Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'dla ryb' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • OGÓLNE
    • Witamy
    • FUNDACJA - ŁOWISKA - PORTAL "dla Ryb"
    • Wędkarstwo dla osób niepełnosprawnych
    • Wieści znad wody
    • Nowości na rynku wędkarskim
    • Pozostałe tematy związane z rybami
    • Imprezy i zawody wędkarskie
    • Zanęty wędkarskie
    • Przynęty wędkarskie
    • Konkursy serwisu dlaRyb.pl
  • ŚWIAT NAUKI
    • Przyroda i ochrona środowiska
    • Ichtiologia
    • Prawo
    • Akwarystyka
  • METODY I TECHNIKI WĘDKARSKIE
    • Wędkarstwo gruntowe
    • Wędkarstwo spławikowe
    • Wędkarstwo spinningowe
    • Wędkarstwo morskie
    • Wędkarstwo podlodowe
  • SPRZĘT WĘDKARSKI
    • Akcesoria wędkarskie
    • Kołowrotki
    • Wędki
    • Sprzęt pływający
    • Odzież wędkarska
    • Nasze zakupy wędkarskie
    • Handmade
  • KULTURA
  • ŁOWISKA
    • RZGW - jeziora - rzeki - zbiorniki
    • Komercyjne
    • Zagraniczne
  • GIEŁDA
    • Kupię
    • Sprzedam
    • Zamienię
    • Oddam
  • WOLNA STREFA
    • Kultura regionalna
    • Humor
    • Media
    • Hyde Park
  • SPRAWY TECHNICZNE
    • Regulaminy i administracja
    • Archiwum
    • Uwagi dotyczące forum

Kalendarze

  • Community Calendar

Kategorie

  • Informacje

Kategorie

  • O nas

Kategorie

  • ŁOWISKA

Blogi

  • Darek
  • Piotr Traczuk
  • BLOG DANIELA
  • RubiksFishing
  • Feeder transporter
  • Artur Kraśnicki blog
  • Spearfishing-Łowiectwo Podwodne
  • zWędkąPrzezNysę
  • Czesław Czech blok wędkarski
  • Sagittaria sagittafolia
  • Wędkarstwo u Zbyszka
  • Podwodna Polska
  • Feeder & Waggler
  • ABC Wędkarstwa z Kubikiem
  • Mój blog podróżniczy
  • Splot- zawodnicze początki
  • Orszak Trzech Króli
  • Pomysły Pawcia.
  • TOMCZYKwedkuje

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Znaleziono 7 wyników

  1. Już dawno powinienem założyć taki wątek, bo łatwiej w ten sposób znaleźć informacje. Dotąd wieści o różnego typu konferencjach na tematy rybacko-wędkarskie, lub spotkaniach na temat ichtiofauny i hydrobiologii, były umieszczane w różnych wątkach. Teraz postaram się, by tutaj można było znaleźć takie informacje.
  2. Kotwic

    Zimowo-lodowe klimaty

    Obsesja łowienia ryb w ciepłych porach roku, wywołała wysyp wątków w innych działach i niedosyt dyskusji "zimowych". Pora to zmienić. Wczoraj zamarzło jezioro. Niewielkie jezioro o powierzchni około 30 ha, płytkie, bo maksymalna głębokość to około 3 m, zamarzło. Poranny śnieg uwidocznił to, ze jezioro skuł lód, bo całą tafla "prawie wody" przysypana była białą, śnieżnopodobną złośliwością zimy. Teraz pojawia się szereg pytań i zgadywanek: czy lód utrzyma się długo czy stopnieje? Czy już niebawem da się łowić podlodowo czy ryzyko zmoczenia "d.py" będzie zbyt wielkie? Inne, głębsze, acz leżące tuż obok wody ( @suwi wie które), jeszcze są zbyt ciepłe by skutecznie zamarznąć. Ledwie drobne 1-2 metry "szklanki" przy trzcinach, ale piękny za to szron. Ale zimowe klimaty widać, gdy wystarczy chwila by wyjść z pracy nad jezioro.
  3. Grendziu

    Zimowa majówka - himeryczne brania

    Coraz częściej zamiast wiosny 1 maja mamy zimę, no może nie tak dosłownie, bo wszędzie zielono, głośno od dzikich zwierzaków z piejącym ptactwem. No i te ryby... Szczupaki i okonie wytarte, płotka jakby na tarle, a brania chimeryczne, niezdecydowane, ryby jakby mniej aktywne niż na początku kwietnia, gdzie przez chwilę powiało w dni ciepłą wiosną. Natura nigdy nie przestaje mnie zadziwiać i nie chodzi tutaj o wynik wędkarski, choć jak na kiju coś siądzie to i adrenalina dodatkowa podczas holu jest. Od ponad tygodnia obserwujemy łowisko NO KILL w Nienawiszczu, wszystkie założenia są jakby inne niż te zakładane. Drapieżnik był agresywny od 10 kwietnia, w maju bardzo dobrze już tylko pobierał okoń, a mamuśki Pikowe jakby się pochowały, choć wystarczyło aby się zachmurzyło na dłużej to zaczęły atakować. Fenomenem tej wiosny jest amur jak na razie, nie szczupak, jesiotr, karp jakby leniwy, karaś himeryczny, a lin ospały. Padło ich ponad 10 sztuk w tym jakby niektóre nie były nigdy na haku. Amury upodobały sobie noc, kukurydzę gotowaną i Pellet Method Mania Young & Sweet Corn o niesamowitym jej aromacie. Prawdopodobnie też dzięki Depper Pro Plus odszukaliśmy ich miejsca żerowania, pokazało się kilka dziur, zagłębień i tam podchodziły amury. Echosonda jest wykorzystywana przez nas w dwojaki sposób, dzięki wędce przy feeder gdzie głównie skupiamy się na Szczupaki 1 maja odłowione i wypuszczone dzięki naszej niezawodnej łódce, tylko strasznie ciężkiej, przez chwilę nawet Ursus nie dawał rady. No i brania, a jakże, głównie na małe przynęty niczym pod okonia, to już nie jest przypadek. Bo od lat mamy obcinki końcówek różnorakich dużych gum. Ryba jeszcze się nie ruszyła, choć powinna, a winna temu jest pogoda czy coś innego?
  4. Pogoda dopisała, ryby dopisały, frekwencja dopisała, przygody dopisały? To czego chcieć więcej. Ano czasami przypadku, okazało się, że kadra spinningowa która zebrała się nad wodą, oprócz ryb drapieżnych dorwała się do: lina – 50cm – rekord łowiska poprawiony o 0,5cm; karasi i jesiotra. Jak On to zrobił? Gratulacje!!! O tym Panu już krążą legendy, na okoniówkę jak widać nie tylko wyciąga sumy, ale też jesiotry Agnieszka - jedyna kobieta, ale jak zawsze w formie i z rybami Zwycięzcy I Tury, a czy pozostaną liderami pod koniec roku? 13 maja 2018r rozegrane zostały pierwsze zawody w Nieniawiszczu na łowisku Fundacji dla Ryb. Była to pierwsza eliminacja do całego cyklu Spinning CUP DLA RYB. Łącznie odbędą się trzy tury, a dwa najlepsze wyniki z nich będą liczyć się do ogólnej kwalifikacji. W każdej turze można wystąpić niezależnie zarówno indywidualnie jak i drużynowo. Są to jednocześnie drużynowe jak i indywidualne mistrzostwa – drużyny gromadzą sumę wszystkich złowionych ryb – okoń i szczupak. Nagardzamy także indywidualnie za największą rybę z danej kategorii. Tym razem na starcie stanęło 19 zawodników. Część przyjechała już w sobotę, a pozostali zameldowali się wcześnie rano w niedzielę. Wojtek Jucha, który trenował jako jedyny dzień wcześniej - wygrał m.in drużynowo, niestety nie chciał zdradzić na co złowił ryby Jak widać, jedni się integrowali, a inni całą noc dobierali odpowiednią strategię pod zawody. Łowiliśmy łącznie 6h, zarówno z brzegu jak i jednostek pływających, wyniki były zadowalające jak na tak słoneczny dzień. Z opowieści ponoć jeszcze więcej ryb spadło, więc zobaczymy jak to będzie podczas kolejnej już sierpniowej eliminacji, na którą serdecznie zapraszamy w imieniu Fundnacji "dla Ryb". Szczególne podziękowania dla osób pomagających przy organizacji zawodów oraz dla sponsorów. TABELA oraz pozostałe fotografie: AUTOR: GRENDZIU
  5. No to krótko acz treściwie. Mam zaległości w pracy i nie wiem czy i kiedy dostanę urlop. Ale jeśli jednak będzie urlop, to planuję rodzinną wycieczkę w okolice Wrocławia, a dokładnie Gór Stołowych. Wrocław raczej znam z okolic Rynku, ale w sumie nic poza centrum. Założenie główne to atrakcje dla rodziny, stąd wędkowanie będzie przypadkowe i krótkotrwałe. Pytania brzmią: - co polecicie zwiedzać w okolicy? - gdzie warto wynająć kwaterę, by logistycznie dobrze zaplanować? - gdzie można wyskoczyć na ryby, tak by rano lub wieczorem połowić 1-2 godziny, a odległość nie była większa niż około 30 km? Jeśli do auta się zmieści to biorę tylko: 1 bat (Traper 5m), 1 spinning (lekki), 1 pickerek (Mikado do 30 g). Nie interesują mnie komercje. Szukam dowolnej, naturalnej wody, bez znaczenia na wielkość ryb, choć mam ochotę na łowienie rzeczne (dawno nie łowiłem). Odrębna sprawa to użytkownik rybacki wód, bo trzeba będzie znaleźć gdzie i komu zapłacić.
  6. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski: rybactwo śródlądowe (i nie tylko). Trochę sentymentalnie będzie, trochę opisowo, odrobinę promująco. Kilka lat po wojnie, w wyniku połączenia dwóch innych uczelni, w Olsztynie powstała Wyższa Szkoła Rolnicza (1950 r.). Niedługo później powołany został Wydział Ochrony Wód i Rybactwa Śródlądowego (1951 r.). Prowadzili go znamienici wykładowcy, kształcąc wielu swoich podopiecznych. Wydział trwał, rozwijał się, zmieniał. Zmieniała się również cała Uczelnia. W 1972 roku Olsztyńska WSR została przemianowana na Akademię Rolniczo-Techniczną im. M. Oczapowskiego. W strukturach AR-T istniało wówczas kilka wydziałów i wiele kierunków nauczania. Oczywiście Wydział Ochrony Wód i Rybactwa także był obecny i aktywny, pomimo zawieruch ustrojowych i organizacyjnych. Kortowski campus w pełni oddawał klimat uczelni i możliwości logistyczno-rekreacyjne. Plan powiększenia potencjału edukacyjnego skłonił władze trzech uczelni do współpracy i pod koniec drugiego tysiąclecia naszej ery (1999 r.) powstał Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Przybyło wydziałów, kierunków nauczania, miejsc, w których prowadzono zajęcia, studenckich noclegowni i knajpek. Wydział „zielono-niebieski” (jak to śpiewali studenci) przez chwilę trwał w dotychczasowej nazwie, niebawem jednak zmienił się w: Wydział Ochrony Środowiska i Rybactwa. Nauka trwała, wielu absolwentów Uczelni znalazło pracę w zakresie ochrony wód, środowiska, rybactwa, nauki. W międzyczasie na wydziale „ochroniarsko-rybackim” rozpoczęły działalność studia doktoranckie, umożliwiające kontynuację kształcenia w w/w profilu. Kilka lat temu Wydział istotnie zmodyfikował swój profil kształcenia oraz nazwę. Obecna nazwa to: Wydział Nauk o Środowisku. Zmienił bądź rozszerzył się kierunek kształcenia. Niemniej, znaczna część kadry ciągle tkwi na posterunku, a wsparta swoimi „dorosłymi i wykształconymi” podopiecznymi tworzy potencjał wydziału. Czemu o tym piszę? Może dlatego, by poinformować, że wydział „ochroniarsko-rybacki” ciągle istnieje. Może też z tego powodu, że fachowcy z zakresu gospodarowania wodami i ichtiolodzy są ciągle potrzebni, a w/w wydział takowych kształci. Kto wie, czy przyczynkiem nie jest także 65 lecie istnienia wydziału „ochroniarsko-rybackiego” i okazja by złożyć wszystkim pracownikom szczere życzenia i podziękowania. A, że znam pracę wielu (a pewnie większości) pracowników omawianego wydziału i zdaję sobie sprawę, że różnie to bywało w studenckim życiu. Ale jest co wspominać i jest za co dziękować. Sam jestem absolwentem Olsztyńskiej Uczelni (trafił mi się czas przeistoczeń: ART w UWM) i bardzo dobrze wspominam czasy, które spędziłem w Kortowie. Wiele jezior, rzek, Parków Narodowych było celem naszych wydziałowych wypraw naukowych, gdzie i rybactwo i survilal szły pod rękę. Mnóstwo osób z którymi wspólnie szła nauka, jak i wspólnie się pracowało. Wiele z tych osób ma zasłużone stopnie naukowe i osiągnięcia, co tym bardziej jest miłe, że są to byli wykładowcy lub koledzy z ławki. No i chyba najsmutniejszy aspekt rozważań. Pomimo trwania wydziału (mimo zmienianych nazw) wespół ze licznym i doświadczonym zespołem wykładowców i pracowników, ostatnimi czasy kierunek rybacki zasilany jest umiarkowaną liczbą studentów. Mimo, uporczywego narzekania na słabe wody i niedobór ryb, niewielu jest chętnych do kształcenia w tym zakresie i dążenia do poprawy owego stanu. W podsumowaniu można powiedzieć: - kończy się obecny rok szkolny (a także akademicki) , - rozpoczyna się czasy wyboru szkół wyższych, - dla fascynatów: rybactwa, wędkarstwa, przyrody okołowodnej jest okazja do zdobycia wiedzy i umiejętności. - dla szukających niszowych acz ciekawych zawodów trwa coroczna okazja do podjęcia nauki w nietypowym zakresie tematycznym. Na koniec kilka oficjalnych materiałów Wydziału Nauk o Środowisku:
  7. Sprzęt wędkarski – archaiczny, ale łowi, część I (cdn.). Tak, ja też zauważyłem, że mamy XXI wiek. Sprzęt się zmienił, sposoby połowu, świadomość i wiedza. Pomimo to, idąc na ryby wybieram się tam z chęci kontaktu z naturą, a przy okazji przechytrzenia ryb. Może dlatego, nie pędzę za nowinkami, ale lubuję się w sprzęcie który posiadam, a równocześnie rzadko wymieniam. Plecak, wędki, akcesoria wędkarskie, drobiazgi i dodatki przypadkowe. Teraz jednak napiszę o pomniejszym sprzęcie. Oprócz naprawdę nielicznych wypraw, na cały dzień lub nockę, idąc narysy mam na myśli łowienie przez 2-4 godziny. Moja ulubiona metoda to bat, choć czasami uzupełniam go wędką z kołowrotkiem (moja mieszana opcja match-odległościówka-gruntówka. W połowach batem najwspanialsza jest beztroska i lekkość. Stąd sprzęt którego używam, to minimalizm w czystej postaci. (zdjęcia: 1, 2, 3). Niosąc niewiele sprzętu (2 baty, 1 kij z przelotami, czasem zabiorę spinning. Zawsze to jakaś odmiana, a pudełko z przynętami to drobiazg (zdjęcie 4). Bywa, że jadąc w „teren” mam nadzieję na połów ryb wędką i wtedy zabieram takie fikuśne pudełeczko z wyposażeniem (zdjęcia 5-6). Niewielkie, solidnie się zamyka, nie psuje się od noszenia na dnie plecaka. Takie coś lubię. No ale to już opisy poza tematem zasadniczym. Batem łowię lekko, stąd kilka spławików o „wyporności” rzędu 0,5-2,0 g. Do tego spławiki do wędki „odległościowej”. Różne, bo zawsze coś sobie wymyślam. Wiele z tych spławików jest podrapanych, pękniętych, itp. Mam czas to je naprawiam i lakieruję, nie chce mi się, to biorę inny. Ale zawsze jest coś pod ręką, co mogę założyć do zestawu. Do przechowywania spławików przydaje się rozkręcana tuba. Lekko, trwale, wygodnie (zdjęcie 7). W pudełku widać „wbite” haczyki, luźne krętliki, gumki, ciężarki, miarkę. To akurat pudełko mam ze 2 lata. Bardzo mi odpowiada. Przesuwane przegródki, niewysokie, a jednocześnie „niepękające”. Żeby urozmaicić wyjaśnienia, napiszę: - Podczas mojego ponad 25-letniego łowienia ryb, moje ulubione firmy produkujące haczyki to: Mustad, VMC, Gamakatsu. Kolejność wynikająca z dostępności tego sprzętu (Mustada używałem od początku i długo, VMC polubiłem za kilka modeli, Gamakatsu to moje ulubione haczyki, ale pojawiły się najpóźniej z w/w) (stąd też zdjęcie nr 8), może nie jest to model, którego najczęściej używam, ale to jeden z tych właśnie. Żyłki główne „kupuję” dość dowolnie i przypadkowo, to „przyponówek” bardziej się przykładam. Ale w obu wypadkach jestem zadowolony z wyboru. W zestawie na ryby mam oczywiście pudełko ciężarków, szczypce do wyjmowania haków i rulon worków na śmieci. Cały zestaw sprawdza się w wielu sytuacjach. Było dotąd o standardowym sprzęcie, pora przejść do wynalazków. : Zdjęcie nr 8 pokazuje równocześnie prezent od kolegów z portalu (nie pomnę który mnie akurat tym obdarował, ale to chyba Arek, a może Elvis J) Do tej pory nie bawiłem się w takie „kulki” ale kto wie. Co lepsze, nasze spotkanie i negocjacje przyniosły mi do domu mini-podajniki (zdjęcie nr 9) autorstwa Elvisa. Mam kilka pomysłów jak tego użyć. No i na zakończenie zdjęcie „zakupów” ze wspólnie nawiedzonej Rybomanii w Poznaniu (zdjęcie 10). Teraz trzeba czasu by ciekawie i skutecznie użyć tych nabytków. Ze względu na to, że wielu forumowiczów zdołałem poznać osobiście i z nimi zdrowo „dyskutować”, słuchając jednocześnie ich rad i uwag, a nawet otrzymując sprzęt. DZIĘKUJĘ IM SZCZERZE. Postaram się z rad skorzystać a w wrażenia opisać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...