Wędkowanie Semiego.

[ArekH]

Ładnie napisane Radku. Wiele miejsc nad Naszą rzeką to teraz pustynia. Drzewiej, rosły tam ogromne Topole. Ryba latem się tam gromadziła bo dawały cień i pożywienie. Ale to nie tylko wina ludzi. Bobry i gospodarka nimi zrobiły swoje. 

[Semi]

10 minut temu, Tench_fan napisał:

Wiele miejscówek / łowisk się zmienia.

Znikają drzewa i krzaki. Natura w odwrocie. Boleję nad tym, tracą "ducha".

Dobrze, że masz jeszcze Bug, starorzecza. Jest jeszcze gdzie poczuć więź z naturą.

Kanał to taka odskocznia dla mnie, mam do niego w miarę blisko i jest tam spora różnorodność ryb, chociaż o okazy coraz trudniej. Także pewnie jak na tym zaoranym i pobronowanym zacznie rosnąć trawa to tam wrócę na wędkowanie kilkugodzinne, jednak dłuższe wypady i nocki only river. W tym roku postanowiłem że oprócz Bugu, do łask wraca Narew i Wisła, oby obowiązki służbowe na to pozwoliły, bo firma w tym roku znów ma sporo planów wyjazdowych w stosunku do mnie.

[MrProper]

47 minut temu, Tench_fan napisał:

Wiele miejscówek / łowisk się zmienia.

Znikają drzewa i krzaki. Natura w odwrocie. Boleję nad tym, tracą "ducha".

Dobrze, że masz jeszcze Bug, starorzecza. Jest jeszcze gdzie poczuć więź z naturą.

Brakuje mi tego w Nl

Dzikosci i naturalnych uksztaltowań wód Tego prawdziwego kontaktu z naturą

W Polsce jest wiele takich miejsc w których można jeszcze się tym klimatem „zachłysnąć” i oby tak pozostało jak najdłużej.

W nie których przypadkach nie żałuje nic a nic ze jesteśmy jeszcze „trzecim” światem 

[Semi]

Sobotnie wędkowanie nad Bugiem było specyficzne. Po godzinie bez brania przysnąłem w fotelu zmęczony minionym tygodniem aż mnie quad Straży Granicznej zbudził. Ogólnie miałem ze trzy brania a złowiłem tylko płotkę. Ogólnie woda niosła strasznie dużo podwodnego syfu, 10 minut i trzeba było zestaw wyjmować. Jak mi się przysnęło i się ocknąłem to oba zestawy w brzegu, a żyłkę czyściłem z 10 minut.  Miałem zamiar z wieczora na lina nad jeziorko wyskoczyć, ale jak wracałem z rzeki i zobaczyłem ile narodu po południu dojechało do tych co wcześniej siedzieli jak jechałem nad rzekę, to mi się odechciało. Siadłem nad stawem koło domu, z rozpalonym grillem za plecami. Złowiłem karpika i japońca, w stawie ryby też nie chciały współpracować.

Edytowane 5 Maja 2019 przez Semi

[Semi]

Przestało padać, kije rozstawione, miejscówka zanecona, głębokość około dwa metry, pierwsza ryba jest, mały klonek. Chwilę póżniej coś ładniejszego mi spada przy brzegu, chyba leszcz. Neta mam słabego więc reszta relacji jutro.

[Semi]

Siedziałem do około 10.00 dzisiaj. W sumie to za bardzo nie ma o czym pisać, noc porażka. Nie dość że po deszczu stanęła ogromna mgła i wszystko włącznie ze śpiworem miałem mokre, dosłownie ociekające wodą, taka wilgotność powietrza była, to jeszcze woda była jakby martwa. Z wieczornych nadziei na dobre brania wyszły nici, na białe robaczki uwiesił mi się maleńki szczupaczek jedynie. O 01.00 w nocy wlazłem do śpiwora bo zimno było okrutnie, całe osiem stopni. Wylazłem do wędek po 04.00. Na robactwo nie szło łowić, krąpiki wielkości dłoni szalały jak wściekłe, jednego kija stawiałem na groch, na drugim dwie kukurydze. Na groch nie doczekałem się brania, na kukurydzę złowiłem podobnej wielkości klenia co wczoraj, kilka większych krąpi i kilka płotek. Miejscówka fajna, z dosyć głęboką rynną,pomimo strasznie niskiej wody na Narwi znalazłem kilka dołków gdzie i za sandaczem posiedzieć można. Myślę że jeszcze w lipcu tam zawitam, dobrze się siedzi, bo właściciel przyległych gruntów śpi na kasie, za plecami willa na skarpie, zraszacze i wszystko do samej rzeki pięknie wykoszone, a do tego zero ludzi.

Edytowane 6 Lipca 2019 przez Semi

[Semi]

Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście.

[Semi]

Kilka krótkich słów z wypadu na łowy sumowe. Czas szybko zleciał w doborowym gronie, ryby nie współpracowały, chłopaki mieli dwa brania na żywca ale niezacięte. Ja kilka godzin posiedziałem z feederami ale białoryb kompletnie nie współpracował, brały tylko babki i drobne krąpiki. Kumpel na białe robaki złowił bolenia 65 cm i to była największa ryba zlotu. Ja jeszcze dwa dni idę do pracy i od środy do 02.09 urlopuję. Mam nadzieję ze będę miał masę czasu na wędkowanie. Zdjęć za bardzo chłopaki nie mam jak wrzucić, bo ktoś z osób które były ze mną, a było około 30 osób, może sobie nie życzyć aby pojawiły się na innym forum.

[Semi]

Pijemy zimne piwko, kije się moczą, ludzi niewiele, ryby nie biorą. Nooo to tak pokrótce relacja znad  Bugonarwi i rodzinnego wypadu piknikowo-wędkarskiego.

[NPC]

Dnia 7/21/2019 o 16:53, Semi napisał:

Zdjęć za bardzo chłopaki nie mam jak wrzucić, bo ktoś z osób które były ze mną, a było około 30 osób, może sobie nie życzyć aby pojawiły się na innym forum.

A zdjęcia sprzętu lub po prostu opis ich sprzętu będzie?