Na grzyby i na ryby

[elvis]

Jeśli pogoda pozwoli to i ja za opieńkami jutro wyskoczę. W przypadku gdyby mi z nową pracą nie wyszło to będzie co zjeść lub sprzedać.

[Ruda]

Miałam się w tym wątku nie udzielać, bo serce mi się kraje... 

Powinnam być na grzybach już jakieś małe 40 razy... 

W tym roku byłam 0!

To dzięki mojej "świetnej" organizacji czasu i braku chętnych do towarzystwa ?

 

[Ruda]

1 godzinę temu, elvis napisał:

Jeśli pogoda pozwoli to i ja za opieńkami jutro wyskoczę. W przypadku gdyby mi z nową pracą nie wyszło to będzie co zjeść lub sprzedać.

To ja je kupię ???

[Sołtys stan]

Nie chcę Cię denerwować,ale ja mieszkam 100 metrów od lasu i jestem tam ...no dobra nie napisze jak czesto bo mam jeszcze resztki sumienia 

[Ruda]

36 minut temu, stan napisał:

Nie chcę Cię denerwować,ale ja mieszkam 100 metrów od lasu i jestem tam ...no dobra nie napisze jak czesto bo mam jeszcze resztki sumienia 

Dzięki ?

[Splot]

Dwie godziny chodzenia. Mało grzybów i brak opieniek

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

[elvis]

A ja utknąłem w garach. Grzyby będą jutro jak pogoda pozwoli.

[ArekH]

Mam podobny plan. 

[Sołtys stan]

Boję się wchodzić do lasu już,bo po wyjściu z niego zaczyna się koszmar...nie mam co robić z grzybami. Narobilem juz sobie zapasow chyba na 5 lat.Rodzinie tez pomoglem nazbierac grzybów jak byli ostatnio.Bylem tak goscinny,ze od tamtego czasu sie juz nie pokazują i nie daja znaku zycia...Moze moje grzyby im zaszkodzily,sam juz nie wiem Sasiedzi tyle juz dostali ode mnie,ze jak wracam z lasu to sie przede mna chowaja,żebym im nie mogl dać wiecej grzybów... Sprzedawalbym co znajde,ale okoliczne skupy juz pozamykane...Jednym slowem tragedia...Ale i tak mimo tym przeciwnoscią losu,jutro pójdę do lasu,moze bede mial szczescie i nic nie nazbieram,wiec nie bedzie problemu co z nimi robić..

[ArekH]

Chyba, zaczynam się Ciebie bać.