pory nic Pan nie wpisywał w rejestr. Dziś dopiero Pan zaczął zabierać? Wcześniej Pan nie zabierał?
- No nie zabierałem, a co? Jakiś problem?
- Teoretycznie nie ma żadnego. Nie udowodnimy Panu, że w dniach, kiedy nie miał Pan kontroli zabierał Pan rybę. Do widzenia.
Skomplikowana akcja, dużo niewiadomych, Tu już nie jest sprawa czarno-biała, tylko zaczyna robić się szara, szaro-bura :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat bardzo ciekawy i wiele w nim dobrych odpowiedzi.
Z drugiej strony pojawia się problem, jak wyegzekwować należyte wykonanie planu i skuteczne kontrolowanie.
To niestety zagadnienie które wiąże się kompleksowym planowaniem oraz z dużymi wydatkami finansowymi.
W chwili obecnej nie ma obowiązku zastosowania zasad C&R, No Kill czy też obowiązku kontroli, co powoduje, że wspomniane rozwiązania są opcją w zarządzaniu zasobami "wody" (w naszym wypadku rybami).
By osiągnąć racjonalną gospodarkę rybacką wraz z atrakcyjnością wędkarską, potrzeba połączyć wiele czynników, ale najważniejsze z nich to:
- stan środowiska,
- koszt użytkowania rybackiego,
- możliwości techniczne,
- wpływy z zezwoleń na połów ryb i ryb sprzedanych
- inne czynniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nie ma zasady zero jedynkowej... Każdy przypadek należy interpretować indywidualnie. To tak jakby karać tylko jednym mandatem w wysokości 1000zł, za to że przekroczyłem 10km/h czy też 100km/h, albo potrąciłem kogoś lub przez swoją nieuwagę zrobiłem kolizję i zawsze dostaję 1000zł - to się kupy nie trzyma. Każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. No Kill jest radykalny i skrajny i będzie miał mało zwolenników. Fanatyzm nad wodą jest mało popularny. Z ludźmi trzeba rozmawiać i tłumaczyć im, zabierzesz za dużo, nie nałowisz w przyszłości, sam sobie szkodzisz. Jeden będzie miał w pompie to inny zacznie myśleć. Nadmiernymi zakazami można tylko anty reklamę sobie zrobić i nic nie zdziałać. Łowisko i tak i tak będzię okradane, bo nikt nie da prawa spoglądania do bagażnika, a ludzie są różni.

Jeśli jednak dojdzie do potrzeby aby łowisko było No Kill, bo woda tego będzie potrzebowała, a nie widzi mi się wędkujących i hejtujących na fb to jestem jak najbardziej za. C&R dobrze się sprzedaje tylko w necie, rzeczywistość jest inna. Jeśli zajdzie potrzeba, że wodę będzie trzeba zamknąć dla wszystkich, bo tak należy zrobić też jestem za - ale niech za to głową odpowiada Ichtiolog i wytłumaczy, że tak a nie inaczej ma być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kotwic napisał:

By osiągnąć racjonalną gospodarkę rybacką

...

- koszt użytkowania rybackiego,
- możliwości techniczne,
- wpływy z zezwoleń na połów ryb i ryb sprzedanych

A, to sorry. Myślałem, że o wędkarstwie jest mowa. Nie wiedziałem, że najważniejsza jest gospodarka rybacka. Przynajmniej z wędkarzami będzie spokój, bo nie znam nikogo, kto by na takiej wodzie chciał wędkować.

Z tego, co właśnie wyczytałem, to chyba pomyliłem fora. Muszę chyba poszukać czegoś dla wędkarzy, bo rybacy mnie średnio kręcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Jest to forum dla każdego, który chce w przyszłości dobra naszych wód i w tym wędkarzy, rybaków i innych "gadów".

Jeśli chcesz wziąć wodę niezależną i stanąć do przetargu, konkursu, to musisz prowadzić na niej gospodarkę rybacką - a że nie będzie na tej wodzie sieci, a np.: taki Kotwic będzie i Ichtiologiem i Rybakiem i Wędkarzem w jednym. Bez względu kto tym będzie zarządzał jako podmiot. Taki operat będzie stworzony pod wędkujących, a nie pod osoby które będę wchodziły tam sieciami. W operacie będzie określone ile zarybiać ile zabierać, reszta została wyżej już opisana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...