Od czego by tu zacząć? Hmmm na wstępie najprościej będzie jak napiszę na punkcie jakiej metody mam fioła. 

    Łowiectwo podwodne - jak świat stary, człowiek by przetrwać zdobywał pożywienie ...ble ble ble... Każdy zna historię człowieka i jego rozwoju, więc do konkretu.

    W Polsce łowiectwo podwodne można uprawiać posiadając kartę łowiectwa podwodnego oraz stosowne zezwolenie. Łowiectwo podwodne mogą uprawiać jedynie osoby, które ukończyły 18 lat. W roku 2016 do uprawiania łowiectwa podwodnego PZW udostępniło 7 jezior ( PZW Gorzów- 5 , PZW Poznań -1, PZW Zielona Góra -1) oraz kilka gospodarstw rybackich . 

    Sezon, w którym wolno uprawiać taką formę połowu rozpoczyna się 16 maja i kończy z dniem 14 października. Ustawa bezwzględnie zabrania połowów w nocy oraz polowania na ryby łososiowate i węgorze. Jedyna forma uprawiania tej dyscypliny w Polsce może odbywać się tylko i wyłącznie na wstrzymanym oddechu.

    Łowca ma obowiązek posiadania boi sygnalizacyjnej o minimalnej wyporności 5 litrów, koloru czerwonego/pomarańczowego. Dlaczego to piszę? Ano dlatego, że bardzo zależy mi na prawidłowym rozpoznaniu braci wędkarskiej czy mają styczność z łowcą czy kłusownikiem. 

   Podsumowując - nigdy w nocy, nigdy z butlą, nigdy poza sezonem, zawsze prawidłowo oznakowanym. 

   I tyle na początek ...

   Osobiście jajo już znoszę na myśl, że jeszcze 2,5 miesiąca czekania do kolejnego sezonu. I tak jak większość z Was, codziennie zaglądam do sprzętu czy aby na pewno jeszcze czegoś nie potrzebuję dokupić  

   Z czasem, o ile będzie to możliwe, postaram się opisywać to co widziałem pod wodą późną jesienią, wczesną wiosną oraz w pełni lata. 

Czołem