Mój sposób na....

[ArekH]

Czekam.  

[elvis]

Oj tam, oj tam... właśnie wczoraj i dzisiaj większość usunęłam. Wrzucę coś na zamknięty.

 

Łobuzy

Ale dlaczego?

A ja go chciałem trochę podręczyć.

[Grendziu]

Dnia 27.06.2016 o 21:26, ArekH napisał:

Dziękuję.  Daję czoła ,deski są niedosuszone. Tak mi poradzono w tartaku. Ojciec kładł kilka dni temu, dawał niewielkie szczeliny,a dziś są już dość spore. Tak że zaryzykowałem na styk. 

Ostatnio także się przymierzałem do zrobienia tarasu, ale wiadomo giełda.. Graty.

Arek nie chcę się wymądrzać i denerwować, deski powinny mieć delikatne przerwy, są nawet takie specjalne klipsy, woda powinna odchodzić... No i powinien iść z delikatnym spadem 
Czy dobrze mówię, nie wiem, nie jestem budowlańcem i nie chciałem zdenerwować jakby co 

 

 

[ArekH]

Mówisz dobrze.Ja fachmanem nie jestem. Tylko Samoukiem.Ale Deski biorąc na wagę? Są kurewsko mokre. Na własny rozum? Daję na styk. Moja odpowiedzialność. Jeśli się pomylę? Powiem jak to było. Film jak dla mnie? robiony z wysezonowanego materiału. To inna bajka. Można wy dozować przerwy. Ja idę na żywioł. I tak ponad 5 koła mnie to wyniesie. Nie liczę roboty,bo moja i tylko moja. Za kilka dni podam foto jak wyszło. A po czasie, co zrobiła z tym aura. 

Moje deski są podobne jak tu. 

Wiem że ryzykuję. Ale wierzę w własny zmysł manualny. Pewnie błędnie. 

[Grendziu]

Trzymam kciuki aby się udało kolego.

[ArekH]

45 minut temu, Grendziu napisał:

Trzymam kciuki aby się udało kolego.

Dzięki Darek. Jestem już w 2/3 całości. Nogi w tyłek mi włażą. 

Chyba sobie zapracowałem na  . 

[Grendziu]

Dzięki Darek. Jestem już w 2/3 całości. Nogi w tyłek mi włażą. 

Chyba sobie zapracowałem na  . 

Jak masz wolne to zapraszamy do mnie na fuchę. Brawo Ty :-)

[ArekH]

Sorki za niebytność.

Dziś zakończyłem taras, w wersji roboczej. Jeszce listwy i 2 olejowanie. Ale na dziś? W wtorek jadę nad wodę. 

 

[Grendziu]

Brawo Ty  Browarka, czy "Łiskacza"? 

[ArekH]

A wiesz? Jedno i drugie. 

Strasznie mnie to wyzwanie stresowało. 

Jest trochę skuchy. Ale myślę ,że jak na amatora nie jest najgorzej. Jak w końcu wpadniesz na kawę,a nie napiszesz że odebrałeś rodzinę z Landzberga? To sam powiesz co myślisz!