FOTOGRAFIA WĘDKARSKA

[Grendziu]

Przeważnie nie robiłem na wodą zdjęć, bo mi się najwyraźniej w świecie nie chciało. Ponadto to zawsze jest kolejny gadżet z elementami typu statyw, który trzeba ze sobą targać. Do tego też dochodzi kilka innych czynników jak np. wilgoć, rosa z rana czy deszcz.

Samemu także jest trudno zrobić zdjęcie sobie i swoje zdobyczy, a  ja nie uznaję sesji 20 minutowej i robienie 100  ujęć jednej rybie, tak aby jedno później wylansować, w tym czasie wolę dorwać kolejną zdobycz. Gdy łowię duże leszcze, płocie czy liny to mam w sobie adrenalinę i chcę jak najszybciej ponownie umieścić zestaw w łowisku... 

Z drugiej jednak strony żałuję też, że tych najfajniejszych ujęć nie uwieczniłem na stałe. Można dziś fajne fotki zrobić dobrym smartfonem, kamerą, ale nie o to mi chodzi. Jak coś robić to profesjonalnie.

Czekam na porady specjalistów co i jak zrobić, aby nie przeoczyć tej jednej chwili w ciągu czasem jednej zasiadki i uwiecznić "stop klatkę" najlepiej jak to jest możliwe.

 

[Kotwic]

Tutaj nie pomogę, jestem w podobnej sytuacji jak ty.
Gdy jestem nad wodą by łowić ryby (wędką czy siecią), za dużo zajęć jest by bawić się z aparatem fotograficznym.
Za to po łowieniu lub powrocie na brzeg, udaje mi się użyć aparatu, ale wtedy pozostają tylko statyczne fotki krajobrazu, leżące w łodzi/na brzegu ryby. Nie oddaje to klimatu walki i aktywności.

Może opcja kamerki montowanej na głowie/ramieniu rozwiązałaby sprawę, ale takiego sprzętu nie posiadam.

[RS]

Fotografia wędkarska to tak szeroko rozwiniety temat, że nie sposób go wyczerpać w jednym poście... baaa - można by napisać książkę, i to niecienką. Na zrobienie dobrego zdjęcia składa się dużo czynników i wszystko zależy przede wszystkim od efektu końcowego jaki chcemy uzyskać. Biorąc pod uwagę intensywność rozwoju technologicznego tak na dobrą sprawę dobre zdjęcie jesteśmy w stanie zrobić już telefonem, no bo który ma teraz mniej niż 5mpx? Chociaż myślę, że takim pośrednim punktem na dobry start jest zwykła cyfrówka. Niezbędny jest też statyw - aparat będzie stabilniejszy niż gdybyśmy go gdzieś postawili i mamy możliwość ustawienia odpowiedniego kąta nachylenia. Chyba największym błędem jaki można zauważyć serfując po internecie to złe wykadrowanie(ryba ucięta i wystaje po za kadr), zdjęcia pod słońce w efekcie czego odbija nam się źródło świata, a nasza sylwetka i ryba jest przyciemniona, kolejna sprawa to zwracać uwagę na to, aby fotka była robiona delikatnie od góry, bo światło lubi się odbić od ryby i wychodzi blado. No i oczywiście prezentacja zdobyczy, czyli właściwy chwyt. Zdjęcia warto robić nad matą bo jak wiadomo rybka lubi sobie fiknąć z zaskoczenia  Obecne cyfrówki posiadają już tak zaawansowane opcje, że do zrobienia amatorskich fotek wystarczy tryb automatyczny, choć i tak większość ma tryb manualny gdzie można ustawić ISO, czas naświetlania, szerokość przesłony i pierdylion innych funkcji - jest o tym sporo informacji do poczytania w internecie, więc nie będę się rozdrabniał która funkcja jaki ma wpływ. Generalnie co... ja foty robię przeważnie w trybie makro (do 2m od obiektywu), a jeśli chodzi o pierdółki to supermakro lub samo makro  przybliżeniem. Jeśli ktoś się słabo zna lub ma sklerozę to niech nie grzebie w ustawieniach/ lub przywraca je od razu po zmianie, bo po czasie można się zdziwić. Sam miałem taką przygodę, gdzie poustawiałem wszystko wedle potrzeb, potem wypad nad wodę, złowione rybki, fotka i w domu rozczarowanie jak foty na iso chyba 1000 zrobione i zamiast zdjęcia same ziarna:

[Grendziu]

Wezmę aparat na liny wczesną wiosną to mnie poduczysz na żywo,  a ja Ci pokaże jak liny łowić skutecznie

[RS]

Jestem baaarddzo za - coś za coś  A liny bardzo mi się marzą w tym sezonie... trzeba złowić większego niż ten 

 

[Grendziu]

Fotka świetna, a prosiaczek to faktycznie taki prosiaczek, bo do ponad 2kg "tucznika" mu sporo brakuje

[Dominik]

Dobrze RS napisał o pewnej rzeczy. Mianowicie kadrowanie. Jest to podstawa do jakiegokolwiek zdjęcia. Możecie mieć profesjonalnego Canona z dołączoną ekstra baterią. Możecie mieć 3 obiektywy na wymianę i Bóg wie, jak dokładną matrycę. Jak źle skadrujecie, to fota do kosza. Kadr powinien obejmować najważniejsze rzeczy. Te fotki RS są dobrym przykładem. Są skadrowane bardzo dobrze. Widać to, co ma być widoczne, jest dobre tło, dobra perspektywa. Nie ma błędów często robionych przez innych, jak np. chęć uchwycenia całej sylwetki łącznie z butami kosztem szczegółów, czy zbyt duży zoom, by móc policzyć pryszcze na twarzy.

Dodatkowo słusznie napisane jest też o ustawieniach. Kiedyś byłem z żoną w Kazimierzu nad Wisłą. Siedzieliśmy w knajpce na piwku, a obok siedzieli jacyś młodzi adepci fotografii. Byli na jakimś szkoleniu fotograficznym, czy coś w tym stylu. Aparaty mieli wypas. Poprosiłem więc jednego z nich, by zrobił nam fotkę moją lustrzanką. Koleś dobrał się do aparatu i zaczął grzebać w ustawieniach. Potem zrobił fotkę. Same twarze z bliska i brak ostrości. Znów coś pozmieniał i cyk. Same twarze i tragiczne ziarno/szumy. Za trzecim razem sam ustawiłem auto, skadrowałem i powiedziałem gościowi, by ograniczył się tylko do naciśnięcia spustu migawki. Dopiero wtedy wyszło dobrze. Nie ma więc co kombinować i skupiać się na szczegółach tylko na dobrym kadrze.

[Grendziu]

@mav3rick tutaj 

[mav3rick]

Ale ja na fotografii się nie znam, staram się mniej więcej zrobić by kadr ciekawie wyglądał i tyle. Do jakieś umiejętności to mi daleko.

[Grendziu]

6 minut temu, mav3rick napisał:

Ale ja na fotografii się nie znam, staram się mniej więcej zrobić by kadr ciekawie wyglądał i tyle. Do jakieś umiejętności to mi daleko.

Jak dla mnie to hicior jest