Ileż to razy w życiu przejeżdżałem przy tej przepięknej rzece i za każdym razem mówiłem sobie, kiedyś tutaj wpadnę i przetestuję swoje umiejętności spinningowe. Jeszcze bardzie Gwda weszła mi w pamięć jakieś z 6 lat temu, gdy objeżdżałem ją ze swoim klientem po dużym gruncie, rzeka niemal na całej długości graniczyła z bardzo dużym areałem. W pewnym momencie nie wytrzymałem, poprosiłem o wyjście z auta i musiałem stanąć na brzegu Gwdy od strony lasu przy miejscowości Plecemin. Wskazał mi dwie, trzy miejscówki, gdzie wg Niego stoją bardzo duże głowacice. Takie miejsca wędkarz zapamiętuję do końca życia, a wyobraźnie podpowiada różne rozwiązania.
Wojtek z Obornik i jego potokowiec - rewelacja
Gdy około tydzień temu dostałem zaproszenie od Prezesa Klubu Sportowego WKS SPIN - ICE Szamotuły Łukasza Michalaka, aby przystąpić z jego "brygadą" do rozpoczęcia sezonu na wymarzonej przez mnie rzece. Od razu kombinowałem, jak tutaj namówić chłopaków, aby spróbować swoich sił na odcinku rzeki, na której się od razu zakochałem. Osoby które namówiłem na wyjazd moim autem od razu zaakceptowały mój pomysł, no w końcu zachęciłem ich swoją opowieścią o głowacicach.
Nad wodą byliśmy około godziny ósmej, (z małym problemami), bo ów teren trochę się zabudował i dostęp do rzeki został ograniczony przez budujące się osiedle. Po kilku próbach udało nam się odszukać miejscówkę. Wysiadając z auta w lesie, nad brzegiem rzeki od razu poczuliśmy i usłyszeliśmy wiosnę. Ptaki, zapach lasu, szum bystrej wody Gwdy - to jest to na co czekałem całą długą zimę, a nawet rok. Mimo, że to w sumie przedwiośnie od razu przypomniałem sobie słowa i nutę piosenki Marka Grechuty" "Wiosna, ach to Ty"
Szum Gwdy w tym miejscu był niemal jak nad morzem
Adam na co dzień nie spininnguję, ale po stromych zboczach rzeki szedł w zaparte niczym doświadczony spinningista
Ja walczyłem głównie z obrotówkami RoBo, fajnie pracowały w mocnym nurcie
Machaj wędą ryby będą - czy coś w tym stylu...
Nie minęło może 5 minut, a wszyscy już byli gotowi z wędkami nad wodą. Schodzą po stromej skarpie rozdzieliliśmy się na dwie grupy, Zbyszek i Wojtek poszli w górę rzeki, ja z Adamem w dół. Celem były oczywiście pstrągi. Ja szedłem w zagłębienia, gdzie miał stać głowacica. I nagle, trach, bach, ciach, dwa szarpnięcia i mimo, że kijek był delikatny jak i wytrzymały, cała dolna jej część na głow.... Mój ulubiony kij na okonie z łodzi strzelił w dwóch miejscach. Niestety nie na głowacicy, a na zaczepie. Wieczorem na imprezie o tym kiju krążyły nie lada legendy. Sobotni dzień połowu uratował Wojtek Tucholka z Obornik ślicznym potokowcem.
No i strzeliła, zaś kiedyś będę opowiadał wnukom, że na głowacicy?
Impreza pt. "Start sezonu na rzecz Gwda z WKS ICE - Spin Szamotuły oraz gościnnie Team "dla Ryb" była w 100% zaplanowana i każdy mógł się odpowiednio zrelaksować. Dart, bilard, dobre jedzenie, czy z umiarem coś na rozluźnienie, to świetny pomysł na wspólną integrację, wymianę doświadczeń oraz opowieści tego co chcę się zrobić lub dokonać w nadchodzącym sezonie. Dzięki Panowie za zaproszenie, następnym razem zapraszamy do Nas.
Mistrzowie bilarda
Głośna "Bania u Cygana" zakończona w nocy nie nadszarpnęła zbytnio naszym zdrowie i już o 6:30 wszyscy byliśmy zwarci i gotowi na wspólne śniadanie i wypad na umówione miejsc przy moście w miejscowości Płytnica. Łącznie piętnastu chłopa z Szamotuł, Rogoźna, Wrześni, Międzychodu, Nowego Tomyśla, Jarocina i Agnieszka z Poznania ruszyło do boju. Stan wody było dość wysoki, rzeka czysta tuż po roztopach, niby to utrudniało Nam połowy, ale nikt się tym zbytnio nie przejmował. Kilka potokowcòw wyszło z wody, po dwóch, trzech zdjęciach od razu wróciły do wody. Po kilku godzinach w miejscu gdzie wystartowaliśmy, na pożegnanie kiełbaska przy ognisku i powrót do domu.
Mam nadzieję, że do zobaczenia w niedalekiej przyszłości gdzieś nad wodą.
Zgrana ekipa WKS SPIN - ICE SZAMOTUŁY
Piotrek to m.in. kolejny szczęściarz z rybą
Przyroda i okolice Gwdy
Autor: Grendziu