Jump to content

Nie tylko zdjęcia pamiątkowe..


Wędkarstwo u Zbyszka
 Share

Recommended Posts

Trochę zapomniana sztuka ale są jeszcze fachowcy którzy konserwują łebki rybie lub tworzą całe modele w realnej wielkości, bazując na łebkach, płetwach i ogonach.

Czasem kiedy decydujemy się na zabranie ryby, warto przemyśleć wykonanie takiej pamiątki. 

Od razu nadmienię że prezentowane okazy nie są na sprzedaż :)

Jeśli macie podobne pamiątki to pochwalcie się. 

20160811_120636.jpg

20160811_120408.jpg

20160811_120125.jpg

20160811_120452.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Administrators

Za dzieciaka zawsze chciałem mieć taką zdobycz na ścianie ale jakoś tak wyszło, że się nie dorobiłem. Podziwiałem je tylko u wujostwa. Pamiętam nawet swoje przymiarki.

Głowę bez skrzeli z patykiem w otworze gębowym suszyło się przez kilka dni na słońcu, tak aby resztę mięsa wyjadły osy, a potem lakierować i na drewienko... Co całej ryby, to nie wiem jak to się robi...

Link to comment
Share on other sites

Grendziu, to jest przynajmniej 1,5 miesiąca roboty przy samym łbie. Najpierw kilka kąpieli konserwujących w roztworze solnym, czas ok miesiąca. Następnie suszenie, wielowarstwowe lakierowanie, mocowanie oczek - najlepiej wydłubać jakiemuś pluszakowi :)  Potem mocowanie do deski, niektórzy instalują wewnątrz oświetlenie.

Jeśli chcemy mieć całą rybę to zachowujemy łeb, płetwy i ogon, czasem również łuski. Korpus robi się na formie gipsowej z żywicy i waty szklanej. Wzór łusek robi się oczywiście ręcznie, potem malowanie zgodnie z oryginalnym ubarwieniem ryby i lakierowanie. Doklejanie prawdziwych łusek to już majstersztyk i trwa tygodniami.

Ale warto bo to świetna pamiątka i ozdoba domu wędkarza.

Te moje rybki są sławne, były już kilka razy pożyczane do scenografii filmowej :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Administrators
Dnia 11.08.2016 o 21:20, RS napisał:
Myślę, że czasy kamienia łupanego mamy już za sobą i mumifikacja złapanych okazów wyszła z mody  
 


Nowe pokolenie mówi tylko o mięsiarstwie i to się liczy. Nie zgodzę się z Tobą. Niemal w każdej restauracji, barze, smażalni ryb można coś tam spotkać. Kwestia gustu. Te całe ryby przedstawione są śliczne. Dla mnie problemem nie jest zabieranie ryb, tylko umiar, coś co powinni mieć wszyscy... Niewytłumaczalnym dla mnie faktem, było to, że większość smażalni oferowało nowość ”frytki z okonia". Plus sandaczyki czy miętusy po 35cm, tutaj jest problem w kłusownictwie, rybactwie i wędkarstwie niestety :-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Restore formatting

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...