Jurek Opublikowano 10 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2018 (edytowane) Rety, ludziska, co tu się dzieje ? ! @Kotwiczdumiony, @Grendziu sie śmieje ! Skąd tu się wzięli sami poeci ? To znaczy, prawie sami poeci, bo wierszokletą ledwie jest trzeci ! Gdzie mi tam w szranki stawać z @Tench_fan -em ? Kudy mi tutaj do wdzięku @Mała-łej ? No, ale RAZEM zespól jest piękny ! Tak, że niektórym pójdzie to w pięty ! Chyba już poszło, takie talenty !! ? Edytowane 11 Stycznia 2018 przez Jurek 2 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ruda Opublikowano 11 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 Ani to o rybach, ani o Nienawiszczu... Ale, że w tym miejscu człowiek czuje, że rymuje... Zostanę tu. Wszyscy coś tam skrobią, zatem i ja "pokażę" Wam mój wierszyk. Napisałam go dla mojego tatusia, wędkarza i myśliwego, w sezonie, gdy fart go opuścił. Legenda: Zbyszek - mój tata, Iguś - jego piesek Zbyszek od rana nie je śniadania, Wciąż go ogarnia chęć polowania, A, że myśliwy z niego ambitny W głowie ma ciągle migdał błękitny. Marzy, że dzik, jak słoń już leży, A tu zwierzyna... wielkości jeży. Marzy... i ciągle mówi, co strzeli. Już nawet sztucer się rozanielił. Iguś od roku dzika nie widzi. I nawet kota zaczyna się wstydzić. A biedny Zbysiu płacze i płacze... I myśli... "Dzika już nie zobaczę"! Ale udaje ciągle twardego, Wciąż mówi: "Strzelę dzika wielkiego!" I z tego morał jest pełen zalet: Kiedy zaniknie całkiem już talent, Zostaje tylko marzeń bez liku... Gdy one znikną, To już po dziku! 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jurek Opublikowano 11 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2018 (edytowane) @Ruda Och dziewczyno ! Zwiewna córko ! Jakież Ty masz lekkie piórko ! Jestem w szoku! Nie żartuję! Ja tu Nobla, wkrótce, czuję ! Ty Edytowane 11 Stycznia 2018 przez Jurek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 12 Stycznia 2018 Administrator Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 Same poety normalnie. @Kubik teraz Twoja kolej, nie wstydź się. - żarcik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mała Opublikowano 12 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 Zaraz po pracy biegnę po zakupy Jak kasiorę wydam, wrócę do chałupy. Taki tam bałagan, aż myśleć się boję… Zjem czekoladki to się może uspokoję. Czeka mnie kilka godzin sprzątania I tu wyzwanie…bo bez popalania! Na godzinę lub dwie z domu dam „nogi” Wszak obiecałam odwiedzić koleżanki progi. Wieczorem, jak dzieci wrócą z dyskoteki Zamkną się moje zmęczone powieki. Sobota! Oj pracowicie się zapowiada Mój grafik dnia tak podpowiada. Obiad gotować, pranie prasować, Placuszek upiec, do @Ruda uciec. U Olutki choć miło będzie Papiery niestety rozłożę wszędzie. Jak wszystko spiszemy, poukładamy Wtedy się wreszcie nagadamy. Długie rozmowy, śmiechy, opowiadania… Możemy tak przez noc całą, aż do śniadania. Pomyślałby człowiek… nadeszła niedziela – trochę wolnego Niestety kochani…nic bardziej mylnego. Nie będzie spania, leniuchowania… Zacznę jak zwykle, od gotowania. Następnie dokończę papierkowe zaległości terminowe A kiedy już wszystko będzie gotowe… Jak roku każdego sztab WOŚP w naszej szkole pomogę wspierać Do końca świata i jeden dzień dłużej tą akcje będę popierać. Chociaż wrócę całkiem wykończona... Pewnie z weekendu zadowolona. I znowu sobie zadaję pytanie: Kiedy ja znajdę czas na spanie?!~ Miłego weekendu 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrProper Opublikowano 12 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 Czapki z głów na stojąco Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jurek Opublikowano 12 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 Co tu się dzieje ? Wena szaleje ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Semi Opublikowano 12 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 Ja to w szoku jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 12 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 17 godzin temu, Ruda napisał: Ani to o rybach, ani o Nienawiszczu... Ale, że w tym miejscu człowiek czuje, że rymuje... Zostanę tu. Wszyscy coś tam skrobią, zatem i ja "pokażę" Wam mój wierszyk. Napisałam go dla mojego tatusia, wędkarza i myśliwego, w sezonie, gdy fart go opuścił. Legenda: Zbyszek - mój tata, Iguś - jego piesek Zbyszek od rana nie je śniadania, Wciąż go ogarnia chęć polowania, A, że myśliwy z niego ambitny W głowie ma ciągle migdał błękitny. Marzy, że dzik, jak słoń już leży, A tu zwierzyna... wielkości jeży. Marzy... i ciągle mówi, co strzeli. Już nawet sztucer się rozanielił. Iguś od roku dzika nie widzi. I nawet kota zaczyna się wstydzić. A biedny Zbysiu płacze i płacze... I myśli... "Dzika już nie zobaczę"! Ale udaje ciągle twardego, Wciąż mówi: "Strzelę dzika wielkiego!" I z tego morał jest pełen zalet: Kiedy zaniknie całkiem już talent, Zostaje tylko marzeń bez liku... Gdy one znikną, To już po dziku! Gdy tak ładnie rymujecie, To odpowiem na to przecie. I " połamię " chwilę głowę, Wierszyk powstał - już gotowe : Co ja widzę - @Ruda , Ruda, Przy niej błyszczeć się nie uda. Co ja widzę - dziwy, dziwy, Zlot poetów tu prawdziwy. No a pewna dama @Mała , Niezły popis nam tu dała. Zatem prędko obie Panie, Tu zdobyły me uznanie. Jest i @Jurek druch serdeczny, On doprawdy niestateczny ! Choć jest wiekiem niczym ojciec, To różnicy trudno dociec. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 12 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2018 O nas koślawo, ni w lewo, ni w prawo. Bo gdy się okaże, że jeden coś maże, to zjawi się drugi by ująć zasługi. A potem znów trzeci do zgrai tej leci, a czwarty coś warty wnet odkrywa karty. A gdy już to stadko do pióra zasiądzie, to rymów utoczy nawet o wielbłądzie. Słów kilka się zjawi co rybę opisze, lub dziadka z wędeczką co pokochał ciszę. Bywała tu nawet opowieść taka, że starszy Pan-łowca chciał ubić warchlaka, odyńca bądź lochę - lecz nie mógł ni trochę. Szczęśliwa ta psina, niewielka, domowa, wciąż żyje i szczeka- Pan nań nie polował. Zabawne, że Mała, choć mała to śmiała, to nam pokazała, że pisać umiała, wesołe, że Ruda z poezji swe cuda na papier przelała i nam pokazała. Zdumiewa to wszystko, że linów-fanisko wraz z wesołym Jurkiem ruszyli pod górkę i drapiąc papierki, sprawdzając literki ruszyli ten kierat: a niech Ich cholera. Bo jakże nam teraz wśród wierszy przebierać? Jak nam tu pisać, gdy w rymie tkwi rysa? A tyluż tu osób opisać nie sposób, tym bardziej, że moja ta rola to nie wierszoklety dola. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.