Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ochotka' .
-
Zarówno ochotka jak i jokers jest robactwem który rybki uwielbiają, bez względu na gatunek rybi jak i wielkość. Niestety jest strasznie wrażliwa zarówno na ciepło, zimno jak i inne czynnik. Jokersa najlepiej podawać jest z samą ziemią lub odrobiną zanęty, bo go możemy spalić. Wczesną wiosną ochotka jest najlepsza na haczyku. Czasami tylko na to rybki chcą brać. Sam wielokrotnie denerwowałem się na siebie, że albo mi spadła, albo nie mogłem jej odpowiednio nadziać swoimi mało zgrabnymi paluchami. Może ten film trochę wyjaśni
-
To przynęta " jak się marzy ", prawie dla wszystkich wędkarzy; I choć wszyscy już ją znają - lecz niepełną wiedzę mają. Że to owad ? -każdy powie, ale to Mości Panowie nie jest wszystko o tym rodzie, co rozwija się wprost w wodzie. Bo " insecta " to " owady " - taka nazwa tej g r o m a d y, A, z " gromady " się wywodzi mnóstwo " rzędów ", więcej - " rodzin "; rząd " muchówki " , bądz : " dwuskrzydłe " - wszystko to jest trochę dziwne, Po co skrzydła jej pod wodą ? - raczej płetwy tu pomogą ! Powinienem jeszcze sprawić, by " rodzinę " tą ujawnić ; więc ujawniam wiedzę zatem - nazwa jej : o c h o t k o w a t e Pora już zakończyć na tym, naukowe te tematy, Z satysfakcją wielką wielce, oddam głos mej bohaterce : Nie ma nigdzie, w całym świecie, o czym być może nie wiecie, Bardziej z przynęt naturalnej, doskonałej i normalnej, Dla rybiego rodu znanej, przez to bardzo pożądanej. No bo w wodzie, " daję głowę " , stanowimy aż połowę tego, co ryba tak ceni w swym codziennym, zwykłym menu. Inne robale przebrzydłe, uzurpują wręcz nagminnie sobie prawo, a do czego ? - już tłumaczę Ci kolego : otóż nazywają siebie, / skąd ten pomysł ? Tego nie wiem / , wprost przynętą naturalną, ale jest to bajką marną ! Gdy nie wierzysz mi na słowo, to sprawdz prawdę naukowo ; ichtiologia to potwierdzą, nie jest to tajemna wiedza. Tak więc pora podsumować, inne muszą się tu schować ! To ja jestem dla ryb słodka, a nazwałeś mnie - ochotka. Ryby, gdy apetyt mają, to się wręcz mną obżerają, Wy wędkarze to widzicie po pęcherzyków wykwicie, Co na wodzie się " bąblują ", kiedy ryby tu ucztują, ryjąc pyskiem tak sumiennie, uwalniają gazy denne. Jak więc widać żyję w mule - to nie martwi mnie w ogóle, Bo jesteśmy wszystkożerni, a tu pełno jest materii. I pod wodą spędzam tak, znaczny mego życia szmat. Tego życia taka miarka : jajo, larwa i poczwarka. A nad wodą me wcielenie, to imago, nic nie zmienię ! Bo choć pięknie bardzo fruwa, tutaj rola nie jest długa. No i po krótkich amorach, przyjdzie jej umierać pora. I od nowa, taka moda, jajo jej pochłonie woda. A pod wodą, powiem Ci, żyję tak z dwadzieścia dni, Lecz gdy warunki nie takie, któryś miesiąc mogę z hakiem, Prawie głodem się zamorzyć, by w poczwarkę się przetworzyć. Ale głód mnie nie zrujnuje, gdy w letargu się znajduję. By imago przyjąć postać, muszę z wody się wydostać. W tym wypadku, aż mam ciarki, wchodzę w swe stadium poczwarki. A te ciarki mam ze ścisku, że zakończę w rybim pysku. No bo jestem łatwym łupem, prawie takim " żywym trupem " Gdy się rójki zacznie czas, to jest ogrom w wodzie nas, Rybie zaś wystarczy tyle, by otworzyć pysk na chwilę, I same jej tam trafiamy; jak się cieszą " patafiany " ! Tak się nami opychają, że aż brzuchy im " pękają ". To wiadomość dla wędkarzy - kiedy rójka się wydarzy, to niech lepiej siedzą w domu, ryba nie wezmie nikomu. Aż się ochotka wyroi, no a wtedy, drodzy moi, Znowu można, w każdym razie, snuć marzenia o okazie. AUTOR: JUREK
-
- ochotka
- wędkarstwo
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na ryku mamy cały wachlarz zapachów, którymi chcemy zachęcić ryby do brania od piernika, migdału, kałamarnicy, konopi, czerwonych robaczków, śliwki, tutti-frutti, banana czy też pikantnej kiełbasy etc. ( sam z chęcią dowiedziałbym się ile jest wszystkich razem). Gdy zaczynałem swoją przygodę z rybami to pamiętam tylko dwa bardzo ważne zapachy: wanilia oraz anyż ( dodawaliśmy w formie cukru albo olejków do pieczenia do zanęty). Później hitem na leszcza był czosnek. Następnie podczas pobytu u lekarza (jakieś 25lat temu), dowiedziałem się, że sekretnym zapachem jest nostrzyk żółty. Pierwsze dzikie karpie łowiłem na zapach truskawki. No i czym dalej czas mijał to eksperymentów było coraz więcej, do zanęty czy przynęty dodawałem z czasem melasy, soli na trawienie, czy papryki mielonej. W zależności od okresu pory roku, połowu określonego gatunku ryb nasze dipowanie powinno być mniej lub bardziej intensywne, słodkie lub naturalne.. Od kilku sezonów będąc na targach Rybomanii w Poznaniu spotkałem się z firmą Mckarp - i tam m. in. w ręce wpadł mi zapach tej firmy o smaku ochotki. Dziś nie wyobrażam sobie bez względu na porę roku czy rodzaj łowiska abym nie łowił na "ochotkę" właśnie, próbowałem zapach ochotki innych firm, ale to już nie było to. Teraz chcę testować zapach ikra. Jakie jest Wasze doświadczenie w dipowaniu, bez jakiego zapachu nie wyobrażacie sobie połowu ryb? Czy jest coś uniwersalnego, że za każdym razem sprowokuję ryby do brania bardziej?
- 12 odpowiedzi
-
- 1
-
- dip
- koncentrat
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od kilku lat mój sposób nęcenia zmienił się diametralnie. Kiedyś uważałem, że czym więcej wrzucę, to docelowo przyjdzie taki dzień, że więcej złowię. Niestety ale byłem w błędzie, przez swoje działania poniekąd przyczyniałem się do tego, że moja woda zamiast przyciągać ryby to je odstraszała. Niezjedzona zanęta przez ryby najzwyczajniej gniła, a zarazem przyspieszała proces eutrofizacji wód. Inaczej, nieświadomie przykładałem rękę do tego, że woda umierała. Mój sposób na sukces łowiąc na feedera, to jak najwięcej robactwa, czerwonych, białych robaków, pinka kolorowa, poszatkowane dżdżownice wymieszane z pelletami, czy też dość dużą ilością konopi czy to gotowanych i prażonych mielonych. Gdy łowiłem na bata najlepszy okazywał się jokers wymieszany z ziemią. Moim zdaniem ryba bardziej czuję niż widzi, więc i zacząłem odpowiednia dipować moje zanęty, oczywiście w zależności od tego jaka była pora roku. Mój najskuteczniejszy wzór na sukces: 20% robactwa (białe i pinka oczyszczone i zdipowane tak aby nie było nieprzyjemnego zapach azotu) 20% konopie gotowane i prażone. 40 % zanęty - gotowej bądź kupnej 15 procent drobnego pelletu (halibut, fishmix, ochotka i inne śmierduchy). do 5% przypraw w tym kopromelasa, sól, papryka mielona, czy z dipów smaki ochotka, banan, ananas. Często eksperymentuje nad wodą i zmieniam smaki, ale taka mikstura i tak daje mi często przewagę na wodzie. Lepiej jest dorobić zanętę niż rzucić za dużo, bardzo często spotkałem się z taką sytuacją, że obok mnie wędkarze nie mieli brań i zamiast coś zmienić w łowieniu, to wrzucali "tonami" do wody jakieś mikstury, które ryby nie mogły przejeść. Zamiast brań, był skutek odwrotny. Jaka jest Wasza idealna recepta?
-
Przygotowanie robactwa zanętowego - larwa ochotki ( jokers)
Czesław Czech opublikował(a) wpis na blogu w Czesław Czech blok wędkarski
Dzisiaj chciałbym wam przedstawić jak ja przygotowuję larwę ochotki zwaną jokers. Pierwsze co będziemy musieli przygotować sobie to rzeczy potrzebne do tego zabiegu. Ja zawsze biorę wiaderko lub miskę, sito wędkarskie o oczkach 2 mm lub 3 mm, sitko kuchenne z drobnymi oczkami (dobrze nadają się te, którymi przesiewa się mąkę) oraz ręcznik i gazetę, lub worek strunowy jeśli będziemy chcieli nasze robaki zamrozić. Następną rzeczą którą musimy zrobić to nalać wody do wiadra lub miski, tak aby nasze sito wędkarskie, które położymy było zalane około 2 cm wodą. Wysypujemy robaki ze starej gazety na to sito i pozwalamy larwą przejść przez otwory w nim. Wszystkie martwe lub słabe zostaną na nim. Odkładamy sito z martwymi robakami. Teraz będziemy wypłukiwać z robaków glinkę, którą one wytwarzają (często kolor tej glinki jest zielony). Warto zamieszać wodę wiaderku. Następnie wylewamy na sitko kuchenne. Larwy zostają na nim. Tę czynność powtarzamy dotąd dopóki pod sitkiem nie zobaczymy czystej wody. Płukać możemy pod kranem lub lejąc wodę z wiaderka. Czyste larwy trzeba wyłożyć na suchy ręcznik w celu odebrania nadmiaru wody. Zwijamy je w ręcznik i zostawiamy na około 20 minut. Wysuszone larwy przekładamy do gazety lub jeśli trzemy robaki zamrozić do worka strunowego. Przepłukanie robaków zwiększa atrakcyjność naszej zanęty, oczyszcza robaki przed brzydkim zapachem oraz pozbywamy się martwych larw, które szybko gniją. Również wydłuża ich przechowywanie w gazecie, którą po złożeniu odkładamy w suche chłodne miejsce np: na samym dole lodówki, podłoga w garażu itp. -
Jako że często sięgam po tą przynęte pytam jaki stosunek macie do ochorki i jokersa.A może pęczek byłby skuteczny,czy dwie na haku. Tu świetny sprawdzony sposób na osuszanie jokersa,polecam Ten sposób polecam w szczególności
Wydawcą portalu dlaRyb.pl jest:
FUNDACJA "DLA RYB"
BOGUNIEWO 45, 64-610 BOGUNIEWO
Nr Konta: PKO BP 64 1020 4128 0000 1202 0123 2578
KRS: 0000613501 NIP: 6060096225 REGON: 364237131
https://dlaRyb.pl; e-mail: fundacja@dlaRyb.pl; tel.: 61 307 99 99