Skocz do zawartości

Idealna zanęta na ryby karpiowate


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator
3 minuty temu, KaZuYa napisał:

A co powiecie zoledzie na karpie niby nierealne a jednak .

Ryby są ciekawskie, jak im smaki przypasują to dlaczego nie. Ja mam zamiar dać na haczyk (ukradłem psom) smakołyki "wanilia ze strusiem"....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jurek napisał:

Wiedziałem, że wywołam skutecznie :argggg-min:

Witaj ! :D

Toż to ......???

 

Mam pewne podejrzenia B|

Jest bardzo niezależnym i tajemniczym bohaterem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jurek napisał:

Wiedziałem, że wywołam skutecznie :argggg-min:

Witaj ! :D

Toż to ......???

Doigrasz się! Zobaczysz... wapno do rozpuszczania w wodzie dostaniesz za karę! :)

 

Jestem w trakcie testów by zanęta i przynęta działały zawsze, wszędzie ale na konkretny gatunek. Każdy gatunek ma inny "smak". Do tego nawet są różnice w preferencjach w płci ryb a dodajmy do tego zależności w stylu wiosna, lato czy jesień. To dało mi wiedzę, że nie przynęta czy zanęta zrobi "robotę" a miejsce. W miejscu gdzie nie ma ryb nie złapiemy żadnej. Trzeba patrzeć i myśleć bo czasem nawet kierunek wiatru ma znaczenie! 
Zanęta czy przynęta to już jest na dalszym miejscu więc najpierw poznajmy miejsca gdzie przebywają ryby, później zanęta a na końcu przynęta. Oczywiście trzeba też patrzeć na porę roku bo występuje np. wylęg ochotki czy innych robaczków. 

Można przyzwyczaić ryby do przebywania w jednym miejscu np. przy pomocy długo trwałego nęcenia.

Najlepsza ogólnie przynęta to ochotka. Dlaczego? Bo naturalna, występuje praktycznie wszędzie, ryby ją znają. Problem jest jak chcemy złowić większe ryby na ochotkę i tu wchodzą w grę tylko kulki z ochotką.

Edytowane przez NPC
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
16 minut temu, NPC napisał:

Jestem w trakcie testów by zanęta i przynęta działały zawsze, wszędzie ale na konkretny gatunek. Każdy gatunek ma inny "smak". Do tego nawet są różnice w preferencjach w płci ryb a dodajmy do tego zależności w stylu wiosna, lato czy jesień. To dało mi wiedzę, że nie przynęta czy zanęta zrobi "robotę" a miejsce. W miejscu gdzie nie ma ryb nie złapiemy żadnej. Trzeba patrzeć i myśleć bo czasem nawet kierunek wiatru ma znaczenie! 
Zanęta czy przynęta to już jest na dalszym miejscu więc najpierw poznajmy miejsca gdzie przebywają ryby, później zanęta a na końcu przynęta. Oczywiście trzeba też patrzeć na porę roku bo występuje np. wylęg ochotki czy innych robaczków. 

Można przyzwyczaić ryby do przebywania w jednym miejscu np. przy pomocy długo trwałego nęcenia.

Najlepsza ogólnie przynęta to ochotka. Dlaczego? Bo naturalna, występuje praktycznie wszędzie, ryby ją znają. Problem jest jak chcemy złowić większe ryby na ochotkę i tu wchodzą w grę tylko kulki z ochotką.

Jakbym słuchał siebie prawie nad wodą, czy ktoś mnie nagrał? O.o

Nawiązując chociażby do miejsca, to podeprę się teorią kolegi @MacAir który delikatnie chciał mnie wkręcić, a w zasadzie sam się chciałem wkręcić za Jego przyzwoleniem w nurkowanie.

Cytuję mniej więcej naszą rozmowę.

"Wiesz co jest fenomenalnego w podwodnym świecie, że życie rodzi się co roku, mniej więcej o tej samej porze, na wiosnę, roślinność, ryb, gody, żerowanie ryb, późną jesienią  jakby wszystko umiera... Ale np jednego nie jesteś wstanie przewidzieć siedząc na brzegu lub na pomoście. Tam gdzie miałeś w jednym roku najwięcej złowionych ryb, niekoniecznie musisz łowić w kolejnym, bo całe życie może przenieść się o kilka czy kilkanaście metrów obok, a Ty siedzisz na brzegu i narzekasz na rybaków, sieci, mięsiarzy, no bo jak to, rok temu łowiłem na to lub tamto, a teraz nie ma ryb?"

Wielokrotnie schemat przy braniu ryb miał znaczenie, dla mnie bardzo ważne są warunki pogodowe, swego czasu bywałem nad wodą codziennie nad jeziorem Czarnym lub do 4 razy w tygodniu. Obserwowałem wodę, wrzucałem z litr, dwa zanęty cały czas tej samej. Po jakimś czasie wiedziałem, czy rozkładać sprzęt, czy nie, czy ryba i kiedy będzie żerowała czy nie. Idzie to przewidzieć poniekąd, ale trzeba być systematycznym i wszystko dokładnie analizować. Oczywiście pora roku miała znaczenie.:39icon:
Zawsze gdy nęciłem to bardziej jałowo bez dipów i ekstra zapachów, w dzień łowienia dopalałem koszyczek smkiem, dodawałem robali i było Eldorado :icon_arrow1:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@elvis

Można i w butelce i przy użyciu oleju ale dalej będzie problem z zapachem, tego nie wyeliminujesz.

 

@Grendziu

Nie wiem kto, nie wiem gdzie ale sprawdź telefon, swój telefon :P 

Problem jest tak złożony, że trzeba brać pod uwagę co jest na dnie, ilość tlenu w wodzie, ilość wody, temperaturę, porę roku, wiatr - np. mieszanie wody i wiele innych. Konia z rzędem temu który wypłynie sprawdzić to za każdym razem przed łowieniem.

Można też się sugerować rosnącymi pływającymi roślinami, poszukać zaczepów, trzeba wdrapać się na drzewo, poobserwować wodę i ryby, po angielsku 'stalking'. 

Moje doświadczenia przy długotrwałym nęceniu są zupełnie inne: niezależnie od pogody można było złapać rybę. Nawet przy ostrym załamaniu pogody ryby były ale później o godzinę, dwie ale były. Tylko kto nęcił przez miesiąc czasu, dzień w dzień, zawsze o tej samej godzinie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...