Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'odkryty' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • OGÓLNE
    • Witamy
    • FUNDACJA - ŁOWISKA - PORTAL "dla Ryb"
    • Wędkarstwo dla osób niepełnosprawnych
    • Wieści znad wody
    • Nowości na rynku wędkarskim
    • Pozostałe tematy związane z rybami
    • Imprezy i zawody wędkarskie
    • Zanęty wędkarskie
    • Przynęty wędkarskie
    • Konkursy serwisu dlaRyb.pl
  • ŚWIAT NAUKI
    • Przyroda i ochrona środowiska
    • Ichtiologia
    • Prawo
    • Akwarystyka
  • METODY I TECHNIKI WĘDKARSKIE
    • Wędkarstwo gruntowe
    • Wędkarstwo spławikowe
    • Wędkarstwo spinningowe
    • Wędkarstwo morskie
    • Wędkarstwo podlodowe
  • SPRZĘT WĘDKARSKI
    • Akcesoria wędkarskie
    • Kołowrotki
    • Wędki
    • Sprzęt pływający
    • Odzież wędkarska
    • Nasze zakupy wędkarskie
    • Handmade
  • KULTURA
  • ŁOWISKA
    • RZGW - jeziora - rzeki - zbiorniki
    • Komercyjne
    • Zagraniczne
  • GIEŁDA
    • Kupię
    • Sprzedam
    • Zamienię
    • Oddam
  • WOLNA STREFA
    • Kultura regionalna
    • Humor
    • Media
    • Hyde Park
  • SPRAWY TECHNICZNE
    • Regulaminy i administracja
    • Archiwum
    • Uwagi dotyczące forum

Blogi

  • Darek
  • Piotr Traczuk
  • BLOG DANIELA
  • RubiksFishing
  • Feeder transporter
  • Artur Kraśnicki blog
  • Spearfishing-Łowiectwo Podwodne
  • zWędkąPrzezNysę
  • Czesław Czech blok wędkarski
  • Sagittaria sagittafolia
  • Wędkarstwo u Zbyszka
  • Podwodna Polska
  • Feeder & Waggler
  • ABC Wędkarstwa z Kubikiem
  • Mój blog podróżniczy
  • Splot- zawodnicze początki
  • Orszak Trzech Króli
  • Pomysły Pawcia.
  • TOMCZYKwedkuje

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Znaleziono 1 wynik

  1. Grendziu

    Zalew Mielimąka - odkryty przypadkiem

    Zawsze powtarzam, że kręci mnie przyroda, woda i ryby, a najlepsze co może nas spotkać to los, przypadek. Było to lato xyz lat temu, takie jak niemal wszystkie inne. A najlepszy zawsze jest jego okres, gdy rodziców w domku nad jeziorem odwiedzał wuja Stasiu. Po prostu mistrz w swoim rodzaju. Jak to zwykle bywało po zakrapianej nocy, panowie szukali oddechu i coś na kaca w Margoninie, a że za szybko nie chciało nam się wracać, to wymyślaliśmy sobie wyprawę po pobliskich lasach. Jechaliśmy autem mniej więcej wzdłuż rzeczki Margoninka. W lesie co nóż pojawiały nam się malownicze stawy, źrenice jak to u wędkarzy bywa zaczęły się coraz bardziej świecić. Po jakiś kilku kilometrach nieco w oddali przez las ukazał nam się zbiornik z wyspą. Podjechaliśmy na wydzielony dla wędkarzy parking i niedaleko miejsca gdzie zostawiliśmy auto, spotkaliśmy znajomego ojca. Zauroczeni przepiękną wodą w samym środku lasu, naszym pytaniom nie było końca. Gdy ów kolega pokazał w siatce liny, kopara mi opadła do kolan. Już wtedy wiedziałem, że muszę tam kiedyś moje kije zamoczyć. Kraina leszcza, lina i płoci Zalew Mielimąka powstał ze spiętrzenia rzeczki Margoninka, ma powierzchnię mniej więcej około 50ha. Pełni on funkcje przeciwpożarową, a o wodę dba PZW. Koło PZW wodę zarybia, a sieci nikt tam nie widział, no chyba, że kłusownicze, ale nie o tym chcę pisać. Całe rozlewisko powstało po terenie gdzie kiedyś był las, jest to niesamowicie wymagająca woda. W ciągu jednej doby czy to z brzegu czy z łodzi można bardzo mocno uszczuplić swoje pudełka, z haczykami, spławikami, koszyczkami, woblerami czy też blachami. Prawie wszędzie są zaczepy. Łowiąc z brzegu fajnie jest wiedzieć lub wyczuć gdzie był kiedyś główny nurt rzeki Margoninka, to tam gromadzą się głównie ryby takie jak leszcz, karp, okoń i mimo wszystko w ciepłe dni lin. Pływając natomiast łodzią za drapieżnikiem jest kilka bardzo fajnych miejsc, gdzie atakuję sandacz czy okoń. Szczupaki można niemal dorwać wszędzie. W najgłębszych miejscach zaczaić możemy się też na suma. Mimo, że zbiornik ma coś około 20 lat, to niestety z tym sumem ktoś w pewnym momencie przesadził. Wśród wędkujących panuję opinia, że nad wodą nie ma ryb, są teorie, iż to on zdewastował wodę i teraz jest problem z białorybem. Oczywiście nie do końca jest to prawda, bo leszczy, płoci i linów jest całkiem sporo.Jednakże jestem przeciwny aby w takich wodach pływał sum, ale też niezgodzę się, że ryb spokojnego żeru w tej wodzi nie ma. Raczej nie zdarzyło mi się abym łowiąc na feedera wrócił o kiju, a swego czasu biłem właśnie tam rekordy ryb jeśli chodzi o sezon. Przede wszystkim lubiłem łowić tam wczesną wiosną, czyli w okolicach kwietnia. Leszcz dominował, ale trafiał się też i lin i karp. Sam pamiętam jedno zdarzenie, po którym zimnym porankiem rozebrałem się z wierzchniej partii ubrań, aby wejść po 6kg karpia, który owinął mi się kilka razy wokoło trzcin. Było warto, strasznie silna ryba, a na wychodzony zestaw feederowy było jak się z nim bawić. Tutaj to też zacząłem widzieć jaką różnice w zanęcie daje robactwo. Przestałem łowić typowo "ciężko" w stylu - miks pęczak, pszenica, kukurydza, zanęta mielona. To tutaj poznałem na nowo moc feedera i koszyczka, którym zaraziłem się za dzieciaka na jeziorze w Stępuchowie. Z brzegu łowi się głównie ryby spokojnego żeru Ponieważ obserwowałem także osoby łowiące z łodzi, rozmawiałem z nimi dość często, postanowiłem na tej wodzi postawić swoje pierwsze kroki spinnngując na łodzi. Wcześniej wszelakimi pojazdami pływającymi łowiłem baiłoryb, a sporadyczne wypady ze spinnem, nie zaliczam do takich, raczej wtedy było totalne raczkowani za okoniami w jeziorze margonińskim. Taki połów na tej wodzie nie był rzadkością Najpierw był latem malutki ponton z miękkim dnem, po złowieniu pierwszego szczupaka, na łowienie z łodzi za drapieżnikami napaliłem się bardziej. Potem z kolegą Zbigniewem była Mielmąka z RIB-em na wiosłach, więcej był śmiechu niż łowienia, ale sandacze i szczupaki się wieszały. Później była łódka wiosłowa, która zakurzona leżała kilka lat w garażu, były to czasy gdy bez ryby się nie wracało, ale też początki, gdzie ryby wypuszczaliśmy. Od kilku lat tam nie byłem, znalazłem świetną wodę obok siebie, sam lubię odkrywać nowe miejsca, ale tęsknie za nią bardzo i pewnie przez nią wrócę do PZW i od czasu do czasu poszukam sandacza. Mam nadzieję, że przez lata jego populacja się powiększyła naturalnie lub został odpowiednio zarybiony. MIELIMĄKO wracam w 2017r AUTOR: GRENDZIU
×
×
  • Dodaj nową pozycję...