Skocz do zawartości

Wędkowanie Semiego.


Semi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Posiedziałem do 09.00 rano, słońce dawało z rana od razu popalić, bo centralnie wschód w twarz miałem. W nocy niewiele się działo, dołowiłem jednego leszka i kilka grubych krąpi. Około 01.00 księżyc wylazł zza chmur i brania się całkowicie skończyły, więc uciąłem sobie od 02.00 do 04.00 drzemkę pod parasolem na karimacie z częstymi pobudkami na obserwację szczytówek. Brania się pojawiły z powrotem jak już było widno. Znów zaczęły brać krapie. Dołowiłem przyzwoitą płotkę jeszcze i miałem do przed samym wyjazdem do domu piękne gięcie, niestety bez ryby. Kolejny wypad dopiero chyba w sierpniu, urlop się kończy powoli.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
25 minut temu, Semi napisał:

Początek fajny, godzinę siedzenia i dwie fajne ryby, żonka szczęście przynosi.?

IMG_20220803_130226.jpg

IMG_20220803_122622.jpg

„Przykuj” do krzesła niech się nie rusza ???

Udanej rodzinnej zasiadki ??

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyniosła szczęście ta moja żonka jednak:grin-min:. Ale po kolei. Wczoraj złowiłem jeszcze jednego klenia bliźniaka, leszczyka kilaczka i puściłem dwie jakieś konkretne ryby, do tego z wieczora zaczęły skubać płotki, około 21.00 obudziły się krąpie, których o dziwo przez cały dzień nie było widać. Dokuczały niemiłosiernie na wszystko co bym wrzucił, więc szybka decyzja, zmiana haka na nr 6 i kukurydza gotowana na hak, Podskubywały, ale nie dawały rady takiej przynęcie. Nie działo się nic do 01.00, więc polazłem do żonki do kombiaka się zdrzemnąć chwilę, zeszło się do 05.00. Wstałem, zrobiłem sobie kawę i władowałem chyba z 15 szklanek zanętowych grochu i kukurydzy zmieszanej z zanętą i konopiami. Pierwsze branie miałem po 06.00, złowiłem fajnego klenia, na pewno ponad kilo miał, sporo większy niż dwa wczorajsze, a później to już co chwila branie i leszcz w podbieraku, ładne leszcze od 55 do 60 cm miały, złowiłem takich byków 4 i jednego kilaczka. O 10.30 postanowiliśmy uciekać, żar z nieba się lał i nawet przy parasolu ciężko było usiedzieć.

IMG_20220803_151639.jpg

IMG_20220803_173511.jpg

IMG_20220804_060202.jpg

IMG_20220804_065552.jpg

IMG_20220804_072713.jpg

IMG_20220804_074121.jpg

IMG_20220804_075823.jpg

IMG_20220804_075855_HDR.jpg

IMG_20220804_100732.jpg

  • Like 9
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około północy zestawy wylądowały w wodzie i tak szczerze mówiąc od tamtej pory niewiele się dzieje. Złowiłem jazika i kółka krąpi. Zdrzemnąłem się ze trzy godziny, ale nawet kukurydzy nie obżarło. No nic, do jutra daleko. Za godzinę kumpel ma przyjechać, będzie raźniej, ale jakieś glupoty do głowy zamiast łowienia mogą przyjść.

IMG_20220810_090631.jpg

IMG_20220810_053424.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
3 godziny temu, Semi napisał(a):

Pogoda do bani, ale usiadłem nad stawem na pół godziny. Jeszcze w styczniu lina nie złowiłem.:grin-min:

IMG_20230121_153729.jpg

Graty Tomaszu. Widać że woda żyje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...