Administrators Grendziu Posted November 8, 2015 Administrators Share Posted November 8, 2015 I znów zaczynam sentymentalnie - czyli tak jak zostałem wychowany. Pod namiotem niemal w każdy weekend lądowałem na rybach za dzieciaka. Nie było mowy aby Mama ze mną i z Ojcem nie była nad wodą w tym czasie. Mama oczywiście dbała oto abyśmy nie byli na rybach głodni, dawała radę z kuchenką gazową pod tropikiem. Nikt się niczym nie przejmował, czy będzie chodził głodny, gdzie są ciuchy na przebranie na nocną sesję, bo zawsze była odpowiednia matczyna opieka. Nigdy też nie pamiętam aby Mama łowiła ryby na wędkę. Dziś na ryby jeżdżę sam, ewentualnie w towarzystwie kolegów lub psa. Kobiet z wędką można w całym sezonie policzyć na palcach jednej ręki nad wodą. Przez to, że jestem sam nad wodą nie mogę zaszczepić w moim potomku tej samej pasji co moja, czyli łowienie ryb Survival może jest i dziś modny, ale nie dla wszystkich, jak ja tęsknie za tamtym błogim czasem... A jak jest u Was na rybach, spędzacie czas razem z partnerką, rodziną czy osobno? 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted November 8, 2015 Share Posted November 8, 2015 Ja to mam szczęście. Nie jeżdżę na ryby:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted November 8, 2015 Author Administrators Share Posted November 8, 2015 Admin jeszcze chwila z takimi "wariatami" jak my i zaczniesz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kotwic Posted November 8, 2015 Share Posted November 8, 2015 Ja to mam szczęście, że w tym momencie, żyć mi przyszło... (piosnka Maryli Rodowicz, acz zmieniona przez postać moją). Żona moja niebawem po zapoznaniu (wtedy jeszcze jako kobita wolna) wykazała wiele chęci i zdolności by ryby wędką (zresztą nie tylko) poławiać. Dzięki temu miłemu układowi, wszelakie wyjazdy na ryby planujemy wspólnie, przy czym zdarza się, że musimy negocjować, gdzie pojechać, bo oboje mamy różne plany wędkarskie. By dodać emocji, powiem, że dwóch synów na tyle upodobało sobie łowienie ryb, że zmuszony byłem zmienić sprzęt połowowy, by wygody im dodać. Konsekwencja jest taka, że częstokroć jestem tylko asystentem gdy młodzież ryby poławia, bo dla mnie już wędki brakuje (mam na myśli regulaminowe połowy). Niemniej wyprawy wędkarskie wiążą rodzinę a jednocześnie jest to fajna przygoda. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
suwi Posted November 9, 2015 Share Posted November 9, 2015 Pamiętam jak tata zabierał mnie na ryby, nie wiem ile miałem lat ale coś koło 5 Ten smak ciasta z kaszy manny, mmm do dziś mi wypomina, że wyjadałem mu całe ciasto Niewiele się zmieniło, nadal objadam tylko teraz brata na rybach Tata wiele lat nie łowił ale znowu załapał bakcyla i znowu możemy razem wyruszyć posiedzieć nad wodą . Co do małżonki, to czasem pojedzie ze mną posiedzi w formie pikniku , albo zawiezie kochanego męża, bo jest niedysponowany . Syn dopiero w drodze, więc jeszcze nie wiem czy będzie łowił , ale starszy chrześniak to prawdziwy mistrz, mimo młodego wieku wymiata na wszystkich zawodach . Drugi chrześniak też lubi, ale jak nie biorą to nudzi się i chce wracać 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted November 9, 2015 Author Administrators Share Posted November 9, 2015 Ja dodam tylko, że często jestem w sumie na rybach z członkiem mojej rodziny, pieskiem Harrym - nie ma czasami lepszego towarzystwa nad wodą niż mój psiak :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
suwi Posted November 17, 2015 Share Posted November 17, 2015 z tatą i Zuzią na rybach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Piotrowska Posted December 13, 2015 Share Posted December 13, 2015 Na ryby jeżdżę sama, uwielbiam być sama nad wodą Ale kto wie, może w przyszłości z jakimś psiakiem można byłoby powędrować brzegami rzeki i jezior na których łowię Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrzej Posted December 13, 2015 Share Posted December 13, 2015 A jakiego chciałbyś mieć pieska Marto? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Piotrowska Posted December 13, 2015 Share Posted December 13, 2015 Nie wiem jeszcze, nie zastanowiłam się, kiedyś miałam Husky Syberysjski, zwał się Bubu, ale ta rasa ucieka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.