Skocz do zawartości

Hejt wędkarski


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

@MjMaciek cena hurtowa suma waha się od 25 do 30zł, więc 50żł za wędzonego, może być prawdą. (wujek google)

@Wędkarstwo u Zbyszka mam kilka pytań.

Chciałbyś mieć na zalewie Zegrzyńskim drugie Ebro? brak drobnicy, możliwości złowienia innych godziwych gatunków ryb? Sum w wodach słodkowodnych nie ma naturalnego pogromcy, co za tym idzie bardzo dobrze przystosowuję się do zmiennych warunków klimatycznych i szybko rozrasta.

Jeśli np. karp i amur byłby zagrożeniem, że przez niego przyjdzie przyducha na zbiorniku x o powierzchni np. 50ha, to pozwoliłbyś na odłów, czy czekałbyś aż wszystko padnie? 

W/w ryby są atrakcyjne wędkarsko ale już nie koniecznie dobre dla wody...

Pływam po swojej wodzi od 1,5 miesiąca i potwierdza się, że wspaniała woda umiera, nie ma sieci i nie ma ryb, są tylko wędkarze. Na echo są pustostany, a nurkowie widzą drobnicę. Nie ma życia powyżej 5m głębokości, jak to wczoraj określił Pan z WOPR-u tam nie ma życia, nie ma tlenu jest sam "siarkowodór", jedyne co widać na dnie to puszki po piwie, a ryb nie ma, jak to? Ryb na wiosnę było bardzo dużo, nie ma, bo co się z nimi stało? Sum zjadł kilka ton "wpuszczonego białorybu", czy wędkarz zabrał, bo brały ochoczo w kwietniu, maju i czerwcu.

Kolejny problem to zanęty. Jeśli do 25ha wody na weekend średnio minimum przychodzi 30 wędkarzy (jest więcej) i każdy średnio zapoda z 5litrów zanęty to daje 150litrów weekend w weekend (a wędkarzy jest więcej, karpiarze wrzucają więcej inni mniej) To co się dzieję z tą zanętą? Gnije, a jak zjedzą je ryby to przecież wydalą...

Trudno jest pogodzić wszystkich, a tym bardziej ekologów, wędkarzy, rybaków czy turystów. Po to powstaliśmy, aby spróbować poszukać złoty środek. Dając życie wodą, dajemy naturalne środowisko "dla Ryb". Człowiek też na tym może skorzystać, bo czyż życie w wodzie i jej naturalna czystość nie powinna być dla nas najważniejsza?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.09.2016 o 13:25, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:
A ja sobie pozwolę na hejt w kierunku PZW za niewymiarowe Sandacze a nawet Bolenie, które niedawno pojawiły się na półkach Warszawskich marketów!  Niebawem Krąpie zaczną odławiać i sprzedawać bo już nic innego nie będzie
 


I to mnie zastanawia. O ile dobrze wiem to prawo zabrania wprowadzania na rynek ryb objętych ochroną i nieposiadających wymiaru o ile nie pochodzą z prywatnej hodowli, a najważniejsze ryby muszą posiadać odpowiednie badania. 

Sam odłów ryb niewymiarowych jest dopuszczalny tylko w pewnych przypadkach i do konkretnych celów o czym mówi znowelizowana ustawa sprzed kilku lat. W innym przypadku mamy do czynienia z przestępstwem i dziwi mnie tylko, że nikt nie złożył zawiadomienia do prokuratury. No chyba, że nie doszło do złamania prawa to i sprawy nie ma.
Dziwne to wszystko.
Ps. Sam przez kilkanaście lat zajmowałem się handlem rybami i kilka kontroli miałem, ale ostatnimi czasy stało się to tak uciążliwe, że nie dało się spokojnie zarabiać na życie. Więc tym bardziej nie rozumiem bierności ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę wypowiadać się tylko na podstawie własnych obserwacji i opinii kolegów oraz klientów. Nie będę gdybał i dywagował co by było gdyby gdzieś coś. Mogę rozmawiać o stanie faktycznym wody której poświęciłem sporo swojego życia a którą konkretne osoby 'zabiły' w ciągu ostatnich 2-3lat. I jeśli na tej wodzie siatki stoją nawet w zimę a jedyne ryby które są łowione na wędki pochodzą z okolic Zalewu, gdzie jeszcze nie dotarły sieci rybaków, to dla mnie prostego chłopa jest oczywiste, że za brak rybostanu w tym środowisku odpowiada układ PZW - rybacy.

Wiem jakie macie cele i podejście do sprawy. Oczywiście popieram każdą formę ochrony wód i dbania o środowisko ale nie zgodzę się na zrównanie wpływu wędkarzy i rybaków na rybostan.

dodano 12 minut temu

Wracając do Suma, oczywiście że nikt nie chce skrajności ale nie uważam żeby tej ryby było na tyle dużo aby namawiać do zabierania każdej sztuki i nazywania go szkodnikiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
3 godziny temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

A ja sobie pozwolę na hejt w kierunku PZW za niewymiarowe Sandacze a nawet Bolenie, które niedawno pojawiły się na półkach Warszawskich marketów!  Niebawem Krąpie zaczną odławiać i sprzedawać bo już nic innego nie będzie :/

Na załączonym zdjęciu na FB, bo o tym głośno dzisiaj, jeden z komentatorów słusznie zauważył, aby na podać kraj pochodzenia, bo powinien być na etykiecie. Więc czekamy, czy owe sandacze są z Polski. Jestem przeciwny odłowom sieciami na PZW, albo wędkarze albo sieci, no chyba, że trzeba wyregulować stan ryb, bo jeden gatunek zagraża innemu...
 
Pewnie kolego o ten wpis Ci chodzi:
https://web.facebook.com/splawikigrunt/photos/a.1527595030813386.1073741837.1520239198215636/1790795531160000/?type=3&theater

A ja na załączniku pokazuję, że jest to wprowadzenie w błąd (mam nadzieję, że nie celowe przez SiG). Jak widać jest pokazany kraj pochodzenia. Co sprytnie wychwycił kolega Rybal w swoim komentarzu. I co i dalej są bluzgi i obelgi wzajemne niczym PiS przeciwko PO. Jaki jest sens wzajemnej spychologii i obrażanie się, o to że nie ma ryb?

ajaj.jpg

 

1 godzinę temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

I jeśli na tej wodzie siatki stoją nawet w zimę a jedyne ryby które są łowione na wędki pochodzą z okolic Zalewu, gdzie jeszcze nie dotarły sieci rybaków, to dla mnie prostego chłopa jest oczywiste, że za brak rybostanu w tym środowisku odpowiada układ PZW - rybacy.

Wiem jakie macie cele i podejście do sprawy. Oczywiście popieram każdą formę ochrony wód i dbania o środowisko ale nie zgodzę się na zrównanie wpływu wędkarzy i rybaków na rybostan.

dodano 12 minut temu

 


Mnie też nie pasuję układ, że jeśli wodą zarządza PZW, to płacąc składki stoją tam sieci. Albo, albo w tym przypadku. Jeśli są sieci na wodach PZW to nie powinno być tej wody na wykazie, inaczej, jeśli są składki to niech te wody będą dla wędkarzy, tylko tutaj trzeba spojrzeć od razu głębiej w papierki i dokumenty księgowe, pytając się gdzie i jak wygląda rentowność przedsięwzięcia.

Co innego, gdy wodą zarządza gospodarstwo rybackie, ono poniekąd decyduję, czy wpuszczać i za jaką opłatą wędkarzy i gdzie będzie ich biznes się opłacał. Oczywiście kłaniać powinien się też pełen kontroling rybaków, tak samo jak to powinno być w przypadku wędkarzy.

Dla przypomnienia jak to jest, kolega @Kotwic w tym artykule podał przybliżone dane co do tego, kto i ile zabiera.

https://dlaryb.pl/portal/news/kormoran-czarny-w-polsce/

Poniżej cytat
 

       "By zobrazować, o jakich ilościach ryb mówimy, można posłużyć się danymi dotyczącymi połowów rybackich i wędkarskich. I tak oto według danych z ostatnich lat:.

http://zs.infish.com.pl/sites/default/files/kkruj2015_book.pdf

- rybacy śródlądowi łowią około 2 000 - 3 000 ton ryb rocznie (dane dotyczą około 270 000 ha jezior),

- wędkarze łowią 5 000 -10 000 ton ryby rocznie, (w zależności od szacunków i metodyki badań),

- kormorany zjadają co najmniej 4 000 ton ryby w sezonie (populacja podstawowa 54 000, czas pobytu 150 dni), a uwzględniając ptaki niegniazdujące i pisklęta, to konsumpcja ryb zbliży się do 8 000 ton ryb.

            Ta rybożerność związana z kormoranem przyczyniła się do wieloletniego już konfliktu pomiędzy „innymi” użytkownikami wód. Na wyławianie ryb i powodowane tym straty zwracają uwagę rybacy, wędkarze, samorządowcy. Szczególnie istotne mogą być straty spowodowane polowaniem kormoranów na stawach hodowlanych, lub wyławianiem ryb młodocianych i materiału zarybieniowego. Warte uwagi jest też kaleczenie ryb przy nieudanym polowaniu a także, niepokojenie ryb obecnością drapieżcy."

@Wędkarstwo u Zbyszka potrzebujemy taki rozmów, debat, rozważań i przede wszystkim działań aby było lepiej w przyszłości :beer1:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jestem zmuszony wycofać się ze swoich słów. Co nie zmienia faktu że importer handluje niewymiarowymi w Polsce rybami. 

Ja i tak do końca tej etykiecie nie wierzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
4 minuty temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

W takim razie jestem zmuszony wycofać się ze swoich słów. Co nie zmienia faktu że importer handluje niewymiarowymi w Polsce rybami. 

Ja i tak do końca tej etykiecie nie wierzę :)

No masz :mauvaisepeche:

Już chyba o tym gdzieś pisałem, będąc w miejscowości Przytór na wakacjach (peryferie Świnoujścia) niemal wszędzie głośno było o kłusowaniu, o tym, że można kupić ryby w tym niewymiarowe "smaczne" sandacze i miętusy praktycznie w całej wsi od kłusowników. Jak zamówiłem w Międzyzdrojach w smażalni miętusa właśnie, to nie wiedziałem, czy pochodzi od śledzia czy skąd. Wiem, winny jestem tego, bo wsparłem handel, ale nie wyobrażam sobie pobytu nad morze bez degustacji ryb. Robi to pewnie 90% turystów. Najbardziej w tym wszystkim chyba bolała mnie nowość na rynku i hit sprzedażowy: "FRYTKI z OKONIA" :( 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Grendziu napisał:

Na załączonym zdjęciu na FB, bo o tym głośno dzisiaj, jeden z komentatorów słusznie zauważył, aby na podać kraj pochodzenia, bo powinien być na etykiecie. Więc czekamy, czy owe sandacze są z Polski. Jestem przeciwny odłowom sieciami na PZW, albo wędkarze albo sieci, no chyba, że trzeba wyregulować stan ryb, bo jeden gatunek zagraża innemu...
 
Pewnie kolego o ten wpis Ci chodzi:
https://web.facebook.com/splawikigrunt/photos/a.1527595030813386.1073741837.1520239198215636/1790795531160000/?type=3&theater

A ja na załączniku pokazuję, że jest to wprowadzenie w błąd (mam nadzieję, że nie celowe przez SiG). Jak widać jest pokazany kraj pochodzenia. Co sprytnie wychwycił kolega Rybal w swoim komentarzu. I co i dalej są bluzgi i obelgi wzajemne niczym PiS przeciwko PO. Jaki jest sens wzajemnej spychologii i obrażanie się, o to że nie ma ryb?

ajaj.jpg

 

Przeraża mnie to, jak łatwo ludzie ulegają manipulacji i jak łatwo co niektórzy manipulują innymi ludźmi.

Niestety smutne jest to, że są osoby będące adminem strony na Facebooku lub swojego forum, piszą nieraz o sprawach o których nie ma pojęcia, lub mylą różne informacje.

Czasem wychodzą z tego brednie, czasem niedomówienia, a niekiedy bezpodstawne oszczerstwa.

Co gorsze, wielu czytelników nie jest w stanie zweryfikować podanych informacji lub ślepo w nie wierzy i nakręca jeszcze bardziej aferę i powiela plotki.

>:(

Niestety jak widać po wspomnianym powyżej wpisie autorstwa SiG, oraz komentarzach które pojawiają się w wątku, 'hejt", nienawiść i agresję łatwo wzbudzić. Szkoda, że wyprostować i załagodzić jest o wiele trudniej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, a mógłbyś się odnieść jak to wygląda że strony prawnej? Czy wprowadzanie do obrotu nie wymiarowych ryb jest legalne, a jeśli tak to kiedy? Czy zaniechanie powiadomienia odpowiednich organów o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nie podlega karze? Przecież naszym obowiązkiem jest powiadomienie odpowiednich służb. W przeciwnym wypadku to populizm i próba ugania czegoś dla siebie np. większej oglądalności itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wracając do bardziej wędkarskiego tematu ;)

8 godzin temu, MjMaciek napisał:

Sam uważam że sumy trzeba zjadać a nie wpuszczać do wody to szkodniki!!!!

 

Co prawda Elvis z Grendziem wyjaśnili wszystko bardzo dokładnie i dziękuję im za to, ale też dorzucę kilka słów. :P

 

Sum europejski jest gatunkiem który naturalnie występuje w naszych wodach. Sum jest powszechny zwłaszcza w większych rzekach, niekiedy w zbiornikach zaporowych.

Występuje sporadycznie lub tworzy prężne populacje, wiele zależy od warunków środowiskowych, presji połowowej, zarybień itd.

Nie można suma nazwać szkodnikiem, bo jest po prostu elementem rybostanu, a to, że zjada inne ryby nie jest wystarczającym uzasadnieniem, dla określenia suma jako szkodnika.

Zgodzę się jednak z tezą, że w niektórych wodach, obecność suma jest niepożądana (bo konkuruje z "tubylczymi" populacjami ryb), lub obecność suma w akwenie nie jest potrzebna (ocena ekspercka) bo drapieżnik ten nie wzbogaci danego ekosystemu.

Każda jednak woda i każda sytuacja powinna być rozpatrywana indywidualnie, w oparciu o odpowiednie badania, pomiary i obserwacje.

Są oczywiście wody, w których sum "przyjął' się nad wyraz skutecznie i jest często obserwowany lub łowiony. Można użyć określenia, że jest go dużo, a nawet że jest go zbyt wiele (jeśli mamy informacje o całym rybostanie). Można powiedzieć, że sum zaburza strukturę ichtiofauny (mając odpowiednie dane), ale nawet w takich sytuacjach, nie powinno się używać słowa "szkodnik".

 

3 godziny temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

W takim razie jestem zmuszony wycofać się ze swoich słów. Co nie zmienia faktu że importer handluje niewymiarowymi w Polsce rybami. 

Ja i tak do końca tej etykiecie nie wierzę :)

Zbyszku, nie można tak po prostu zarzucać złej woli komuś, bez wiarygodnych podstaw.:D

Okresy ochronne i wymiary ochronne dotyczą tylko konkretnych wód na terenie Polski. Jeśli nie jest to gatunek zagrożony i chroniony aktami międzynarodowymi, to nie można zarzucić, że sandacz z Kazachstanu jest niewymiarowy w Polsce.

No i nie podejrzewajmy, że wszyscy wokół nas są tacy źli, że aż etykiety fałszują, by sprzedać nam niewymiarowe sandacze.

Wbrew pozorom, rybacy planują długoterminowe użytkowanie jezior, więc i liczyć potrafią, czy lepiej złowić rybę 1-2 kg, czy celowo łowić ryby zbyt małe.

 

Wspomniałeś wcześniej o słabych wynikach na zalewie Zegrzyńskim. Różne osoby różnie to oceniają. Niektóre wpisy wędkarzy z innych portali, wskazują, że jednak po zalewie pływają łódki, nawet dziesiątki łodzi i łowią ryby. Nie zawsze są to okazy, ale nie zawsze wracają na pusto.

Znów wszystko sprowadza się do uogólnień i niedomówień. :P

Ale najważniejsze, że prawda jest gdzieś pośrodku. ;)

dodano 11 minut temu
7 minut temu, Elvis napisał:

Piotrze, a mógłbyś się odnieść jak to wygląda że strony prawnej? Czy wprowadzanie do obrotu nie wymiarowych ryb jest legalne, a jeśli tak to kiedy? Czy zaniechanie powiadomienia odpowiednich organów o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nie podlega karze? Przecież naszym obowiązkiem jest powiadomienie odpowiednich służb. W przeciwnym wypadku to populizm i próba ugania czegoś dla siebie np. większej oglądalności itp.

Musiałbym wejść w przepisy którymi się nie zajmuję (więc bardziej precyzyjna odpowiedź, pojawi się dopiero za kilka tygodni, bo czas konferencji mnie ogarnął).

Ale z tego co pamiętam, połów ryb chronionych wymaga innego pozwolenia (Ministerstwo Środowiska, RDOŚ, GDOŚ) w zależności od celu, sposobu, miejsca.

Zezwolenie na połów ryb w okresie ochronnym i niewymiarowych to kompetencje Urzędu Marszałkowskiego, w zależności od celu, sposobu, miejsca.

Ryby przeznaczone do handlu powinny mieć świadectwo pochodzenia, ale też różnie są traktowane, w zależności czy pochodzą z wód prywatnych, hodowli czy wód płynących.

 

Oczywiście, w sytuacji, gdy podejrzewamy naruszenie prawa, można żądać wyjaśnień od sprzedawcy ryb, od producenta, lub od odpowiedniego organu nadzoru.

Gdy podejrzenia są słuszne sprawa powinna trafić do prokuratury czy też Policji.

 

Tyle mogę napisać tak na szybko (15 lat temu głębiej w tym prawie siedziałem, bo trochę ryb przez moje łapki przeszło :P).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...