Wstęp do łowienia pod lodem

[elvis]

Uzupełnię poprzedni post. Zawody to totalna porażka. Brak ochotki dał się we znaki. Kilka większych płotek i mniejszych i większych jazgarzy. Mnóstwo niewymiarowych okoni i tyle.

A teraz coś na osłodę tej goryczy. Zakupiłem specjalnie na lód taką torbę elektryka.

I wrzucam obiecane zdjęcia robionych bałałajek.

I moja ulubiona pamiętająca jeszcze poprzednią epokę:

[Kotwic]

No to szukaj lodu i rybek, będzie co robić.

[Grendziu]

Elvis od dziś jesteś "Profesor Lodołamacz"

[suwi]

mówił mówił i kupił  a tą ostatnią zabytkową pamiętam

[elvis]

A i jeszcze ten składany taboret

[elvis]

Jutro szykuję drugie podejście. Może tym razem będzie lepiej. Mam ochotke, jokersa też. Ziemię przesianą i wymieszaną z odrobiną gardons Sensasa.

No i może spróbuję na blaszkę. Muszę tylko odkurzyć sprzęt.

[suwi]

Jesteś okupiony więc walcz walcz

[Grendziu]

Jak wyniki Daniel?

[elvis]

Słabo. Coś mi ostatnio nie idzie. Kilka płoci, jazgarzy i jeden okoń.

Próbowałem i na innym zbiorniku, ale też nic

[Dominik]

Ha, mój dzisiejszy okon był większy  Tylko w ilości poleglem  Jak dorwe się do kompa, to opisze na blogu.