Wędkowanie Semiego.

[Semi]

Od 10.00 siedzę nad Kanałem Żerańskim. Jak na razie cisza, nic nie dłubie, podnęciłem i czekam, może się ruszą płotki.

[Grendziu]

1 godzinę temu, Semi napisał:

Od 10.00 siedzę nad Kanałem Żerańskim. Jak na razie cisza, nic nie dłubie, podnęciłem i czekam, może się ruszą płotki.

Łapisz karpie na Wigilię ?

[Semi]

5 godzin temu, Grendziu napisał:

Łapisz karpie na Wigilię ?

Płotek chciałem połowić, wolę niż karpie.? Siedziałem do 16.00. No niestety nie połowiłem tych płotek, trafiło się kilka podleszczaków i jedna płoć. Ryby dzisiaj marnie żerowały. Spinningistów to z pięćdziesięciu się przewaliło, normalnie szok, żaden w zasięgu mojego wzroku nic nie złowił, chociaż było widać że drapieżnik żerował. Miałem też towarzyszą mruczka, kanapkę mi dziadyga podprowadził.

[Semi]

Spędziłem trzy dni nad Pasłęką w okolicach Braniewa. Daleko, ale w tych czasach odległości nie są przeszkodą. Wystartowałem z kumplem o 05.00 rano w czwartek i o 10.00 już byliśmy we trzech(kumpla szwagier miejscowy był naszym gospodarzem i przewodnikiem po rzece) nad rzeką. Pierwszych kilka godzin poświęciliśmy na złowienie coś na wieczór na filecika na sandacza, niestety białorybu nie było wcale, albo poszedł już na głębszą wodę, albo się wyłączył całkowicie. W sumie to przez trzy dni nie widziałem nawet śladu białorybu. Pozostał nam spinning i to jemu poswięciliśmy praktycznie cały ten wypad. Co do wyników, no cóż, ryby jakieś tam były, kumpel jako jedyny złowił wymiarowego szczupaka 54 cm, ja miałem na kiju też podobnego, ale się spiął. Małych kajtków takich 30-45 cm złowiliśmy po kilka sztuk, a kilosów nad rzeką natłukłem że ho ho, ale dla takich widoków...

 

[Semi]

Od południa siedzę nad Narwią. Jak na razie same krąpiki skubią. Miałem fajne gięcie na kukurydzę, ale nie doleciałem do kija. Mam nadzieję że nie będzie mocno padało, mam trochę ziaren do podania koszykiem na noc. Zobaczymy czy aura pozwoli do rana posiedzieć.

[Semi]

Jednak nie udało się nocki przesiedzieć, około 22.00 zenalem graty w deszczu i uciekłem do domu. Udało się coś tam połowić, jakieś drobne leszczyki, krąpie, plotki i klenia. Miałem kilka fajnych, niewykorzystanych brań, większy leszczyk spadł mi przy brzegu, także ogólnie jestem zadowolony z pierwszego wypadu na ryby w tym sezonie.

[Semi]

Siedzę nad Narwią od godziny, wieje jak cholera że parasol muszę chwilami trzymać, jak na razie podnęciłem kukurydzą i konopiami i czekam.

[Semi]

Pierwsza ryba, krąpisko się trafiło, dość przyzwoity, 35 miał na pewno. Wiatr ciut mniejszy.

[Semi]

W końcu po fali najazdowej krąpi trafił się lesiu.

[Semi]

Drugi, taki kilaczek.