Skocz do zawartości

Przyducha i przyczyny śnięcia ryb


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Chciałoby się powiedzieć: Poznań miastem doznań... Ale ponownie nie jest śmiesznie :(

http://epoznan.pl/news-news-68325-Park_Solacki_sto_kilogramow_snietych_ryb_w_stawach

Okres na przyduchy trwa w najlepsze i to nie ryby są winne, a w dużej ilości człowiek.

Jak temu zapobiec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł wprowadza w temat dla nas wędkarzy bolesny. Ale mam nadzieję, że wniesie trochę informacji jak to zjawisko wygląda i co można robić

Wątek za to może być źródłem pytań i odpowiedzi dla konkretnych przypadków, więc powinien się rozwijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Pomimo, że wydaje się, że lato mamy chłodne, to jednak wody reagują inaczej.
Z moich obserwacji i naszych badań wynika, że w niektórych jeziorach znacząco zmniejszyła się warstwa wody zasobna w tlen.
A dziś już miałem pierwszą rozmowę z gospodarzem, że ma śnięcia ryb w stawie (choć, nie ma jeszcze dokonanych badań i nie można skutecznie ustalić przyczyny). Jednak przyducha jest realna w tym sezonie.>:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
3 godziny temu, Kotwic napisał:

Pomimo, że wydaje się, że lato mamy chłodne, to jednak wody reagują inaczej.
Z moich obserwacji i naszych badań wynika, że w niektórych jeziorach znacząco zmniejszyła się warstwa wody zasobna w tlen.
A dziś już miałem pierwszą rozmowę z gospodarzem, że ma śnięcia ryb w stawie (choć, nie ma jeszcze dokonanych badań i nie można skutecznie ustalić przyczyny). Jednak przyducha jest realna w tym sezonie.>:(

No właśnie widziałem gdzieś wpis i fotki na FB, ludzie kłócili się o to, że rolnicy wyrzucają gnojowicę do jeziora, ale nikt im tego nie udowodnił. Piotr a nie jest tak w tym roku, że mamy bardzo wysoki stan gruntowy wód, wodą stoi bardzo długo na polach i czasami nie wypłukuje całego syfu, minerałów z ziemi i to powoli, docelowo trafia do jeziora, stawów, rzek? Ja wiem, że teraz to nie czas na chemię i nawożenie gruntów rolnych, tylko już powinno być po żniwach, ale jak non stop pada to non stop ten cały syf nawet z daleka do tych wód trafia. Ja osobiście też się cieszyłem, że wody odżyły i że niedobór tlenu w tym roku nie powinien występować, a tu taki klops?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, deficyt tlenu i często związane z tym śnięcia ryb, zwane przyduchą, to skomplikowany układ czynników i uwarunkowań.
Jak słusznie wspomniałeś, teraz mamy okres zbioru plonów, głównie zbóż, czyli teoretycznie nie prowadzi się nawożenia pól.
Ale mamy dość deszczowe lato, gdzie wody opadowe mogą zbierać to co znajduje się w gruncie i wprowadzać do jezior, rzek i stawów.
A to tylko jeden z elementów ryzyka.
Do tego trzeba dodać stan ekologiczny naszych wód, ilość biogenów, cechy ekosystemu, morfologia zbiorników itd.
Dużo by mówić, a i tak każda sytuacja może być inna.

Tutaj przykład, że ryzyko przyduchy jest i są już pierwsze doniesienia:
http://radio.opole.pl/100,209238,sniete-ryby-w-otmuchowie-przyczyna-zakwit-sinic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

@Kotwic@Kotwic , jaka jest skuteczność wkładania trzciny w przerębel? Czy wkładanie kostki słomy do wody coś daje? Czy w znaczący sposób podnosi zawartość tlenu w wodzie. Czy wywiercenie kilku przerębli coś daje?
Czy w ogóle woda się natleni z powietrza atmosferycznego.
Według mojej wiedzy wiedzy w bardzo nieznacznym stopniu woda się dotleni, bez większego znaczenia na przyduchę. Potrzebna jest mechaniczna ingerencja i sztuczne natlenianie.



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@elvis wyprzedziłeś mnie. Dzisiaj właśnie zastanawiałem się nad tym, że amplituda temperatur w ciągu tygodnia z minus 15 stopni do plus 19cie może nieźle dać popalić. 

1 godzinę temu, elvis napisał:

Czy wywiercenie kilku przerębli coś daje?

Wydaje mi się, że jeśli przerembel jest na chwilę, na godzinę i zaraz zamarznie to może mieć odwrotny skutek od zamierzonego. Takie dziury by musiały być minimum z 6-24h drożne z dostępem do powietrza, bez warstwy lodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




[mention=4]elvis[/mention] 
Wydaje mi się, że jeśli przerembel jest na chwilę, na godzinę i zaraz zamarznie to może mieć odwrotny skutek od zamierzonego. Takie dziury by musiały być minimum z 6-24h drożne z dostępem do powietrza, bez warstwy lodu. 



Mam wrażenie że to mit. Woda nie pobiera tlenu z powietrza. Musi dojść do mechanicznego mieszania choćby przez rozbijające się fale by nasycić wodę tlenem.
Stąd moje wątpliwości co do skuteczności słomy czy trzciny wkładanej do przerębli.
Tu bardziej skuteczne jest odśnieżanie, bo to fotosynteza odpowiada za produkcję tlenu w wodzie.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, elvis napisał:

Mam wrażenie że to mit. Woda nie pobiera tlenu z powietrza. Musi dojść do mechanicznego mieszania choćby przez rozbijające się fale by nasycić wodę tlenem.
Stąd moje wątpliwości co do skuteczności słomy czy trzciny wkładanej do przerębli.
Tu bardziej skuteczne jest odśnieżanie, bo to fotosynteza odpowiada za produkcję tlenu w wodzie.

To po co pytasz, skoro wiesz i słusznie prawisz? ?
Ja mogę tylko to uzupełnić.
Tlen w wodzie nie bierze się z teorii Luka o natlenianiu deszczem, ani z zanęt Drennana.
Woda wzbogaca się o tlen w wyników procesów powiązanych z fotosyntezą oraz w wyniku dyfuzji z powietrzem. To główne źródła.
Zimową porą ograniczone są obydwa źródła. fotosynteza z powodu warstwy lodu, a zwłaszcza śniegu, a dyfuzja z powodu braku dostępu do powietrza, czyli lód izoluje.
Idąc dalej. Jedna, mała dziura po pierzchni lub świdrze (fi 15 cm), nie wpłynie w żaden sposób na natlenienie wody.
Setki takich dziur itp też niewiele zmienią, ale może są specjaliści, co mają lepsze na ten temat badania.

Rybacy stosując trzcinowe snopki mieli dwa cele,  mizernie związane z natlenianiem: zabezpieczyć przerębel, by byle sierota nie wpadła do dziury (bo potem wyciągać trzeba ;), a drugi wątek to taki, że w niektórych sytuacjach, mogło to osadzić lód z powrotem na wodzie, gdy w wyniku zmian poziomu wody (różne czynniki) lód zawisł lub osiadł.

Jedynie, ale i tak umiarkowanie skuteczne (ważne są inne czynniki związane z wodą i jeziorem) jest odśnieżanie tafli, bo śnieg bardzo mocno ogranicza przenikanie światła przez lód, czyli w głębsze warstwy wody. Ale zabieg był skuteczny, to musi być odsłonięta duża część tafli lodowej, lód powinien mieć znośną przezroczystość itd. Ale tutaj też jest ryzykiem rozwój fitoplanktonu, który do pewnego momentu produkuje tlen, ale obumierając zużywa tlen do rozkładu.

Zima roku 2021 niestety niesie spore ryzyko deficytów tlenowych i przyduch na jeziorach. Lód w różnych miejscach ma 10-20 cm grubości i dotąd leży na nim 10-20 cm śniegu. Są i będą wody które tego nie wytrzymają do wiosennej miksji.
 

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...