Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'czarne' .
-
Powiat obornicki, gmina Rogoźno, powierzchnia do 23h, głębokość maksymalna 18m. Jest to łowisko zarządzane przez "Stowarzyszenia Związek Wędkarski Jezioro Czarne" które tym urokliwym miejscem opiekuję się od 16 lat. Ponoć rybaków na tej wodzie nie było od II Wojny Światowej. Woda położna w lesie, z dala od zabudowań, o bardzo dużej przejrzystości, dno widać na 5-8m, stworzona typowo pod wędkarzy. Nie jest to łowisko typowe łowisko komercyjne, typu wanna z rybami. Powiedziałbym że akwen jest na tyle specyficzny i chimeryczny, że ryby częściej nie biorą jak dają się złapać przez wędkujących. Ja zakochałem się w tej wodzie jak byłem małym dzieckiem, po ponad 20 latach wróciłem i nie wyobrażam sobie swoich wojaży wędkarskich bez jeziora Czarnego w sezonie. Szczegóły na stronie www.czarne.info
-
Jak co roku o tej porze dochodzą do mnie informację z różnych wód, że leszcz zaczyna żerować. A to padła propozycja nad Wisłę na 70cm sztuki, a to ojciec zlokalizował je na jeziorze margonińskim, gdzie ów tych ryb w życiu nałowiłem najwięcej. Z tym, że przeważnie było to lato po pierwszej połowie lipca. Jeśli leszcze i przyszła na nie ochota, to wybrałem jezioro Czarne w gminie Rogoźno, powiat obornicki. Zawsze za tą wodą tęsknie. W końcu mam tam swój pomost z kolegą @Pendra i nadal do stowarzyszenia należę. Woda przyciągała mnie już od dziecka, żółte duże leszcze łowione na "bata" Garmina 8m, których nie miałem siły wyciągnąć, bo i sama w sobie wędka waży pewnie z około kilogram. Ojciec do dziś ma ją w garażu. Ponieważ dla niektórych wędkujących pewnie jestem wiekowy, to pamiętam jak na jeziorze margonińskim nie używaliśmy zanęt sypkich gotowych ze sklepu, a o pelletach nie wspominając. Do wody lądował głównie: pęczak, pszenica, kukurydza, sorgo i makaron. Jakie lechole wychodziły na dwa kolanka makaronu, widok niezapomniany. Wraz z @Marcel postanowiliśmy się skupić na klasycznym feederze. Nawet mój marker od trzech lat nie zmienił swojego miejsca przez ten okres. Do czasu aż... Jeśli klasyczny feeder to i tradycyjne nęcenie. Trzy dni niemalże o tej samej porze nęciliśmy: 1 dzień kukurydza, następnie pęczak o smaku czosnku, trzecia doba to kukurydza, a czwartego dnia łowiąc przygotowaliśmy oprócz mieszanki do koszyków pszenice wymieszaną z pelletem o zapachu czosnek z MCKARP-ia. Jako, że bardzo mocno przyciągam wagę do warunków atmosferycznych, a ostatnio mam ograniczony czas, to serce się krajało, gdy widziałem już w środę spławy przy markerze. Wg mnie to od zeszłej niedzieli powinniśmy nęcić a w środę zrobić nockę. Wtedy byłoby Eldorardo. No ale jeśli, nie możesz iść kiedy ryba żerujęe a idziesz wypocząć i łowisz w czasie gdy masz wolne to nad wodą zameldowałem się po godzinie 13tej.... Rozpakowanie majdanu oraz zrobienie odpowiedniej zanęty do koszyka trwało pewnie z 2h, ale było warto. Zanęta do koszyka którą przygotowałem to: - Silver Fish Mix - Marcel Van Den Eynde - czekolada z lekką nutką najprawdopodobniej ryby - ponieważ jest jeszcze dość ciepło, to postanowiłem łowić na słodką, łamane z rybą; - Match Pro - ziemia torfowa bełchatowska lekka; - Zanęta EXTRU FISH - FISH MEAL; - kopromelasa; - melasa z wanilią w płynie; - 1,5litra robactwa - białych kolorowych; - dodatkowo do donęcania pszenica z pelletem czosnkowym gdy nic się nie działo. Brania rozpoczęły się w zasadzie po 40 minutach, gdy do wody z lądowało z 10 koszyków, bez wstępnego nęcenia na grubo. Ryby pobierały dość systematycznie do czasu aż się nie rozpogodziło. Łowiłem zestawem - klasyczny feeder - koszyk od 30-50g, skrętka, przypon od 30-70cm. Czasami dodawałem jakiegoś dumbelsa na włos, oprócz robactwa na haczyku. Łowiliśmy na 60 metrze na 5,5m głębokości. Najlepsze były oczywiście robaki. Niestety gdy po zmierzchu weszły krąpie, po 5 tym z kolei odpuściłem łowienie od 22giej do 5:30 rano. Wczesnym rankiem za dużo się nie zmieniło, krąpie czasami leszczyk. Brania jakby zamierały z każdą godziną. Połów pewnie mógłby być większy gdyby... Niestety nie udało nam się namierzyć dużych złotych leszczy powyżej 60cm, ale kto wie może zrobimy jeszcze jedno podejście w tym roku. Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ryby były przechowywane w bardzo dużej siatce, na macie leżały niecałe dwie minuty, jak nie krócej. Wszystkie ryby w dobrej kondycji wróciły do wody.
-
Wydawcą portalu dlaRyb.pl jest:
FUNDACJA "DLA RYB"
BOGUNIEWO 45, 64-610 BOGUNIEWO
Nr Konta: PKO BP 64 1020 4128 0000 1202 0123 2578
KRS: 0000613501 NIP: 6060096225 REGON: 364237131
https://dlaRyb.pl; e-mail: fundacja@dlaRyb.pl; tel.: 61 307 99 99