Van Staal jest uznaną firmę z kołowrotkami morskimi, pomijając cenę - około 500 $ (nawet w USA narzekają na cenę). Wyglądają ładnie, całe metalowe bez ściemniania i wierzcie mi na słowo "nówki" kręcą jak stare ręczne wiertarki czyli nie ma maślanej pracy ale czuć moc, że wyciągną każdą rybę
Myślicie, że potrzeba kołowrotka o wadze około 260 gram z uszczelnieniem? Przecież to jest rozmiar do spinningu "rzecznego" a morskie są hmm powiedzmy, że większe :), pojemność szpuli morska bo kto potrzebuje 330 metrów plecionki 0,23? Karpiarze wezmą większe rozmiary niż kołowrotek lżejszy od wędki, łowcy sumów chyba też. Porównanie rozmiarów w drugim linku następny rozmiar jest prawie dwa razy cięższy.
Co myślicie?
Obrazki i filmiki:
https://www.tackledirect.com/van-staal-vr50-vr-series-spinning-reel.html
https://saltwateredge.com/van-staal-vr-series-spinning-reels-vr50.html