Skocz do zawartości

Rejestr połowów - nasze wyniki, zbiór danych


Kotwic
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie do końca mowa o wędkarskim rejestrze połowu ryb, ale wzmianka o tym, że są prowadzone odłowy monitoringowe w oparciu o Ramową Dyrektywę Wodną i później powstają z tego raporty.

I jak widać, niektórzy potrafią zrozumieć na czym to polega a nawet aktywnie pomóc (za co przy okazji dziękuję). :champagne-2010:
IRŚ monitoring

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Cytat

@MjMaciek napisał:

Jedno zasadnicze pytanie: jako środowisko opiniotwórcze, mam na myśli wyciąganie wniosków z rejestrów i opracowywanie co rocznych podsumowań dla danej wody na podstawie rejestrów...

Rejestry są rzetelnym źródłem informacji o stanie życia w danej wodzie o której stanowią... bez ciśnienia lekkie pytanie .

Z perspektywy kilkunastu lat nie lepiej wrócić do realnej gospodarki siecią ... jak programować życie w wodzie niż opierać się na bóg wie jakich danych opisywanych w rejestrach...

Maćku, skopiowałem Twój wpis, by łatwiej było na to odpowiedzieć. Ale i tak nie wiem, czy rozumie Twoje pytanie.

Rejestry amatorskiego połowu ryb najwcześniej wprowadzono (będzie już ze 30 lat) w południowych wodach PZW: Bielsko-Biała, Katowice, później chyba Częstochowa. W kolejnych latach kolejne okręgi wprowadzały rejestry połowów, czasem na krótszy, czasem na dłuższy okres.

W przypadku zbierania danych, to im dłuższy jest okres ich zbierania oraz im większa jest liczebność prób, tym dokładniejsze będą wyniki oraz wnioski uzyskane. A bezwzględnie istotna jest jakość prób, w tym wypadku rzetelność wypełniania rejestrów połowu ryb.
Sam rejestr amatorskiego połowu ryb nie ma ustalonego wzoru, ze względu na to, że użytkownik rybacki sam decyduje jakie informacje zbiera i które są mu potrzebne.
Tak samo opracowywać dane z rejestrów może we własnym zakresie, lub zlecić to na zewnątrz.
Obecnie jest coraz więcej opracowań dotyczących amatorskiego połowu ryb i mając chęć, można sobie poczytać i dowiedzieć się, jakie łowiska uwzględniono w rejestrze, ilu wędkarzy łowiło na tych wodach oraz jakie gatunki i ilości ryb łowiono. Ja lubię przeglądać takie opracowania, zresztą sam swoje przygotowuję.

Jeśli zaś nawiążemy do gospodarowania zasobami wód, to trzeba nam wiedzieć, że z fusów, to żadne planowanie gospodarki. Tak samo marna będzie decyzyjność, gdy dowiemy się od wędkarza (nawet wielkiego guru), że po dwóch dniach łowienia on wie, że na Mazurach nie ma ryb. A tysiące kormoranów które tu są, żyją pewnie z przyzwyczajenia.

Stąd, by określić co wiemy o rybostanie danego akwenu, można stosować różne metody, które dostarczają nam danych na ten temat. Wspomniane rejestry połowu ryb są powszechną i łatwą metodą na ewidencję łowów wędkarskich. Można też prowadzić ankiety (a trzeba je najpierw sensownie przygotować, bo dwa pytania nie wystarczą na zebranie istotnych danych), albo dokonywać kontroli łowiących i ewidencji wyników kontroli.
Można oczywiście zlecić badania i połowy: monitoringowe, kontrolne itd. Tyle, że powszechny opór braci wędkarskiej i lamęt podnoszony, częstokroć wymagają stoickiej postawy wobec tego, jak to wszyscy wiedzą, co w wodzie pływa.
Dlatego często wykorzystuje się dane z rejestrów amatorskiego połowu ryb by planować lub korygować cele gospodarki rybackiej. Bywa bowiem, że nie ma innych danych, bo połowów gospodarczych nigdy nie prowadzono, a nie było chętnych do opłacenia badań naukowych ichtiofauny.


Co do akapitu "o powrocie realnej gospodarki siecią" to nie rozumiem pytania.
Sprecyzuj co masz na myśli.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój okręg jest własnie pionierem jezeli chodzi o rejestry. Pamiętam czasy gdy odłowy kontrolne były robione na naszych akwenach w sposób normalny czyli siatką.

Wnioski były realne i zarybiania były normalne. Zaznacze przed reformą operatorową gdzie na można na ha wody kilko karpia wrzucić.

Po wprowadzeniu rejestrów i planowania z olówka z roku na rok jest coraz mniej ryb.

Nie usprawiedliwiam nikogo to że niema ryb to zasługa wędkarzy nikogo innego.

Poprostu są bardzo skuteczni w lowieniu a dotego zabierają ryby to czynnik powodujacy zanik ryb.

Kotwic dobrze to opisałeś , to real co przedstawiłeś.

Ale... i tu pojawia się meritum - o w opracowaniach co rocznych operatow : wnioski sa idealne... jezioro żyje i ma sie dobrze opracowywuja ludzie z isr.

I real ... wedkarze z roku na rok narzekają ze ryb nie ma... i to real -a nie papier.

 

Z siatkami mam właśnie na myśli czy twoim zdaniem nie lepiej zrobić realny odłów kontrolny niż przyjmować dane... z rejestrów.

Z drugiej strony operat ktos opracował isr... a teraz ktos opracowywuje wnioski... tez isr.

Czy to nie konflikt interesów. Piszesz ze inni moga opracowac ja o tym nie wiedzialem.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maćku, operat możesz napisać sam. Nie ma ustawowo wyznaczonej osoby czy instytucji do jego stworzenia.
Natomiast operat jest opiniowany przed jedną z trzech instytucji do tego upoważnionych. Nie może opiniować operatu ta sama instytucja która mogła brać udział w jego opracowywaniu, bo można zlecić opracowanie dokumentacji takiej instytucji.
Operaty są tworzone w oparciu o wiedzę, potrzeby i odpowiednie badania, dlatego najczęściej tworzą je osoby związane z tymi podmiotami. Jednak tak jak już napisałem nie ma żadnych przeszkód by napisać operat samemu. Trzeba tylko zawrzeć w nim to czego wymagają zapisy ustawy o rybactwie śródlądowym i odpowiednich rozporządzeniach.
To właśnie między innymi dzięki rejestrom możemy określić presję wędkarską oraz ubytki spowodowane przez wędkarzy. Jest to jedno z podstawowych założeń operatu oraz sensu prowadzenia rejestrów. To źródło informacji które później jest często wykorzystywane, choć pewnie nie zawsze. Dlatego ważne jest by rejestry były wypełniane rzetelnie. Wpisywanie zbyt dużych ilości odławianych ryb może powodować iż zostanie to zinterpretowane w dwojaki sposób. Raz może być uznane że ryb jest bardzo dużo bo dużo się łowi, a dwa że dużo ryb jest wynoszone z wody.
Trudno mi jednoznacznie stwierdzić jak jest to interpretowane. Dlatego nie można przesadzać.
Uważam że powinna być dodatkowa rubryka w rejestrze która uwzględnia osoby wypuszczające ryby. Mogły by one wpisywać ilość złowionych, ale wypuszczonych. Byłoby więcej danych. Biorąc pod uwagę tylko ryby zabrane trudno określić rzeczywistą ich ilość. Dlatego tak jak piszesz ważne są badania takie jak odłowy kontrolne. Powstaje jednak problem, bo okręgi nie chcą za to płacić, a koła nie mają takich środków ani możliwości.
Niestety przy tym systemie dzielenia środków nie ma takiej możliwości by starczyło na badania. Należało by obciąć środki na administrację i dodatkowo podnieść składki i to znacznie.
Niestety takie odłowy to praca dla kilku osób przez kilka dni i kilka kolejnych tygodni na analizę zebranych informacji. To spore koszty mając na uwadze, że związek ma bardzo dużo wód w swoim użytkowaniu.
Jak już dobrze wiesz, każdy operat można zmienić, ale trzeba to tylko dobrze uzasadnić. Można w zależności od aktualnej sytuacji go uzupełnić lub skorygować. Trzeba tylko zacząć działać, znaleźć poparcie, argumenty i najlepiej dodatkowe środki lub wykazać czyjeś zaniedbania i zobowiązać do naprawy sytuacji.
Niestety to bardzo trudne wyzwanie, szczególnie dlatego, że nie ma dostępu do zapisów aktualnie obowiązującego operatu.
Ogranicza to możliwość kontroli i nadzoru nad jego prawidłowym wykonaniem.
Dużo jeszcze wody musi upłynąć zanim coś się znacząco poprawi.
Największym problemem są wędkarze, zarówno bierni członkowie jak i aktywni mięsożercy.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MjMaciek napisał:

Z siatkami mam właśnie na myśli czy twoim zdaniem nie lepiej zrobić realny odłów kontrolny niż przyjmować dane... z rejestrów.

Z drugiej strony operat ktos opracował isr... a teraz ktos opracowywuje wnioski... tez isr.

Czy to nie konflikt interesów. Piszesz ze inni moga opracowac ja o tym nie wiedzialem.

 

Maciek, a Ty wierzysz, że jak będę chciał lub dostanę zlecenie na odłowy kontrolne, to nie będzie płaczu, biadolenia, wyzywania mnie od lobby rybackiego i innych podobnych idiotyzmów?
Jak wraz z 4-5 osobami wchodzę na akwen, z kilkoma siatkami lub agregatem, to nagle jest pospolite poruszenie, bo im ryby wyłowią. A jak w ciągu dnia, wypływa 200 łódek wędkarskich, to nikt nie miauczy, wszak pasjonaci biorą co im się należy. A jak zapytasz co złowili, to : nędza, lipa, bezrybie, kota nie ma czym wykarmić, gorzej niż w Hondurasie (nic nie ma do Hondurasu).

Maćku, można się czasem pomylić, zrobić literówkę. Ale notorycznie pisząc "isr" to albo brak poszanowania mnie i mojego czasu, pracownika IRŚ, albo po prostu masz na myśli inną firmę.


Elvis dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Pokazałeś, że wiesz, na czym polega prawo rybackie i zarządzanie wodami. Coś, o czym wielu nie ma pojęcia i nawet zrozumieć nie potrafi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel zgadzam się również z twoim postem.

Info które piszesz znane mi są od lat.

Z ,że u nas operat opracowywali ludzie isr , i ostatnie opiniowanie to tez ludzie z isr i cała historia dokumenty są podpisane a nazwiska znane....

Co do zmiany operatu mówimy ciągle o wodzie Skarbu Państwa (gospodarz wody) a oddane w dzierżawy w mocy przetargu.

W tym wypadu włascicielskim jest tylko jedna osoba która może wydać zgodę na zmianę operatu to wojewoda.

I nie będę się rozpisywać o całym z tym cyrkiem zwiazaniu zamieszaniu....

Bo nawet po zatruciu wody i udowodnieniu śnięć są klłopoty w dodatkowych zarybieniach w stosunku do pierwotnego zarybienia... czas.

 

Co do rejestrów jestem osobiście za ich zniesieniem i wprowadzeniem odłowu kontrolnego przy odpowiednim nadzorze.

 

Daniel powiedz mi co jest warte 250zl... śmiech

Jak by karta kosztowała 1000 zł na wiele normalnych i oczywistych rzeczy by była kasa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kotwic napisał:

Maciek, a Ty wierzysz, że jak będę chciał lub dostanę zlecenie na odłowy kontrolne, to nie będzie płaczu, biadolenia, wyzywania mnie od lobby rybackiego i innych podobnych idiotyzmów?
Jak wraz z 4-5 osobami wchodzę na akwen, z kilkoma siatkami lub agregatem, to nagle jest pospolite poruszenie, bo im ryby wyłowią. A jak w ciągu dnia, wypływa 200 łódek wędkarskich, to nikt nie miauczy, wszak pasjonaci biorą co im się należy. A jak zapytasz co złowili, to : nędza, lipa, bezrybie, kota nie ma czym wykarmić, gorzej niż w Hondurasie (nic nie ma do Hondurasu).

Maćku, można się czasem pomylić, zrobić literówkę. Ale notorycznie pisząc "isr" to albo brak poszanowania mnie i mojego czasu, pracownika IRŚ, albo po prostu masz na myśli inną firmę.


Elvis dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Pokazałeś, że wiesz, na czym polega prawo rybackie i zarządzanie wodami. Coś, o czym wielu nie ma pojęcia i nawet zrozumieć nie potrafi.

Sorry za IRŚ.

I znowu ci przyznam rację.

Post jak najbardziej celny.

Widzisz świadomość ludzka jest żadna, a manipulować jak widać można na wiele sposobów.

Ty robiąc to co opisałeś robisz tylko dobrze dla danego akwenu.

Ludzie to muszą zrozumieć.

Luknijcie na ostatnią akcje Satiego, da się? Da się, elegancko kontroluje rybaków.

Wszystko pokazane sfilmowane.

Jest czysto i przejrzyście. 

I co najważniejsze są realne dane co w wodzie pływa.

Ciągle mi nie napisałeś czy odłowy kontrolne są lepsze od rejestrów papierowych wypełnianych przez wędkarzy. Interesuje mnie twoje zdanie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MjMaciekdziękuję, że w rozmowie uczestniczysz.
Gdzieś powyżej poprawiłem drobne literówki, ale podkreślenie jest moje, bo nie zrozumiałem sensu tego zdania.
Chcę by nasze wszelkie rozmowy były zrozumiałe, stąd moje korekty. Nic osobistego.

A w temacie.
Wojewoda niewiele ma do powiedzenia w zakresie gospodarki rybackiej.
To kompetencje Urzędu Marszałkowskiego.
A co do zmian w operacie rybackim, to decyzyjnym jest byłe, właściwe regionalnie RZGW, zwane obecnie PG WWP.
Nie porywam się na interpretacje: kto, co i jak. Ja się jeno na rybach znam.

A co do ostatniego pytania.
Zagwarantuj mi proszę 4x w roku odłowy kontrolne i 95% zwrotu rzetelnie wypełnionych rejestrów połowu ryb.
To Ci odpowiem co lepsze.

Na razie problemem jest dokonanie odłowów kontrolnych, bo przecie ryby wyłowią.
A drugim problemem jest rzetelne wypełnienie rejestru połowu, bo przecież ołówek trzeba nosić, (a to problem nieprzyzwyciężony) albo rzetelnie wypełnić rejestr (a tu problem, bo wędkarski guru sugeruje kłamać).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam jasność jeśli chodzi o porównanie wniosków. To racjonalne podejście ale z góry mówie w kwesti odłowów kontrolnych. Bo co do rejestrów może nie w polsce ... tu są w większości ludzie inaczej myślący ...jak tu zakombinować , nie wpisać.. real.

Uważam że rozmowa zawsze buduje i nie rozumiem tych co nie chcą dyskutować. A piszą historie... i pienały.

A by coś zacząć zmieniać budować ... trzeba łączyć ludzi a nie dzielić. A jak widać z tym łączeniem jest lipa.

A co do fundacji i Darka szacun i podziw.

To co macie jak by było w kazdym okręgu to już jest odskocznia od pzw.

Nie we wszystkim trzeba sie zgadzać ale niejasności trzeba prubować wyjaśniać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MjMaciek, jak sam widzisz, ludzie mają strasznie duże oczekiwania nie dając nic w zamian. Opłacając pozwolenie w obecnej kwocie, nie jesteśmy w stanie zrobić wiele więcej niż się robi, szczególnie jeśli nie będzie pomocy i zaangażowania członków.
Obecni reformatorzy internetowi twierdzą, że za obecne miliony można utrzymać armię strażników i dokonać gigantycznych zarybień.
Zostawię to bez komentarza.
Jakiś czas temu zrobiłem analizę ile by kosztowało utrzymanie kilkunastu etatowych strażników w moim okręgu, bo tyłu by było potrzeba by mogli być dostępni przez 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę.
Jakie było moje zdziwienie jak się okazało, że owa "ochrona" kosztowałaby więcej niż Okręg ma na całą swoją działalność. A gdzie opłaty dzierżawne, zarybienia, podatki, śmieci, szkolenia dzieci, zawody, ochrona, badania, zarybienia, diety, kilometrówki dla SSR, wypłaty dla etatowych pracowników, a u mnie w okręgu jest chyba 5 osób na umowie itd itd.
Wg ostrożnych szacunków opłaty powinno się co najmniej podwoić. Tylko już teraz się słyszy ile to pieniędzy kosztuje pozwolenie.
Jeśli chodzi o rejestry to tak jak napisał już Piotr to w przypadku braku odłowów kontrolnych to jedyne źródło informacji, a powinno być jednym z wielu by móc określić szczegółowo presję wędkarską oraz straty z nią związane.
Nie wiem dlaczego jesteś przeciwnikiem rejestrów, ale to świetne źródło informacji jeśli są wypełniane rzetelnie. Poza tym obowiązek prowadzenia rejestrów wprowadza ustawa o rybactwie śródlądowym, a nie PZW czy IRŚ.
Oni nie mają nic do powiedzenia. Dobrze wiesz jak w Polsce jest stanowione prawo po nocy, na kolanie bez, żadnych konsultacji, a wszelkie poprawki i uwagi są odrzucane bo liczy się tylko interes polityczny. I to bez względu kto rządzi, choć ostatnio to widać najwyraźniej. Bez ładu i składu, chaos i brak spójności. Zero logiki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...