Skocz do zawartości
Grendziu
Grendziu

Udany eksperyment - ponad 100kg ryb w 4,5h

   (2 opinie)

Wędkarstwo jest potęgą, bo daje nam możliwości do eksperymentów. Sam osobiście specjalnie idę na przekór modzie i bawię się w różnego rodzaju testy. Nie jestem zawodnikiem, więc to co wydaje się być perfekcyjne, idealne wg nas nie zawsze musi sprawdzać się na rybach, a mnie osobiście daje możliwość zabawy. 


Ponieważ rok 2017  w moim wykonaniu jest rokiem method feeder, to  zacząłem kombinować. Jak zauważyłem, pewnie Wy też, nie zawsze co najdroższe i niby idealnie pracujące przynosi ryby. Metodą prób i błędów  zacząłem zabawę pozbywając się pelletów w podajniku, a to w Banjo Feeder, a to w hybrydzie z Guru. Czasami przemaczałem zanętę na maksa, czasami ją betonowałem, aby sprawdzić co i jak. Miałem sporo czasu, jedną wodę, więc... Aby utrudnić sobie życie, od kilku sesji przestałem też używać zanęty sypkiej, która miała w opisie method feeder.

 

100a.jpg.e5ad5b04df8efc68fe8fd5de697a2c35.jpg

Moja ulubiona ryba - zdjęcie z innej sesji


Całkiem przez przypadek po kolejnym zerwaniu koszyczka do metody sięgnąłem po koszyk, który przewijam się u mnie w pudełku latami Inline Sticky Pellets Preston Innovations. Nigdy wcześniej na ten podajnik nie łowiłem. Moja ulubiona Dura Banjo w częstotliwości brań zaczęła powoli przegrywać, czym to było spowodowane? Pewnie prowadzonymi eksperymentami, ale przejdźmy do meritum.

Jadąc na ryby, jeśli mogę sugeruję się bardzo mocno pogodą, mimo, że dzień wcześniej zabalowałem nockę na koncercie, patrząc na aurę musiałem uciec na ryby, wiedziałem, że to będzie ta noc. Ciśnienie, faza księżyca, pochmurnie, z przelotnymi opadami deszczu, ciepło - idealnie na ryby.
Przygotowywałem się systemem, który bardzo często łowie, a w zasadzie łowiłem na jeziorach, postawiłem na zapach oraz kolor, oraz oczywiście pracę w koszyczku, nie stosując pelletów w koszyczku zanętowym, oraz jak to w przypadku nie komercji nie dodałem gliny. Chciałem sobie tym samym udowodnić, czy i ile jest w nazwie method feeder marketingu, oraz czy po drobnych modyfikacjach, dopracowaniu zanęty wg siebie za 12zł/2kg będzie można mieć wyniki. Zużyłem około 700g.

 

 

100c.jpg.a55075b8ef9283fa496bf75db3aa3973.jpg100d.jpg.d62d35a0189059e5879e631f9c7684af.jpg
W nocy liny żerują w Nienawiszczu na wodzie NO KILL nie mniej jak w dzień

 


Mój wybór do testów - zanęta do koszyczka padł na Dragon MAXIMA Karp Czerwony,  zanęta bardzo dobrze zmielona. Kolejnym dodatkiem była melasa piernikowa z firmy MCKARP oraz pieczywko fluo. Ponieważ to była nocna sesja, stawiałem głównie na zapach i intensywność, poszedłem maksymalnie w słodycz, nie zawachałęm się dodać bardzo dużo w/w melasy, miałem przez chwilę obawy że wyjdzie za bardzo leszczowo, ale w końcu lato, ciepło, słodycz.... Pieczywko Fluo miało dać pracę i wabić ryby, co oczywiście się stało. Dodatkowo miałem zrobiną osobno do procy inną zanętę, którą bardzo mocno związałem, niczym jak kamień, zrobiłem z niej bardzo małe kulki, zdipowałem także melasą z MCKARP-ia i do każdej małej kulki pod procę wkładałem jeden testowy pellet 20mm o smaku ochotki lub halibuta.
Nie nęciłem wcześniej, a małe kulki z procy podawałem średnio 4 sztuki co 15minut.

Brań nie było końca - od 22giej do 2:30 złowiłem kilkadziesiąt ryb, mniej więcej o średniej wadze 2kg, głównie wchodziły karpie, karasie oraz trafiały się liny, przekroczyłem najprawdopodobniej wynik trzy cyfrowy, ale nie to było najważniejsze. Dobrze, że nie użyłem do zdjęć siatki zawodniczej, bo bym musiał tym razem czekać do rana aż ktoś by mi pomógł ryby wyciągnąć, a tak bez dodatkowego stresu, na haki bezzadzriowe ryby szybko wracały do wody.

 

100b.jpg.90a27c0a0ab72701155596459844d162.jpg
Bardzo często na method feeder - uderza zębaty - zdjęcie z innej sesji


Głównie podczas tego łowienia chodziło o udowodnienie sobie, że odpowiednia strategia, dobrze podana zanęta, o odpowiednim smaku potrafi zrobić cuda. Osobiście nie mam nic do drogich pelletów, sam je bardzo często stosuję, lubię je, ale nie zawsze ryba je pobiera. cChodziło o to, aby pokazać, że warto wracać do starych sprawdzonych sposobów, że nie wszystko co nowe jest najlepsze. Wymieszanie stylów, czyli tradycyjna zanęta w koszykach method feeder dała radę i to bardzo tanim kosztem. Jak dla mnie był to strzał w dziesiątkę na nocną sesję.

Najprawdopodobniej gdyby nie zmiana koszyczka na Inline Sticky Pellets Preston Innovation i zastosowanie chlebka fluo mogłoby to się skończyć inaczej. Jak widać, czasami mały szczegół robi dużą różnicę. W te noc cuda zrobił także ananas F1 na haku  Drennan, na inne przynęty po prostu była cisza, więc łowiłem jakby na jedną wędkę.

1003.jpg.baffb3254ea53acd876541a3b1ca6931.jpg
 

Cały wynik zrobiłem na wodzie  NO KILL Fundacji "dla Ryb" w Nieniawiszczu, którą już dość dobrze znam i Was na nią zapraszam.

Podsumowanie naszych wyników i prac nad wodą można na bieżąco śledzić pod tym wątkiem:
https://dlaryb.pl/forums/topic/1151-łowisko-fundacji-dla-ryb-stawy-nienawiszcz/

Połamania.
AUTOR: GRENDZIU

 

Edytowane przez Grendziu

Opinie użytkowników

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość

Rafał

   0 z 1 użytkownik uznało tę opinię za pomocną 0 / 1 użytkownik

To jest prawda , warto odejść od schematów Nas otaczających , ja na ten przykład spróbowałem ostatnio łowić na owoce - i na mirabelkę wszedł karp 10 kg . Także też jestem zdania że czasem powrót do najprostszych środków jest najlepszy

Podziel się tą opinią


Odnośnik do opinii
Dawid Witkowski

   3 z 3 użytkowników uznało tę opinię za pomocną 3 / 3 użytkowników

Witam! Czytając ten artykuł i Twoje doświadczenia Grendziu wiedziałem że będę musiał się z Tobą zgodzić w 100%. W dzisiejszych czasach kiedy rynek pełen jest różnego rodzaju sprzętu, zanęt, przynęt i innych nowości za konkretną kasę warto własnie trochę zboczyć z tej ogólnie panującej mody że co droższe to lepsze...Moim zdaniem to wiedza, czytanie wody i umiejętności wędkarza są kluczowe. Można mieć sprzęt, zanęty , przynęty z najwyższej półki ale robić całą resztę źle i nie doczekamy się brania. Biorąc na przykład wędkarstwo karpiowe pełne błyszczących nowości sprzętowych, kulek proteinowych różnego rodzaju smaków i pracy,tak samo pelletów  mamy ogromne możliwości . Wiele razy rezygnowałem z drogich kulek proteinowych choć sprawdzonych na rzecz jakże pospolitych ziaren typu (kukurydza, łubin, orzechy tygrysie) tylko po to żeby zrobić coś po swojemu, coś innego od ogólnie panującej reguły na wodzie... Na efekty nie trzeba było długo czekać :) Pozdrawiam wszystkich karpiowych świrów! :lapeche:

Podziel się tą opinią


Odnośnik do opinii



×
×
  • Dodaj nową pozycję...