Pamiętam jak dziś, gdy w XX wieku łowiąc węgorze sygnalizatorem brań w nocy była trzcina lub mały patyk przewieszony przez żyłkę przy otwartym kabłąku kołowrotka. Innym sposobem, były oczywiście dzwoneczki zawieszane na szczytówce do wędki - które do dziś można spotkać.
Później hiciorem okazały się świetliki, najpierw te na spławik, później na szczytówkę feedera. Następnie technologia wymyśliła mechaniczne sygnalizatory brań, gdy dodano do tego centralkę to zrobiło się bardzo wygodnie.
Dzisiaj wpadły mi w ręcę wcale nie nowy artykuł o szczytówkach do feedera fluo http://www.mrk.cz/clanek.php3?id=1397
Ktoś testował, ktoś to ma? A może jest coś jeszcze lepszego na moje ulubione nocki?