elvis Opublikowano 6 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2015 Przedstawię tu kilka różnych podajników zanęty. Jest ich jeszcze więcej,ale na chwilę obecną tylko tyle posiadam przy sobie jak np.sprężyny zanętowe lub popularne niegdyś lokówki. Jakich koszyczków używacie najczęściej nad wodą? Czy stosujecie method feeder czy tradycyjny zestaw? A może ktoś zdradzi swój nowy patent w zestawie gruntowy przy koszyczku? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suwi Opublikowano 6 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2015 Najczęściej stosuję koszyczki ze sprężyną, bardzo dobra sprawa, można daleko i celnie rzucać no i przynęta leży w centrum zanęty . Widzę , że jeden podajnik masz jakiś uszkodzony żeberko wyłamane 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 6 Listopada 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2015 To środkowe żeberko jest wycięte specjalnie, żeby zrobić miejsce na przynętę. Brawo za spostrzegawczość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 6 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2015 Ja posiadam budżetowe podajniki, które całkiem fajnie się sprawdzają. Nie próbowałem markowych, bo skoro te dają radę, to dopóki nie pozrywam, będę stosował. Oczywiście musiałem usunąć środkowe żeberko. Koszyki mam Jaxona i jakoś tak nie mam wyrobionego zdania. Niby koszyk, jak koszyk, ale z uwagi na spłaszczony ołów w sześciennych koszykach nie mam na 100% pewności, że dobrze układają się na dnie. Na przyszły sezon postaram sie zainwestować w angielskie produkcje i porównać, bo widzę, że mają bardziej dopracowane rozwiązania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 6 Listopada 2015 Administrator Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2015 Długo można byłoby pisać o koszyczkach, na pewno w ostatnich latach mamy wzrost popularności w sprzedaży koszyków do method feeder, u siebie tak poprzerabiałem zestaw, że pozbywając się rurki wszystko chodzi bez zarzutu. Na tą chwilę przy testach tradycyjny koszyk nr 2 na zdjęciu nr 1 u Elvisa (bez plastików) wygrywa z metodą, aczkolwiek raz na sesji karpiowej miałem remis, więc powoli i ja zmieniam swoje przyzwyczajenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 28 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2015 Zdjęcie Elvisa nr 1 właściwie przedstawia moje koszyki na wodę płynącą. Nie stosuję jedynie denka. Moje modyfikacje zestawu w tym sezonie polegały na przejściu z prostego zestawu przelotowego, na zestaw z kilkucentymetrową skrętką . Moje początkowo sceptyczne nastawienie szybko przeszło w zadowolenie. Splątania jeśli się w ogóle zdarzają to niezmiernie rzadko. Ze swojej strony polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur Opublikowano 20 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2016 Koszyczkow zaczyna być na rynku niczym przynęt gumowych 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 5 Maja 2016 Administrator Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 Coś mnie zaraz trafi i to konkretnie przez ten komputer... Nic nie widzę... Pytanie do mistrzów testerów: bo mnie jakoś jeszcze to nie przekonało, albo za mało testowałem lub czytałem. Chodzi o koszyczek hybrydowy i testy - czy ktoś robił testy do jakiej głębokości przy rzucie np na 50m dochodzi zanęta bez worczka PVA. 1,5 - 2m, w końcu hybrydę zrobiono po to aby lepiej ten "kleik" się trzymał. Nie przepadam za PVA jeśli jestem na jeziorze, zbyt często coś zmieniam, a dodatkowe wiązania i mocowania do woreczków to strata czasu wg mnie. Wydaje mi się że hybryda niewiele w tym systemie zmienia, oprócz właśnie miksów z PVA - jeśli się mylę, to mnie "zlinczujcie" i wyjaśnijcie fenomen tej metody, bo coś mi jednak w niej nie gra. Nie stosowałem jej bez PVA powyżej głębokości 2,5m, bo uważam że mimo wszystko zanęta się rozpadnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 5 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 Trzeba zacząć od tego, że Hybrydy służą do pelletu. Bynajmniej taki był początkowy zamysł producenta. Czy zestaw dotrze w całości na dno jest uzależnione od rodzaju zanęty, stopnia jest nawilżenia i głębokości. Myślę, że do głębokości ...5m z "Polskim" pelletem lub zanętą da radę. 5 metrów to mniej więcej 6-7 sekund opadania. Wysokie brzegi koszyczka chronią go przed rozbiciem o powierzchnię wody. Jak wiadomo zanęta tak szybko nie pracuje. Więc powinno dać radę. Tylko czy jest sens. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 5 Maja 2016 Administrator Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 23 godziny temu, Elvis napisał: Trzeba zacząć od tego, że Hybrydy służą do pelletu. Bynajmniej taki był początkowy zamysł producenta. Czy zestaw dotrze w całości na dno jest uzależnione od rodzaju zanęty, stopnia jest nawilżenia i głębokości. Myślę, że do głębokości ...5m z "Polskim" pelletem lub zanętą da radę. 5 metrów to mniej więcej 6-7 sekund opadania. Wysokie brzegi koszyczka chronią go przed rozbiciem o powierzchnię wody. Jak wiadomo zanęta tak szybko nie pracuje. Więc powinno dać radę. Tylko czy jest sens. Myślisz, że da radę do 5 metrów czy Ci się wydaję? Bo tam gdzie łowię aktualnie jest maks 5,5m, pytanie, czy jest sens w ten sposób testować zestawy. Chciałem w ten sposób pobawić się miksturami RINGERSA i dać mu jeszcze kilka szans na dzikiej wodzie. A rzucam zestawy naprawdę daleko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.