MrProper Opublikowano 24 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 10 minut temu, Jurek napisał: @MrProper @Grendziu Niech pamiętają, że lepszy jeden włos siwy, jak dwa łyse ! U mnie takich miejsc Ci brak ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 (edytowane) 4 godziny temu, MrProper napisał: Czyli Radku @Tench_fan zestaw przelotowy ni moze być Lift method wynika z tego co piszesz A jednak Lift method to metoda jak już zostało tu wspomniane,, i nie tylko tu . Zyskała nazwę od sposobu czy rodzaju bran. podnoszonych i z tego co wynika z art. Mateo, i to nie podnoszonych spławik, tylko podnoszonych przynętę przez ryby z dna. Wiec do tej metody monza by było podciągnąć klasyczny wagler z przyponem położonym na danie, i zamontowana sruciny sygnalizacyjną bez jakiegokolwiek przeciązania zestawu. Tak to rozumie Tyś Radku opisał sztywne ramy metody, a wspomniane modyfikacje czego miały by sie tyczyć? Juz sie pogubiłem ? Mariusz nie bardzo rozumiem co napisałeś. Chodzi o zachowanie spławika a nie fakt podnoszenia przynęty z dna ( pochodzenie nazwy tej metody). Sposób żerowania lina w połączeniu z obciążeniem w bezpośredniej bliskości haczyka ( w dodatku o masie równej bądź tylko nieznacznie przekraczającej wyporność spławika) wpływają na taką a nie inną budowę zestawu i jego nazwę. Po co podciągać do tego każdy rodzaj zestawu spławikowego ? Ale tak, to jest klasyczny wagller - tyle tylko że obciążenie jest specyficzne ( występuje tylko jeden rodzaj obciążenia - śrucina wyważająca jest zarazem sygnalizacyjną) Zauważ że jednocześnie jest to duża śrucina, jak na sygnalizacyjną - np. SSG 1,6 gr to nie "pyłek". Jeśli obciążenie będzie równoważyć wyporność spławika, nie przekraczając jej, przynęta może tylko dotykać dna, a ten ekstremalnie krótki przypon nie będzie musiał leżeć na dnie. Czemu służyły Modyfikacje, ano temu, że warunki były inne. Pisałem o tym - w 1 wariancie musisz bardzo dokładnie wygruntować dno i łowić dokładnie w tym samym miejscu, przy każdym zarzucie zestawu, inaczej spławik będzie się zachowywał inaczej. To oczywiste, że albo zatonie, albo będzie przechylony lub wyłożony gdy trafisz na płytsze miejsce. Tu sam rodzaj brania - tzn " podnoszenie się spławika" bądź jego zatopienie, informują jednoznacznie co robi ryba. Jest w miejscu, lub się już przemieszcza. W wariancie 2 zestawu - przegruntowujesz zestaw co pozwala uniknąć tych niedogodności, ale musisz naprężeniem żyłki wymusić pozycję spławika. Wędka spoczywa na podpórkach, aby mimowolne ruchy wędziska nie wpływały na spławik. Zmiana naprężenia żyłki. No i w końcu spławik driftbeater. Stosowany w innych warunkach - wiatr, fala i związany z tym dryf, ale także większe odległości gdzie spławik o większej gramaturze pozwala na dalsze rzuty. Kupiłeś książkę Wilsona. Masz tam pięknie wyłożone co i jak i dlaczego. Czy łowiąc leszcze na odległościówkę ze sliderem i obserwując "leszczowe lufy" też powiemy, że łowimy "lift method" ? Przecież nie. A w każdym razie nie powinniśmy. Ale już łowiąc je na klasyczny lift method, też brania będą pięknie widoczne. Lift method powstał w specyficznych warunkach, na płytkich angielskich wodach, do łowienia blisko brzegu, dla optymalnych warunków. Taka właśnie bezwietrzna pogoda, spokojna tafla pozwala wypatrywać oznaki żerujących linów. Zaś takie a nie inne dobranie zestawu ma pozwalać skutecznie je łowić/zacinać bez konieczności "szargania nerwów" linową zabawą, przy innym rodzaju zestawu. Szybka sygnalizacja, błyskawiczne zacięcie pozwalające przechytrzyć ostrożnego i flegmatycznego lina. W nowych warunkach to "methoda" stała się skuteczną bronią na Zielonego księcia, "zacinając go" zanim dobrze pomyśli, że chciał wziąć Tak naprawdę jednak, nie jest to istotne, o ile stosowany przez nas zestaw spełnia swe zadanie. Czy to jest jednak lift method, czy Mr.Proper method, ważne by była frajda i satysfakcja z łowienia Edytowane 24 Stycznia 2018 przez Tench_fan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrProper Opublikowano 24 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 3 godziny temu, Tench_fan napisał: Mariusz nie bardzo rozumiem co napisałeś. Chodzi o zachowanie spławika a nie fakt podnoszenia przynęty z dna ( pochodzenie nazwy tej metody). No właśnie chodzi ze są sprzeczne informacje odnośnie tego zdania A co do ram/reguły Radku opisujesz ta metodę ściśle według wytycznych I nie żebym się czepiał ale zapytam czy jeśli założę srucine dwa gramy czy to jeszcze będzie lift method? Czy jeśli Zastosuje śrucinę przelotowo czy to będzie lift method? Dobra bo ja to wszystko czytałem w artykule Założyłem temat aby się dowiedzieć o zaletach i o ewentualnych modyfikacjach a skończyło się na nazewnictwie, co jest lift a co nie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jakub_wr Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 4 godziny temu, Tench_fan napisał: Czy łowiąc leszcze na odległościówkę ze sliderem i obserwując "leszczowe lufy" też powiemy, że łowimy "lift method" ? Przecież nie. A w każdym razie nie powinniśmy. Ale już łowiąc je na klasyczny lift method, też brania będą pięknie widoczne. Tutaj bym polemizował. Bo czemu niby LIFT METHOD ma się tak nazywać tylko wtedy gdy łowimy lina na mały spławki z jedną śruciną Wiele opracowań mówi o LIFT METHOD podczas łowienia karpi leszczy. Ja na LIFT METHOD łowię płocie Kto uznał że LIFT METHOD jest klasyczny albo nie klasyczny. Mogę pokazać 20 fotek na których napisano LIFT METHOD a nie ma tam lina. A jeśli to spolszczymy ... Metoda windy = Metoda brań podnoszonych = Metoda podnoszenia ... to co już czar prysł ? Jak użyjemy spławika driftbeater to co czar prysł? Strasznie nie lubię jak się fiksujemy na nazwy nie rozgryzając technikaliów. W dodatku wierzymy ślepo Angielskim guru zapominając że nasi dziadkowie to stosowali od lat , tylko że nie pisali o tym książek i kręcili filmów na VHS. Tak naprawdę jednak, nie jest to istotne, o ile stosowany przez nas zestaw spełnia swe zadanie. Czy to jest jednak lift method, czy Mr.Proper method, ważne by była frajda i satysfakcja z łowienia I to jest puenta pod którą się podpisuję 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 Czyli wracamy do punktu wyjścia.Do ustaleń moich i MR,Propera. Delikatnie łowimy na obciązenie stałe,ciężej na przelotowe. Trzeba jeszcze tylko zmienić nazwę metody z angolskiej na nasza.Proponuję Proper method i Soltys stan metod i uzupełnić,wyrzucic i napisac od nowa podreczniki wedkarskie do tej metody 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrProper Opublikowano 24 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 5 godzin temu, Tench_fan napisał: Tak naprawdę jednak, nie jest to istotne, o ile stosowany przez nas zestaw spełnia swe zadanie. Czy to jest jednak lift method, czy Mr.Proper method, ważne by była frajda i satysfakcja z łowienia Pod tym Radku też si podpiszę nie koniecznie musi nosić nazwę mojego Nicku Lepiej brzmiała by Tench Fan metod - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 Nigdzie nie napisałem, że lift method wiąże się tylko z łowieniem linów ! Chcąc jednak łowić płocie sięga się jednak raczej po wagllera i rozkłada obciążenie, łowiąc z opadu. Pisałem natomiast, że świetnie się sprawdza w połowie tego gatunku ze względu na miejsca w jakich żeruje( płytkie i bliskie strefy brzegu) i sposób pobierania pokarmu. Stosowane jest w takich a nie innych warunkach, które wskazałem , w innych natomiast sięga się po inne metody ( sposoby). Tu przywołałem przykład spławika driftbeater ( choć nie tą konkretną nazwę tu chodzi) - inny jest tu jednak schemat obciążenia. Można nazywać Nissana Toyotą, ale nią się przez to nie stanie , tak jak kot w kagańcu psem nie będzie. Opowiadanie tu dyrdymał o przelotowym obciążeniu, ciężarkach 8-10 gramowych itp. niczego tu nie zmieni. To fakt, a nie wymysły. Nasi dziadkowie nie stosowali tego od lat. Skąd takie pomysły, gdzie na to dowody ?!! Może i filmów nie kręcili, ale książki wędkarskie w naszym kraju powstawały. Żaden ze znanych mi nestorów wędkarstwa polskiego o tym nie wspomina, sam Tadeusz Andrzejczyk poznał tą metodę dopiero w roku 1958 w czasie pobytu w Anglii, gdzie stosowana była od dawna. Chcecie mi powiedzieć, że nie wiedziałby o fakcie stosowania jej w naszym kraju. Taki wędkarz ? Wolne żarty. Obciążenie w postaci jednej śruciny , w bardzo bliskiej odległości od haczyka. Waggler mocowany jednopunktowo w dolnej części. Warunki Sine qua non. To jest kanon ! i zaufam w tym min. Johnowi Wilsonowi. To jest dla mnie autorytet, jeśli chcecie szukajcie sobie lepszych. Czy obciążenie 2g śruciną ( a są takie ? ) spełni kryteria tej metody ? Jak najbardziej, ale nie licytujmy się dalej, co chcesz wiedzieć dalej , czy 2,5gr też ? Wszystko ma jakiś cel, gdyby uznali to za zasadne stosowali by pewnie większe, ale woleli w razie potrzeby sięgnąć po inne metody, choćby po przystawkę ze spławikiem. Obciążenie opiera się o śruciny - a jakże o wartościach i symbolach charakterystycznych dla Anglików To fakt niewygodny, no bo jakże, nie wolno o tym wspominać, bo to antypolskie. Kiedy w Polsce obciążano zestawy taśmą ołowianą, tam w powszechnym użyciu był śrut. Nie bez przyczyny tabela angielska rozpowszechniła się na Europę. Metoda angielska - odległościowa skąd pochodzi ? Ma swoje zasady i kanony ( schematy rozkładania obciążenia) znów w oparciu o śruciny. Style były znacznie mniej popularne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jurek Opublikowano 26 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2018 (edytowane) Czyż nie milej usiąść w zgodzie, Sącząc, co tam mamy w dzbanach? Porozmawiać o metodzie, Lift niuansach i odmianach . I dopuścić, bez urazy, Bez nadęcia, wielkiej złości, Że my wszyscy, wszyscy razem, Mamy prawo do inności ? Dalej, młodsi przyjaciele, Jak powiedział wieszcz Mickiewicz : W szczęściu jednego wszystkich są cele ! A przed nami jest Nienawiszcz !!! Przeto skończmy już te sfary, To gadanie po próżnicy, Z racji tego żem już stary - Słuchać mnie się, harcownicy ! Edytowane 26 Stycznia 2018 przez Jurek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrProper Opublikowano 18 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2018 (edytowane) A więc - jestem po lekturze, po dwukrotnym czytaniu działu o tematyce Lift method ?☺️ I jest tak: Tak w skrócie: Nazwa wywodzi sie ze sposobu reagowania spławika na brania, czyli na wystawke, wykładanie sie spławika na wodzie, wynurzaniu. Spławik stosowany do tej metody to waggler a jak najmniejszej wyporności, aby ryby nie spłoszył zbyt duży ciężar sruciny która ryba będzie podrywać z dna, a którą dobieramy odpowiednio do wyporności spławika lub nieznacznie przeciazajac zestaw. Zestaw jest mocowany jednopunktowo Można nieznacznie przegruntowac zestaw ( zwiększajac o długość spławika) a dokładne zanurzenie spławika wyregulować poprzez napięcie delikatne żyłki. A teraz najważniejsze co do czego większość miała wątpliwości. cyt: Pod żadnym pozorem nie wolno blokować spławika za pomocą śruciny. Powtarzam: nie chcemy żadnych śrucin nigdzie w pobliżu spławika. Całe obciążenie zestawu - śruciny BB, AA lub pojedyńczą dużą śrucinę - należy umieścić w odległości 7-10cm od haczyka. Kiedy lin wsysa przynętę i prostuje sie , aby ją rozgryźć podnosi ciężarek z dna. Odciążony spławik zaczyna sie wynurzać i moze sie nawet wyłożyć na powierzchni wody ( od tego pochodzi nazwa metody) Czyli poniekąd miałem racje zastanawiając się czy pewien ‚medyceusz’ miał rację, pisząc jakiś tam artykuł podciągnął do tej metody jeszcze kilka innych technik i metod połowu tego gatunku, w których to metodach spławik nieznacznie sie wynurzy. A człowiek sie pózniej zastanawia co i jak a tu lipa. W moim mniemaniu racji nie miał ? Koniec i kropka Edytowane 18 Marca 2018 przez MrProper Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 18 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2018 (edytowane) Pouczająca lektura jak sam przyznasz. Wydaje się, że takie trochę "old schoolowe", ale ma swój urok. Tak jak i filmy Johna. Piękna sprawa. Kiedy widziałem kasety video z serii "Na ryby" to byłem w nich "zakochany". Niesamowity facet, z wielkimi umiejętnościami. Troszkę się naszukałem tej książki, zanim ją kupiłem. Ps. Co prawda nie na temat, to jednak ceniąc Johna Wilsona trzeba obejrzeć też filmy z serii Catching The Impossible. Martin Bowler - kolejny wspaniały wędkarz. Szkoda tylko, że tak marnie ze mną z angielskim by więcej zrozumieć, bo ujęcia, montaż magiczne. Edytowane 18 Marca 2018 przez Tench_fan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.